Serial Zorro

Kronikarz56

Oj tak. Nic dziwnego, że tak bardzo ta para przekonała wielu widzów. W końcu magia i chemia pomiędzy tą parą jest aż nadto widoczna. Nawet nie muszą sobie co chwila mówić, że się kochają. Ich czyny, a zwłaszcza pocałunki i dotyk, mówią same za siebie.

ZORINA13

Kronikarz56

Przyznaj, że nasza słodka pani doktor w okularach wygląda niesamowicie uroczo i seksownie.

ZORINA13

To prawda. Jane jak zawsze wygląda pięknie.

Kronikarz56

Oj tak, wygląda uroczo, a zwłaszcza z aktorami, z którymi grała parę. Zwłaszcza z Joe Lando jakoś uroczo wygląda.

ZORINA13

Sympatyczne zdjęcie.

Kronikarz56

Oj tak, bardzo sympatyczne i jest ich bardzo wiele. To pokazuje, że Jane Seymour umie zachować przyjacielskie relacje z mężczyznami, z którymi grała w filmach, nawet z tymi, z którymi nie tylko grała parę, ale jeszcze prywatnie miała z nimi romans, z którego nic nie wyszło.

ZORINA13

Tak czasem bywa. Miłość się wypala, a przyjaźń zostaje.

Maciej Balcar, lider zespołu Dżem.

Kronikarz56

To prawda. Przyjaźń pozostała, a wszystkie one zawarte zostały dzięki jednemu, obecnie kultowego serialu, jakim jest "DOKTOR QUINN".

ZORINA13

Mimo że trochę było głupot w tym serialu ,parę dziwnych odcinków na pewno zasługuję na miano kultowego. Niech się schowają wampiry ze Zmierzchu przy naszej parze z doktor Quinn.
Seksapil Sal lego wyprzedza bladolicego Edwarda o kilka długości.

Kronikarz56

Nie inaczej. Serial ten nie uniknął kilku wad m.in. pewne wątki w serialu są wyraźnie wsadzone tylko po to, aby przedłużyć odcinek. A inne wątki, jak choćby notoryczna zazdrość Michaeli o Sully'ego w pierwszych odcinkach i obrażanie się o byle co były po prostu głupie. Inne z kolei były tak dołujące, że dobijają człowieka, choćby śmierć Ingrid czy śmierć Mariojge. Naprawdę dołujące są to historie i nie wiem, po co je wsadzili. Chyba tylko po to, aby "coś się działo",w efekcie czego wychodzą takie głupotki większe lub mniejsze. No i powiedzmy sobie szczerze: Quinn w odcinkach od ślubu z Sullym jest dużo lepsza niż w poprzednich. W poprzednich jest fajna, ale chwilami ma takie fochy i ataki nieufności i obrazy majestatu, że po prostu... W większości odcinków wtedy jest normalna, ale jest tam kilka odcinków, gdzie ma się ochotę ją udusić. A zwłaszcza ta nieufność do Sully'ego i zazdrość o niego. Bo to jest takie ciacho, że normalnie wszystkie mają na niego chrapkę i każda w Colorado Springs marzy, aby być jego, tak? xD Chociaż... Właściwie to prawda xD

No, ale cóż z tego, że wszystkie go chcą, skoro on chce tylko ją jedną, swoją Michaelę? A swoją drogą, jak to jest, że każda w mieście by chętnie była jego, a on chciał od początku tę, która na początku go nie chciała? xD Chociaż... W sumie to nawet go rozumiem. Znam to uczucie. He he he.

A i masz rację, że zmierzchowe lalusiowate wampiry nie mają z nim szans. Po prostu jednym spojrzeniem stanowczym rozwaliłby takiego Edwarda Cullena. No i jeszcze przebija go znajomością rzucania toporkiem xD

ZORINA13

Bardzo sympatyczna para.

Kronikarz56

Oj tak, bardzo sympatyczna para. I nie dziwię się, że zaiskrzyło pomiędzy nimi również poza planem. No, ale Jane nie chciała się wiązać na stałe, w przeciwieństwie do Joe. A poza tym jeszcze jej serce później zdobył producent serialu "DOKTOR QUINN", który został jej czwartym mężem.

ZORINA13

Piękna para ,uwielbiam ich.

Kronikarz56

Oj tak, to piękna para. Ostatnio mam do nich naprawdę ogromną słabość. Przyjemnie mi jest na nich patrzeć na ekranie.