Forum serialu Zorro

ZORINA13

Urodził się w Ehrenfeld k. Pittsburgha w rodzinie emigrantów z terenów Litwy. Jego ojciec, Walter Buchinski, Tatar lipkowski[2], wyemigrował do Ameryki z Druskienik, matka zaś, Mary (z domu Valinsky), była córką emigrantów pracujących w kopalni antracytu w Tamaqua w Pensylwanii[3]. W szkole uznawał się, czy też był uznawany, za Litwina i Rosjanina[4].

Straciwszy ojca, w wieku 10 lat podjął pracę w kopalni, równocześnie się ucząc. Wedle wspomnień Bronsona, jego rodzina była w dobie wielkiego kryzysu tak uboga, że do szkoły South Fork High School[5] w Ehrenfeld uczęszczał w sukience po siostrze.

W 1943 wstąpił do Korpusu Powietrznego Armii Stanów Zjednoczonych i od 1945 służył jako strzelec pokładowy na bombowcach B-29 stacjonujących na Pacyfiku (Guam)[6]. Za odniesione w wojnie rany został odznaczony orderem Purpurowego Serca.

W okresie makkartyzmu zmienił nazwisko na Bronson w obawie, że „Buchinsky” kojarzyć się może z nazwiskami rosyjskimi[3]. Imał się różnych zawodów, był górnikiem, bokserem, kierowcą[6].

W 1949 uczył się aktorstwa w Pasadena Community Playhouse[7].
Kariera aktorska

Karierę aktorską rozpoczął w 1951[7]. Początkowo odgrywał epizody, wcielając się w gangsterów i Indian. Popularność zdobył po występie w westernie Siedmiu wspaniałych (1960) oraz Wielkiej ucieczce (1963)[8][9]. Sukces odniósł też dzięki rolom w Parszywej dwunastce (1967) i Pewnego razu na Dzikim Zachodzie (1968). Często grywał Polaków i osoby polskiego pochodzenia (Wielka ucieczka, Bitwa o Ardeny, Parszywa dwunastka, Akt zemsty).

Od lat 70. wcielał się głównie w postacie „twardych mężczyzn”, m.in. Paula Kerseya w serii Życzenie śmierci.
Życie prywatne
W ostatnich latach życia ujawniły się u niego pierwsze objawy choroby Alzheimera. Zmarł 30 sierpnia 2003 w wieku 81 lat na zapalenie płuc w szpitalu Cedars-Sinai Medical Center[10] w Los Angeles[11].

Kronikarz56

Uwielbiam go w roli Bernardo O'Reilly z "SIEDMIU WSPANIAŁYCH". Choć wiem, że zagrał także w takich hitach jak "WIELKA UCIECZKA" oraz "PARSZYWA DWUNASTKA", to jednak właśnie ta rola członka słynnej siódemki najbardziej zapada w pamięć. Ale to ciekawe, że często grywał Polaków. To bardzo interesujące Smile

ZORINA13

Ja mam podobnie. Choć widziałam go w kilku innych westernach, to jednak rola Bernardo jest chyba najbardziej ikoniczna.

Fajny facet, niby taki poważny i groźny, ale jak się uśmiecha, to budzi sympatię i fala ciepła zalewa.

Kronikarz56

Właśnie. Nawet jako Bernardo sprawiał wrażenie zamkniętego w sobie twardziela, którego nic nie rusza, a jednak jak wiele pozytywnych emocji i mądrości w sobie posiadał. I jego przemowy, które nie są długie i patetyczne, ale krótkie i skromne, mówią o nim niesamowicie wiele Smile

ZORINA13

Śmierć Bernardo to jedna z najbardziej wzruszających śmierci w historii kina.
Bardziej ją przeżywam niż śmierć Jacka w Titanicu. Chyba dlatego, że o Bernardo wiem trochę więcej, widzę jego wież z dziećmi.

Kronikarz56

No właśnie i przy okazji też Bernardo niby rewolwerowiec, niby najemnik robiący coś tylko dla zapłaty, a zobacz, jak bezinteresownie podszedł do całej tej sprawy. I zobacz, ile mądrych słów wypowiedział. Znaczy nie mówił za wiele, ale kiedy to robił, to po mistrzowsku. Ale swoją drogą Bernardo i Jack zginęli w podobny sposób - przez głupotę osoby, którą musieli chronić. Bo Bernardo chronił te głupie dzieciaki i przez nie dostał kulkę. A Rose nie musiała skakać z szalupy na tonący statek, aby być z Jackiem i gdyby tego nie zrobił, Jack by sam wlazł na te pływające po wodzie drzwi i by przeżył. Zatem pewne podobieństwa tutaj są Smile

ZORINA13

Bardzo lubię jego szczery uśmiech.

Kronikarz56

Ja też, pewnie dlatego, że bardzo rzadko się uśmiechał w filmach, a w każdym razie jako Bernardo zdecydowanie rzadko obdarzał innych uśmiechem Smile