Forum serialu Zorro

ZORINA13

Jeden z kultowych seriali. Potem był taki drugi serial spi-off Dotyku anioła, Podróż do ziemi obiecanej, o takiej rodzinie co jeździli po całych Stanach kamperem

Kronikarz56

Rozumiem. W sumie ten serial chyba nawiązywał do tego słynnego, kultowego serialu Michaelem Landonem "AUTOSTRADA DO NIEBA", bo tam przecież wątek był podobny. Tak czy inaczej, nie wiem, czy wspominałem, że kochałem się kiedyś w anieliczce Monice i było mi smutno, że nie mógłbym jej poślubić, bo w końcu anielice nie wychodzą za śmiertelników Smile

Mój ulubiony odcinek to ten, gdy Monika opiekuje się jako pielęgniarka starszym panem i wspomina sobie swoją pierwszą misję, gdy go poznała jako chłopca podczas tego słynnego zamieszania ze słuchowiskiem radiowym "WOJNA ŚWIATÓW". Wzruszyła mnie ta opowieść, jak ten pan jako chłopiec poznał słodką i cudowną dziewczynkę, prawdziwego aniołka, która potem została jego żoną. I dobrze wiem, co on musiał czuć, gdy ona zmarła. Przeżyli wiele lat razem, a ona umarła jako staruszka. Wiem, że przeżyła swoje życie i w końcu i tak musiałaby umrzeć, ale zawsze rozpacz szczerze ją kochającego męża tak bardzo mnie poruszyła. Ale cieszyło mnie, że Monika umiała jednak go pocieszyć i przekonać go, aby otworzył się na rodzinę i swoją słodką wnusię Smile

ZORINA13

Masz rację, trochę brakuję mi takich ciepłych, mądrych seriali, które mówiły o czymś ważnym, a nie pokazywały tylko rozpustę bogaczy.

Kronikarz56

No właśnie i w sumie, po co one nam je pokazują? Abyśmy im zazdrościli? A może chcieli iść w ich ślady? Ten serial z kolei pokazywał nam, że bogactwo wcale nie daje szczęścia. Najwięcej problemów z miłością do drugiego człowieka mieli właśnie ludzie bogaci i wpływowi i to im najwięcej brakowało Boga w sercu. W sumie serial niby religijny, a jednak bardziej przyjazny dla każdego widza. Niby zawsze w odcinku mówią: "Bóg Cię kocha", ale... Brakuje tutaj kościelnej moralności. Anioły nie potępiają np. nastolatki rodzącej dziecko albo chłopaka, który umiera na AIDS i jest homoseksualistą i zaraził się tą chorobą od kochanka. Przeciwnie, potępiają rodziców, zmuszających nastolatkę do urodzenia i porzucenia dziecka. A także ojca, który potępił syna za bycie gejem.

ZORINA13

Dla mnie to właśnie jest chrześcijańskie podejście. Nie krytykować, nie oceniać, nie potępiać, ale starać się zrozumieć i pomóc.

Kronikarz56

Właśnie i to jest wielki plus tego serialu. Nie moralizować w sposób kościelny, ale raczej wysłuchać, poznać, zrozumieć i pomóc. To jest podejście! To jest sposób! I wyrozumiałość wobec ludzkich słabości. Ostatecznie człowiek jest tylko człowiekiem. A miłość nie musi oznaczać wcale życia w czystości z ukochaną. Wszak nawet Karol Wojtyłła uważał (przynajmniej w filmie z Adamczykiem), że miłość i seksualność to najpiękniejsze połączenie Smile

Ale przy okazji film zawiera też sporo dylematów. Przykładowo skoro Bóg nas kocha, jak to mówią nam anioły, czemu pozwala na tragedie jak np. w odcinku, gdy psycholog stracił córeczkę, która spadła z dachu i się zabiła? Jak dziwnie wtedy brzmią słowa Moniki: "Bóg cię kocha". Aż się cisną na usta słowo: "Skoro mnie kocha, czemu mi zabrał moje dziecko?". Nie pada to pytanie co prawda, ale widać, że bohater pyta o to niemo lub w inny jakiś sposób, a Monika nie umie mu na to odpowiedzieć. Bo jaka odpowiedź jest tu dobra?

ZORINA13

Nie ma to dobrych odpowiedzi.
Filozofia stoickiego spokoju ani żadna inna nie uleczy bólu po śmierci dziecka.

Kronikarz56

No właśnie. Albo pamiętam odcinek o człowieku, który stracił bliskich podczas II wojny światowej. Chyba był Żydem i przeżył holokaust, ale jego rodzina już nie. Kiedy zapytał Monikę, że skoro Bóg go kocha i kocha świat, to co robił podczas wojny, to Monika odpowiada: "Płakał nad swoim ludem", ale jakoś ta odpowiedź nie daje satysfakcji. Bo w sumie... Co to niby za odpowiedź? Jedyna prawdziwa, ale... Czy daje satysfakcję? Co mu z tego, że Bóg ich opłakał, skoro on nigdy więcej ich nie zobaczy, chyba że po śmierci?

Ale i tak bardziej dręczy pytanie o śmierć dziecka, czemu Bóg na to pozwolił. Nie wiem, czy to pytanie padło w tym odcinku z psychologiem, ale... Ale tak czy inaczej Monika patrzyła z rozpaczą i wiedziała, że jakakolwiek odpowiedź na pytanie "DLACZEGO?" nie zdoła usatysfakcjonować tego biedaka i ukoić jego bólu. Ten odcinek naprawdę dawał wiele do myślenia. Zresztą nie tylko ten. Wiele dawało, ale ten szczególnie.

ZORINA13

Dużo małżeństw się też rozpada po śmierci dziecka. Bo się okazuje, że jak nie ma dzieci, to już nic nas nie łączy. A jak śmierć nastąpiła w wyniku wypadku, a nie choroby to jedno może o to obwiniać drugie.

Kronikarz56

Właśnie i podoba mi się to, że ten serial nie waha się pokazywać tak poważnych problemów. Nie mając do tego w sobie nic z telenoweli ani kościelnej moralności Smile