Serial Zorro

Kronikarz56

Rozumiem. To bardzo interesujące. Szkoda wszakże, że jak sama mówiłaś, w telenoweli za mało jest Zorro w przygodach Zorro.

ZORINA13

Tak ,za dużo tych zapchajdziur niewnoszących nic do fabuły ,ale to wada wszystkich chyba tych telenowel.

Kronikarz56

No cóż, te telenowele miały rzeczywiście mnóstwo zapchaj dziur. Ale wiesz, miały też jedną zaletę. Piękne senority grające tam główne role.

Kronikarz56

Chyba trudno poznać w prześlicznej i seksownej pannie Solitare, dziewczynie Bonda z filmu "ŻYJ I POZWÓL UMRZEĆ" naszą dojrzałą, poważną i uroczą doktor Quinn, nieprawdaż? Smile

ZORINA13

Naprawdę nazywa się Joyce Penelope Wilhelmina Frankenberg.
Zawsze piękna.

Kronikarz56

Oj tak, piękna i zmysłowa. Tym uwiodła Bonda, choć na pewno jeszcze bardziej urzekł go fakt, że jest dziewicą. Tym bardziej jej pragnął Smile

Swoją drogą, dobrze znam to uczucie. Ale on uwiódł ją naprawdę podstępnie, za pomocą rzekomo magicznej talii kart. Cwaniaczek Smile

ZORINA13

Dziewice kuszą mężczyzn ,to towar deficytowy.
Najpiękniej wyglądała z tym panem.

Kronikarz56

Oj tak, dziewice szczególnie kuszą mężczyzn. Dlatego wcale mnie nie dziwi to, że Bond nie był w stanie się jej oprzeć. Sam też się takiej jednej dziewicy nie mogłem oprzeć i cieszę się, że ona mnie też nie Smile

Oj tak, z nim stworzyła najpiękniejszą parę ze wszystkich swoich filmowych kreacji. Ale bardzo mi się też spodobał ten polecony przez Ciebie film "MAŁŻEŃSTWO Z ROZSĄDKU". I piękna scena łóżkowa pod koniec filmu Smile

ZORINA13

Bardzo ładny film. Kopciuszek II z tej naszej doktor Quinn.

Kronikarz56

Zabawne było to, że ta sędzina, która radziła im się pobrać, niby zaznacza, że to z rozsądku, ale... Odnoszę wrażenie, jakby widziała coś, czego oni jeszcze nie widzieli: że się w sobie zakochali, tylko ich twarde charaktery na to nie pozwalają Smile

A przy okazji, w disneyowskiej adaptacji powieści "HEIDI", nakręconej w 1993 roku, nasza ślicznotka Jane zagrała wredną i sztywną pannę Rottenmeier. Ta rola po prostu mnie bawi. Dlaczego? Bo mam widzieć wchodzącą do pokoju i mówiącą pannę Rottenmeier, a zamiast tego widzę kogo? Doktor Quinn zanim została sławną i ciepłą osobą, gdy była jeszcze oschłą wredną jędzą. Słyszę, że ma wejść panna Rottenmeir, postrach wielu dziewczynek wychowanych na przygodach Heidi. A widzę kogo? DOKTOR QUINN xD Swoją drogą, co kierowało twórcami tego filmu, aby obsadzić tak ładną aktorkę, która nawet po czterdziestce wyglądała bardzo atrakcyjnie, do roli tej wrednej jędzy? Zwłaszcza, że ona chyba była raczej babą brzydką po pięćdziesiątce tak około i większość wersji to ukazuje. Co kierowało twórcami, aby tu zrobić inaczej? Nie jestem pewien, ale sądzę, że chcieli oni ukazać tę nieprzyjemną postać w bardziej pozytywnym świetle. Bo powiedzmy sobie szczerze: Jane jako Rottenmeier budzi szacunek i jest dystyngowana, choć sztywna. Nawet jeśli bawi nas jej przerysowana sztywność, potrafi sprawić, że zaraz przestajemy się śmiać i nabieramy do niej szacunku. Inne aktorki w tej roli z kolei to raczej stare, wredne jędze budzące niechęć i politowanie. A w niektórych wersjach nawet ta postać to czarny charakter. W wersji z Jane z kolei to postać dość dystyngowana. Budzi niekiedy śmiech tym, jak jest niekiedy przerysowana w tym, że jest sztywna, ale... kiedy trzeba, umie budzić respekt. I wydaje się być tu nieco bardziej ciepła, choć próbuje to ukryć. Może twórcy w ten sposób tworzyli wyjaśnienie, co robiła doktor Quinn zanim została doktor Quinn? Smile

ZORINA13

Ciekawa teoria.

Kronikarz56

A i owszem, bardzo ciekawa teoria. A przy okazji powiem ci, że jako dzieciak lubiłem postać naszej uroczej pani doktor, ale nie postrzegałem jej jako pięknej kobiety. Bardzo mi się za to podobała Colleen. Doktor Quinn za bardzo mi przypominała moją mamę, abym miał się w niej kochać. Ale obecnie jako dorosły facet nieco weryfikuję swoje gusta i dostrzegam sporo urody w naszej słodkiej pani doktor. I uśmiecham się na myśl, że była ona też wredną panną Rottenmeir w disneyowskiej wersji "HEIDI". I moja teoria, choć zwariowana, chyba ma nawet ręce i nogi, czyż nie?

ZORINA13

Tak,twoja teoria brzmi rozsądnie.
Jane w seksownej mokrej koszulce.

Kronikarz56

A więc mówisz, że moja teoria brzmi rozsądnie?
He he he. Jaka seksowna tutaj wyszła. Aż kusi do tego, aby dołączył do niej. Nie zapomnę nigdy tej boskiej sceny, jak nasza słodka Jane kąpie się w bieliźnie z Sullym pod wodospadem i domyślamy się, że aby się nie zaziębić, po kąpieli musieli zdjąć mokrą bieliznę i wtedy... UMMM Smile

A swoją drogą, Jane Seymour potrafiła grać w naprawdę śmiałych scenach w filmach. Zwłaszcza wtedy, gdy zaczynała karierę. Choćby tutaj, w filmie "GDZIEŚ W CZASIE"

ZORINA13

Pretty Woman z tej naszej Jane.
https://www.youtube.com/watch?v=5hyrLnPmOdw