Forum Serial Zorro Strona Główna Serial Zorro
Forum fanów serialu Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przypadkowa miłość
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serial Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12163
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 11:29, 05 Kwi 2025    Temat postu: Przypadkowa miłość

-Alex widzisz kto właśnie wszedł ?
-To Elvis Presley -odparła Alex.
-Wystrzałowy prawda ? Ciekawe jak wygląda bez koszuli. Szkoda, że przyszedł z tą modelką- westchnęła druga kelnerka.
-Alex idź obsłużysz pana Presleya -rzekł kierownik sali podchodząc do dziewczyn.
-Co państwo zamawiają -spytała Alex.
-Ja frytki, hamburgery, colę -rzekł mężczyzna.
-Niezdrowo się odżywiasz -stwierdziła towarzysząca mu kobieta.
-A co dla pani ?
-Tylko woda mineralna niegazowana -rzekła chuda blondyna. Muszę pilnować diety. Bo potem będę wyglądać tak jak ona.
Alex udała, że nie słyszy tego przytyku, że jest nieco pulchniejsza. Mimo wszystko zrobiło jej się przykro.
Wzięła talerze, ale potknęła się i wylała colę na Elvisa.
-Co ty wyprawiasz idiotko -wydarł się Elvis.
-Bardzo pana przepraszam -rzekła Alex.
-Chodźmy stąd -odparła blondyna. Obsługa tutaj jest beznadziejna.
-Jesteś beznadziejną kelnerką -rzekł kierownik sali, który wezwał Alex do siebie. Wylatujesz.
-Proszę mnie nie zwalniać -rzekła dziewczyna. Potrzebuje bardzo tej pracy.
- Nie jestem instytucją charytatywną -odparł łysy kierownik o małych złośliwych oczkach i wąskich zaciśniętych wargach. Musisz znaleźć sobie pracę gdzie indziej.
Wyszła z baru i zobaczyła, że Elvis rozdaje autografy na ulicy. Postanowiła zaczekać w kolejce i z nim pogadać.
Dopiero po kilku godzinach stania w kolejce udało jej się dojść do Elvisa.
-Komu podpisać autograf -spytał mężczyzna znudzonym tonem.
-Nie chce autografu -odparła Alex. Nie jestem pana fanką, lubię tylko niektóre piosenki. Przyszłam tylko powiedzieć, że przez pana straciłam prace.
-Teraz poznaje. Ty wylałaś na mnie cole ?
-Tak -odparła Alex. Oczywiście wiem, że to pana nie obejdzie, ale zostałam za to zwolniona.
-Przykro mi -rzekł mężczyzna.
-Akurat -prychnęła dziewczyna. Taki bogacz nic nie wie o prawdziwym życiu. Nigdy nie byłeś biedny.
-Od kiedy jesteśmy na ty ? Nic o mnie nie wiesz i nie oceniaj.
-Dobrze -rzekła Alex. Chciałam tylko to powiedzieć.
Minęło kilka dni. Alex usłyszała dźwięk telefonu i odebrała.
-Słucham ?
-Mówi Elvis Presley. Czy rozmawiam z Alex Thomson?
-Słuchaj żartownisiu -rzekła Alex. Prima aprilis był wczoraj i ja się nie nabiorę, że Elvis Presley do mnie dzwoni.
-Nie mam wcale nastroju do żartów -odparł głos po drugiej stronie słuchawki.
Teraz dziewczyna rozpoznała ten seksowny, południowy akcent i zrozumiała, że to naprawdę on.
-Skąd masz mój numer ?
-Byłem w tamtym barze i rozmawiałem z twoim kierownikiem. Umówisz się ze mną ?
-Nie umawiam się z obcymi facetami -odparła Alex.
-Doprawdy ? Wiesz, kobiety zwykle chcą się umówić ze mną na spotkanie.
-Ja nie.
-Nie martw się, nie jesteś w moim typie -rzekł mężczyzna. Chodziło mi o umówienie się na rozmowę w sprawie pracy.
-W sprawie pracy ?
-Tak. Potrzebuje sekretarki, asystentki. Kogoś, kto będzie odpisywał na listy od fanów i ogarniał sprawy organizacyjne.
Jeśli jesteś zainteresowana tą ofertą, to przyjdź do mojego domu. Podam ci adres.
-Już zapisuje -rzekła dziewczyna.
Graceland – nazwa posiadłości piosenkarza Elvisa Presleya w Memphis w stanie Tennessee.
Posiadłość została wybudowana w pierwszej połowie lat 20. XX wieku z jasnego piaskowca w stylu południowym.
Że budynek został wybudowany w 1939 przez lekarza Toma Moore’a, na ziemiach podarowanych mu i jego żonie, Ruth, przez jej ciotkę, Grace, od której także pochodzi nazwa rezydencji [2]. Budynek stoi na szczycie wzgórza [1]. Jednopiętrowa posiadłość ma powierzchnię 14 akrów i składa się z 18 pokojów [1], jest otoczona ponad pięcioma hektarami ziemi [2].
Elvis Presley zakupił posiadłość 10 marca 1957 – za 102 tys. dol.[2][1]. Najpierw, w maju 1957, wprowadzili się do niej rodzice artysty (Gladys i Vernon Presleyowie) i jego babka (Minnie Moe), a dopiero później – 26 czerwca 1957 – on sam [2

-Jak tu pięknie -westchnęła Alex.
-Kupiłem ten dom dla mamy -rzekł Elvis. Chciałem, żeby była szczęśliwa.
-A nie jest ?
-Mama zmarła, gdy byłem w wojsku. Nie zdążyła się nim nacieszyć.
-Przykro mi -rzekła dziewczyna ze szczerym współczuciem.
-Wiesz, że dawno nikomu o tym nie mówiłem ? Ludzi to nudzi, mówią weź się w garść, już tyle czasu minęło, żałoba dawno się skończyła.
-Rozumiem cię doskonale -odparła Alex. Mój tata zmarł na serce trzy lata temu i słyszę to samo. Nie powinnaś już płakać. Boją się o tym mówić bym ich nie zaraziła swoim bólem.
-Twój ojciec zmarł na serce ?
-Dostał nagle zawału. Zostałam sama z mamą i siostrą.
-Masz siostrę ?
-Bliźniaczkę.
-Bliźniaczkę ? Naprawdę ? Opowiedz mi o tym ?
-Jessica jest ta ładniejsza i zdolniejsza, to ja jestem chodzącą porażką.
-Wiesz, że ja też miałem brata bliźniaka, tyle, tyle że zmarł zaraz po urodzeniu -rzekł Elvis.
- To smutne.
-Przepraszam, że wtedy cię nazwałem idiotką -rzekł mężczyzna. I przepraszam cię za Ewelin, nie powinna komentować twojej wagi.
-Wiem, że jestem gruba na tle tych wszystkich modelek i aktorek -odparła Alex.
-Nie, nie jesteś gruba, masz kobiece kształty. Przypominasz moją ciocię Pete.
-To ma być komplement, że jestem podobna do cioci ?
-Pierwszy raz się uśmiechnęłaś -zauważył mężczyzna.
Zapadła cisza.
Spojrzała na Elvisa. Miał piękną twarz, wyrzeźbioną jakby w płótnie Michała Anioła, subtelną i pyszną zarazem.
I błękitne oczy, nieziemskie, niczym niebo Kalifornii.
Alex sobie wyobrażam z twarzą tej aktorki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Sob 12:04, 05 Kwi 2025, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11519
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:18, 05 Kwi 2025    Temat postu:

A zatem powstaje kolejny fanfik o losach Elvisa, ale nie powiązany z poprzednim fanfikiem, tylko stanowiący całkowicie własną wersję losów naszego ukochanego króla rock and rolla. Ciekawe, naprawdę ciekawe. Muszę powiedzieć, że brzmi to naprawdę interesująco Smile Elvis w nietypowy sposób poznaję pewną pyskatą i zadziorną kelnerkę, która nie obsłużyła jego i towarzyszącą mu dziewczynę w sposób godny kogoś takiego jak oni. Dziewczyna traci pracę, ale wygarnia Elvisowi, co o nim myśli, kiedy tylko ma ku temu okazję. I nie chce jego autografu. To musiało dać do myślenia naszemu muzykowi Smile Do tego stopnia, że postanawia on pomóc dziewczynie i zatrudnia ją u siebie. I może też wieść o śmierci jej ojca na zawał sprawi, iż ten przestanie aż tak objadać się fastfoodami, które same w sobie, jedzone jedynie od czasu do czasu, nie zaszkodzą, ale jedzone nazbyt często powodują poważne problemy zdrowotne. Może więc uda mu się z tego wyjść? Ponadto, pomimo początkowych trudności, zaczyna doskonale dogadywać się z pyskatą panną Alex. Coś czuję, że to początek pięknej relacji Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12163
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Nie 10:32, 06 Kwi 2025    Temat postu: Przypadkowa miłość

-Elvis: Nie wszystkie zasługi mierzy się obwodem biustu.
Lamar: […] A od kiedy?

Elvis: Od kiedy pierwszy raz w życiu mam kompetentną asystentkę.
- Jak się z nią prześpisz jak z tamtymi dwiema poprzednimi, to szybko stracimy dobrą pracownicę -rzekł Lamar.
-Czy ja komentuje twoje sprawy prywatne -Elvis spojrzał ze złością na swojego przyjaciela.
-Dobra, dobra ja nic nie mówię -rzekł Lamar.
Alex weszła do pokoju gdzie siedzieli mężczyźni.
-Elvis nie można palić tych cygar -rzekła surowo patrząc na niego.
-Elvis ona gada do ciebie tak, jakby była twoją żoną -zakpił Lamar.
-Będę robił co będę chciał -rzekł Elvis. Nie płacę ci za to, byś mnie pouczała.
-W porządku -rzekła Alex. Jak wylądujesz na cmentarzu, w młodym wieku to sam będziesz to sobie zawdzięczał.
-Do diabła, czy człowiek nie może mieć odrobiny spokoju -wrzasnął Elvis.
-Proszę na mnie nie krzyczeć -rzekła Alex.
Zapadła cisza. W oczach dziewczyny ukazały się łzy. Pobiegła do łazienki, by tam się wypłakać.
Gdy wyszła z łazienki, zdumiona zobaczyła, że Elvis tam stał jakby czekał na nią.
-Płakałaś -przyjrzał jej się uważnie.
-Nie.
-Nie kłam, przecież widzę.
-To nieważne.
Elvis: Okey, zachowałem się jak kretyn!
Alex: Przez grzeczność nie zaprzeczę.

Uśmiechnął się do niej.
-Przepraszam cię -rzekł ze szczerą skruchą w głosie. Przez ten rozwód nie umiem sobie znaleźć miejsca. Dzisiaj przyjeżdża pewna bardzo ważna kobieta.
Pójdziesz ze mną ją przywitać ?
-Organizowanie twoich Randek nie leży w zakresie moich obowiązków -odparła Alex. Jak ty dajesz radę z tyloma naraz ? Jedna wychodzi, druga przychodzi, dziewczyny, dziewczyny, dziewczyny.
Spojrzał na nią zdumiony, po czym zaczął się śmiać.
-Co w tym takiego zabawnego -spytała Alex z irytacją.
-Lisa Maria, najważniejsza kobieta w moim życiu to moja córka -wyjaśnił. Ma sześć lat. Jest przesłodka.
-Rozumiem.
-Przez chwilę pomyślałem, że jesteś zazdrosna.
-O ciebie ? Proszę nie być takim zarozumiałym.
-Ja ? Zarozumiały ?
-Tak -odparła Alex. Baby cię rozpuściły.
-Co ty nie powiesz -rzekł patrząc na nią z uśmiechem. Że niby mnie kobiety rozpuściły, ciekawe.
-Wyciągam wnioski z tego co widzę -odparła Alex.
-Spotykasz się z kimś ?
-A czemu szefa interesują moje sprawy prywatne ?
-Bo jestem z natury ciekawski -odparł Elvis. Pewnie chcesz być traktowana przez faceta jak księżniczka.
-Nie -odparła Alex. Nie chce być traktowana jak księżniczka, tylko jak człowiek, z szacunkiem.

- Z nikim się nie spotykam. Myślę tylko o tym, by pomóc finansowo mamie, a gdyby udało mi oszczędzić pieniądze to wróciłabym na studia.
-A co studiowałaś ?
-Prawo i politologię. Ale musiałam je przerwać, gdy tata umarł.
Kilka godzin później Alex poszła zobaczyć Lisę Marie.

Lisa Maria Ma pociągłą twarz. Cechują ją piękne, zielone oczy z których „bije” radość. Wyraz jej twarzy mówi nam, że jest to osoba pogodna i otwarta. Wysokie czoło, na które opadają lśniące, złote włosy, zdradza inteligencję i mądrość. Na jej różanych ustach często gości promienny uśmiech. Ma mały, zgrabny nos, który pasuje do jej kręconych, jasnych włosów. Odznacza się bardzo szybkim sposobem mówienia, czasem wręcz niezrozumiałym. Lecz mimo to, mowa ta jest bardzo przyjemna dla ucha. Przy tym jej mimika jest bardzo bogata, co sprawia, że rozmowa z nią jest bardzo ciekawa i wciągająca.
-Pracujesz dla taty -spytała Lisa Maria, patrząc uważnie na Alex.
-Tak.
-Musisz być dla mnie miła, inaczej tatuś cię zwolni -rzekła mała.
-Rozumiem -odparła Alex z uśmiechem.
-Gdzie chcesz iść kochanie -spytał Elvis, patrząc z czułością na dziewczynkę. --Na lody i na karuzelę.
-Wreszcie zasnęła -rzekł Elvis gdy wieczorem. Jego córeczka leżała w łóżku.
-Jesteś dobrym ojcem -zauważyła Alex. Mała cię uwielbia.
-Szkoda, że nie mogę jej widywać tak często jakby chciał, ale moja była mieszka ze swoim facetem w Kalifornii.
Kiedyś myślałem, że małżeństwo i rodzina jest na zawsze.
-Ludzie się czasem rozstają -odparła Alex. Nie jest to powód do wstydu ,ani do dumy. Tak czasem bywa.
Przyglądał jej się przez chwile, po czym nagle przyciągnął ją do siebie i pocałował prosto w usta. Po chwili się odsunęła od niego.
Alex: Elvis, co my robimy?!
Elvis: To się chyba nazywa pocałunek.
Alex: Nie powinniśmy...
Elvis: Aż tak źle to robię?

-Nie, nie o to chodzi -odparła Alex.
-A o co ?
-Jesteś moim szefem. A poza tym ja nie jestem -Alex szukała odpowiedniego słowa.
-Czym nie jesteś ?
-Nie jestem lafirynda -rzekła. Nie idę do łózka, z facetem, którego znam zaledwie kilka tygodni. I dobrze wiem, że zaliczyłeś pół miasta. Pewnie dlatego, żona od ciebie odeszła.
-Tak uważasz, że małżeństwo rozpadło się tylko z mojej winy -rzekł patrząc na nią ze złością. Zresztą mniejsza z tym.
-Widziałam jak wczoraj się całowałaś z Elvisem -rzekła kucharka Mary, zwracając się do Alex.
-Nic z tego nie będzie -odparła Alex. Nie powinno się łączyć życia uczuciowego z pracą.
-On bardzo się zmienił po rozwodzie -rzekła Mary. To już półtora roku jak Priscilla odeszła. Bardzo to przeżył. Zdradzała go na prawo i lewo. Mówiła, że to dlatego, że go nigdy w domu nie było.
-Nie wiedziałam o tym -odparła Alex. Chyba źle go oceniałam.
Minęło kilka dni.
-Alex musimy porozmawiać -rzekł Elvis. Mam wrażenie, że mnie unikasz ostatnio.
-Wydaje ci się -odparła Alex. Jej głos jednak nie brzmiał jednak tak pewnie jakbym chciała.
-Nie chcesz porozmawiać o tym pocałunku ?
-Nie.
-⁣ Ja muszę ci coś powiedzieć. Nie uważam cię za lafiryndę. Pocałowałem cię, bo cię lubię.[/b]


Elvis: Chciałbym ci coś podarować. Tylko co takiego?
Alex: Nie wiesz? To, co zawsze mężczyźni oferują kobiecie. Czekoladki, kwiaty... Obietnice, których się nie dotrzyma.
Elvis: Nie, to musi być coś wyjątkowego. A może... Bibliotekę?
Alex: Masz bibliotekę?
Elvis: Oczywiście i to z setkami książek.
Alex: I wszystkie przeczytałeś?
Elvis: Wszystkie? Skąd. Tych po grecku, to nie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Nie 13:45, 06 Kwi 2025, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11519
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:30, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Robi się naprawdę ciekawie. Nasz król rock and rolla docenia Alex, choć początkowo był na nią zły za to, że ta go poucza w kwestii palenia cygar. Ale chyba potraktował poważnie jej słowa i postanowił rzucić palenie, aby pożyć jak najdłużej dla swojej małej księżniczki, najważniejszej kobiety w swoim życiu. Pięknie to zabrzmiało, gdy powiedział o niej takie piękne słowa. Alex tylko, ta zadziora jedna, najpierw myślała, że on chce prosić ją o pomoc w przygotowaniu randki. Naprawdę, była nieźle zaskoczona, kiedy zobaczyła, o kogo chodzi. Lisa Maria też pyskata panienka. Musisz być dla mnie miła, bo tatuś cię zwolni. Księżniczka mała Very Happy Ale Alex od razu ją polubiła. Podobnie jak jej ojca, tylko z jakiegoś powodu oburzyła się za jego pocałunek. Pomyślała, że spał z połową miasta i ją też chce zaliczyć. No jak tak można wierzyć w takie pierdoły i to rozsiewane przez tę wredną Priscillę? Ale na szczęście przyjaciel wszystko Alex wyjaśnił i dziewczyna przeprosiła. Zrozumiała, że ta wiedźma, była pani Presley, nie tylko go zdradziła, ale teraz robi kapitał na tym, jak to rzekomo była trzymana przez niego w złotej klatce. Na szczęście, Alex już o tym wie i cóż... Chyba inaczej już patrzy na swojego pracodawcę. Ale nie zaprzeczy temu, że miłość rośnie wokół nas. Ciekawe, co z tego wyniknie? Zwłaszcza teraz, kiedy podarował jej piękną bibliotekę w prezencie. A trzeba przyznać, to niezwykły pod każdym względem dar Smile Co będzie zatem dalej? Jestem tego bardzo ciekaw Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12163
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 9:54, 08 Kwi 2025    Temat postu: Przypadkowa miłość

Elvis miał uśmiech boga miłości, a jego pojawienie się na scenie wywołało u kobiet szybsze bicie serca. Stał się też obiektem niespotykanego wcześniej uwielbienia fanek. W szczytowym momencie otrzymywał ponad 12 tysięcy listów tygodniowo, głównie od zakochanych kobiet.
Studio MGM musiało zatrudnić dodatkowy personel, tylko po to, by sortować jego pocztę.

Był zawsze ładnie ubrany. Jego niewymuszona elegancja i umiejętność podkreślania swoich najlepszych cech za pomocą kolorów ubrań zasługują na ogromne uznanie. Neutralne barwy i garderoba składająca się klasycznych elementów to jego domena.

Moda męska lata 60. – przegląd garderoby
Aby przyjrzeć się dokładniej modzie tej wyjątkowej dekady, sprawdzimy co nosili wówczas mężczyźni. Charakterystyka różnych elementów ich garderoby da Ci pełny obraz na temat tego, jak wyglądała męska moda w latach 60. XX w.
Męskie garnitury i płaszcze
Do lat 60. męskie garnitury biznesowe były na wskroś konserwatywne. Granatowe i ciemnoszare garnitury były synonimem biznesowej elegancji. Czasem bywały wzbogacone o tekstury, takie jak tweed lub sztruks, lub otrzymywały zauważalne wzory, takie jak krata i jodełka.
Garnitury w latach 60. XX w. zostały nieco unowocześnione dzięki obniżeniu talii, spodniom z płaskim przodem, zwężającym się klapom i marynarkom zapinanym na dwa zamiast trzech guzików, które ostatecznie zmniejszyły się do zaledwie jednego guzika. Marynarki były również zakładane do zestawów koordynowanych. Nowe, lżejsze formy nosiły nazwę stylu JFK, natomiast konserwatyści skłaniali się wciąż ku brytyjskiej klasyce.
Mężczyźni tej dekady nosili również sportowe marynarki i blezery. Kolory i wzory marynarek sportowych stawały się coraz śmielsze. Subtelne i stonowane desenie we wczesnych latach 60. ustąpiły miejsca szerokim pasom w łódkę, dużym kratom typu windowpane i czarno-białej pepitce lub jodełce.
Jednolite kolory, takie jak czerwień, kość słoniowa, biel, jasnoniebieski, jasnoszary i musztardowy, były łączone z ciemnymi spodniami w innym jednolitym kolorze (lub wzorze w późniejszych latach). Ostatnie lata dekady przyniosły także eksplozję pasteli i prążków, co było ukłonem w stronę połowy lat dwudziestych. Róż, błękit nieba i słoneczną żółć uwielbiano nosić wiosną i latem. Możesz dostrzec analogię pomiędzy modą lat 60. i obecnymi trendami. Dziś mężczyźni znów chętnie sięgają po wyraziste kolory, dlatego coraz częściej szyjemy garnitury w odważniejszych odcieniach.
-Chcesz przyjść jutro do studia nagrań i posłuchać mojej nowej piosenki -spytał.
-Dobrze -zgodziła się Alex.
Chciałem być marynarzem
Chciałem mieć tatuaże
Podróżować, zwiedzać świat
Pięknie żyć garściami życie brać
Chciałem być piosenkarzem
Chciałem mieć pełne sale
Podróżować, zwiedzać świat
I wiele pięknych pięknych kobiet znać
Przemierzyłem cały świat od Las Vegas po Krym
Zgrałem tysiąc talii kart, które lubią dym
Skasowałem kilka bryk nie żałuję dziś
Nie żałuję dziś
Chciałem dać coś dobrego
Dałem tylko siebie
Los okrutnie ze mnie drwił
Gorzkich nauk nie oszczędził mi
Chciałem wnieść coś nowego
Chciałem mieć więcej wiary
Los okrutnie ze mnie drwił
Mojej wiary nie odebrał mi
Przemierzyłem cały świat od Las Vegas po Krym
Zgrałem tysiąc talii kart, które lubią dym
Skasowałem kilka bryk nie żałuję dziś
Nie żałuję dziś

-Piękna piosenka -rzekła Alex.
-Naprawdę ci się podoba ?
-Naprawdę -rzekła dziewczyna.
-Ciekawe jak publiczność ją przyjmie na koncercie -odparł Elvis. Mam tremę.
-Ty masz tremę -zdziwiła się Alex. Tyle lat występujesz i dalej stresujesz się występem ?
-Tak to prawda -odparł mężczyzna. Gdy śpiewam to o tym zapominam, ale zawsze przed występem czuję presję, by nie zawieść mojej publiczności.
-To musi być trudne -zauważyła Alex.
-Owszem jest -zgodził się mężczyzna.
-Jesteś dziś jakiś smutny -rzekła dziewczyna, przyglądając mu się uważnie.
-Widziałem zdjęcia mojej byłej w gazecie. Mam odruch wymiotny, gdy opowiada, jaka jest szczęśliwa z tym karateką -rzekł Elvis z irytacją w głosie.
Pieprzyć to.
-Elvis, dziennikarze chcą się z tobą widzieć -rzekł Lamar, podchodząc do nich.
-Wybacz Alex, obowiązki mnie wzywają -rzekł Elvis, zwracając się do dziewczyny.
-Oczywiście -odparła dziewczyna.
Elvis poszedł do dziennikarzy, a Lamar stanął obok Alex i zaczął jej się uważnie przyglądać.
-Lubicie się z Elvisem -spytał.
-Jest moim szefem -odparła Alex.
-On dobrze się z tobą czuje -rzekł Lamar. Jestem jego przyjacielem od wielu lat i umiem to poznać.
-On chyba jeszcze się nie pogodził z rozwodem -odparła Alex. Pewnie cały czas ją kocha.
-Raczej cierpi urażona męska duma -stwierdził Lamar. Ale jeśli nie spotykasz się z Elvisem, to pójdziesz ze mną na randkę ?
-Ja z tobą -zdziwiła się Alex. Nie, nie mogę, mam dużo pracy.
-W porządku -odparł mężczyzna. Ale jak zmienisz zdanie, to zawsze chętnie cię zaproszę na kawę.
Kiedy Elvis wszedł do pokoju, wydawało się, że rozmowa ucichła w osłupiającej ciszy, miał całą naszą uwagę i zdawał sobie z tego sprawę.
-O czym rozmawialiście -spytał Elvis, podchodząc do nich.
-Zaprosiłem Alex na randkę, ale odmówiła -rzekł Lamar. Podobno tak męczysz ją pracą, że nie może się z nikim umawiać.
W oczach Elvisa pojawiły się jakieś błyski, których Alex nie mogła odczytać.
-Alex, choć porozmawiajmy na osobności.
-O co chodzi -spytała Alex.
-Uważasz, że masz za dużo pracy ?
-Nie.
-To chcesz się z nim umówić ?
-Czyżbyś był zazdrosny ?
-No oczywiście, że tak. Masz przecież już chłopaka.
-Nie wiedziałam.
-Tak. Jest zdolny, przystojny, śpiewa, tańczy.
-A kto taki ?
-Masz już chłopaka, masz mnie.
-Aleś ty skromny -rzekła Alex żartobliwym tonem.
Elvis: Boisz się. Oddzielasz się murem, by nie zostać zraniona. Ale w ten sposób nie można cię nawet dotknąć. To ryzyko, prawda, Alex ? Przynajmniej miałem odwagę powiedzieć, co czuję. Pewnego dnia będziesz musiała się odważyć i powiedzieć, że ci zależy.
Alex: Zależy mi.


Przyciągnął ją do siebie, położył jej ręce na uszach i pocałował w usta, a ona oddała pocałunek.
Serce Alex zatrzepotało niczym skrzydła motyla. Coś, co tej pory, było tylko ukryte za poetycką mgłą, nagłe nabrało ślicznego i realnego kształtu.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Wto 14:35, 08 Kwi 2025, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11519
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 1:38, 09 Kwi 2025    Temat postu:

Naprawdę fabuła się rozkręca. Elvis szykuje nową piosenkę, która jak się okazuje, jak angielskim coverem polskiej piosenki Krawczyka. W sumie, wszystko się zgadza, bo przecież Krawczyk śpiewał niekiedy w stylu Elvisa i jawnie go naśladował. Dlaczego zatem nie miałoby być odwrotnie? Smile Poza tym, król rock and rolla nawet coś tak prozaicznego jak "Wlazł kotek na płotek" umiałby naprawdę piękne zaśpiewać. Taki już ma talent Smile Alex uważa, że on dalej kocha tę głupią Priscillę. To nieprawda, po prostu boli go to, że ona sobie układa życie, a przynajmniej tak się chwali, a on został sam i wciąż nie może sobie poradzić w sprawach sercowych. Do tego na scenie niekiedy miewa tremę, nie chodzi jednak o strach przed występem, a jedynie o to, aby nie zawieść swoich fanów, co mi się bardzo w nim podoba. Wie, jak wiele zawdzięcza fanom i stara się nigdy ich nie zawieść Smile Oj, mój przyjacielu, ładnie to tak podrywać ukochaną przyjaciela? Nawet jeśli oficjalnie jeszcze nie są razem, to nic cię nie usprawiedliwia. Pamiętaj, ona jest najlepsza i dlatego właśnie powinna być króla Very Happy Ależ ten Elvis jest skromny. Zupełnie jak ktoś, kogo bardzo dobrze znamy Smile Ale zdobywa serce Alex, cytując ten piękny film "LOVE STORY". Ciekawe jednak, co będzie dalej? Jakie przeszkody będzie trzeba pokonać, aby się doczekać happy endu? Jestem tego bardzo ciekaw Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12163
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 12:45, 10 Kwi 2025    Temat postu: Przypadkowa miłość

-Twój ojciec dzwonił -rzekła Alex zwracając się do Elvisa. Chce się z tobą spotkać.
-A ja z nim nie -odparł mężczyzna, a w jego oczach pojawiły się gniewne błyski.
-Dlaczego -zdziwiła się dziewczyna.
-Wpędził mamę do grobu -odparł mężczyzna. Albo pił, albo bił, albo latał za babami. A rok po śmierci mamy ożenił się z tą wydrą.
-A może on chce się pogodzić ?
-Akurat -rzekł Elvis. Nigdy się z moim ojcem nie lubiliśmy.
-Jesteś dla niego czarną owcą ?
-Raczej dojną owcą -rzekł mężczyzna z irytacją. Zwykle dzwoni, gdy chce pieniędzy.
-Przykro mi -odparła dziewczyna.
-Mniejsza z tym -rzekł mężczyzna. Nie ma sensu o tym gadać.
-Dobrze -zgodziła się dziewczyna.
Przyjrzał jej się uważnie.
-Jesteś jaka smutna -zauważył.
-Nieważne.
-Powiedz.
-Jeszcze nie byliśmy na oficjalnej randce -rzekła dziewczyna.
-No bo dużo się działo -odparł mężczyzna. Koncerty, wywiady. Życie w Hollywood bywa zakręcone.
-A może po prostu się mnie wstydzisz, bo nie pasuje do twojego wizerunku ?
-No co ty skarbie opowiadasz. Szykuje po prostu coś wyjątkowego.
-A co takiego ?
-Nie mogę powiedzieć, wtedy nie będzie niespodzianki -odparł z uśmiechem.
-Faktycznie -roześmiała się Alex.
Mężczyzna objął ją i przytulił i w tym momencie do pokoju weszła kucharka Mary.
-O przepraszam -rzekła Mary. Nie chciałam przeszkadzać.
-Nie musisz przepraszać -odparł Elvis. Jesteśmy z Alex razem. Nie będę tego ukrywał.
-Charlie -zawołała Mary. Choć tutaj. Wygrałam zakład.
-O co chodzi -spytała zdumiona Alex.
-Założyliśmy się, kiedy się w końcu umówicie ze sobą -wyjaśniła Mary.
Wygrałam sto dolarów.
-To aż tyle jestem warta -zażartowała Alex.
-Jesteś warta dużo więcej -rzekł Elvis, patrząc na nią z czułością.
-Dlaczego jesteśmy tylko my dwoje w kinie -spytała zdumiona dziewczyna kilka godzin później.
-Bo je wynająłem specjalnie dla nas -odparł mężczyzna.
-Niesamowite -rzekła kobieta.
-Wiesz, że ten aktor grający lekarza jest bardzo podobny do ciebie -rzekła Alex dowcipnym tonem.
-Naprawdę -odparł Elvis, udając zdziwionego. Nie zauważyłem.
Po wyjściu z kina wrócili do posiadłości Elvisa.
-Chce ci coś zaśpiewać -rzekł mężczyzna.
Mądrzy ludzie powiadają
Że tylko głupcy się spieszą
Ale nic na to nie poradzę, że się w tobie zakochuję
Mam zostać?
Czy to byłby grzech?
Skoro nic na to nie poradzę, że się w tobie zakochuję?

Tak jak rzeka płynie
Prosto do morza
Skarbie, tak właśnie jest
Niektóre rzeczy po prostu są nam pisane

Weź mnie za rękę
Weź też całe moje życie
Bo nic na to nie poradzę, że się w tobie zakochuję

Tak jak rzeka płynie
Prosto do morza
Skarbie, tak właśnie jest
Niektóre rzeczy po prostu są nam pisane

Weź mnie za rękę
Weź też całe moje życie
Bo nic na to nie poradzę, że się w tobie zakochuję
Bo nic na to nie poradzę, że się w tobie zakochuję

-Piękna piosenka -rzekła Alex.
-Cieszę się, że ci się podoba -odparł mężczyzna.
Pocałował ją delikatnie, a ona oddała pocałunek. Z każdą chwilą jego delikatne pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne.
-Poczekaj -rzekła odsuwając się od niego.
-Coś nie tak ?
-Chyba muszę ci coś powiedzieć -rzekła dziewczyna, patrząc mu prosto w oczy.
Ja nigdy nie byłam z mężczyzną.
-Zaraz, chcesz mi powiedzieć, że w wieku 26 lat jesteś dalej dziewicą ?
-Tak. To pewnie dla ciebie śmieszne, ale nie jestem jeszcze gotowa.
Milczał przez chwile, a potem łagodnie dotknął ręką jej policzka.
-W porządku -rzekł Elvis, jakiego tonem wcześniej u niego nie słyszała.
Nie będę cię do niczego zmuszał. Poczekam tyle, ile trzeba.

-Jesteś na mnie zły ?
-Nie -odparł. Jesteś wyjątkowa Alex naprawdę. Tu w Hollywood są 14 latki, które już nie są dziewicami.







Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Czw 14:42, 10 Kwi 2025, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11519
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:58, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Kolejny ciekawy rozdział naprawdę przyjemnego fanfiku. Nie dziwię się, że Elvis nie chce mieć z ojcem kontaktu. Po tym wszystkim, co on mu zrobił, niechęć naszego króla rock and rolla do takiego drania jest zrozumiała. Biedna mama Elvisa, tak swoją drogą. Naprawdę wspaniała z niej była kobieta i wielka szkoda, że zmarła tak wcześnie. Może, gdyby żyła o wiele dłużej, Elvis też by o wiele dłużej żył w rzeczywistości. Na szczęście, w fanfiku można popuścić wodze wyobraźni. Alex jest formalnie w związku z Elvisem i do tego jego służba już przewidywała ten fakt. Nawet się założyli o to. 100 dolarów, niemała sumka. Chociaż ja bym postawił co najmniej 1000 Very Happy Ciekawy pomysł z tym kinem wynajętym tylko na ich wspólny romantyczny seans. Zdaje się, że prawdziwy Elvis też tak robił. I właściwie, to ciekawy i piękny pomysł. Obejrzeć film z Elvisem w roli głównej, mając u boku... samego Elvisa. Marzenie niejednej fanki i chyba sporej liczby fanów Very Happy A ten tekst o tym, że ten lekarz go przypomina nawiązuje chyba do dowcipnej sceny z "AUTOSTRADY DO NIEBA". Tam też było, jak bohater ogląda serial i mówi przyjacielowi, granemu przez Michaela Landona, że ten aktor grający wilkołaka w filmie "BYŁEM NASTOLETNIM WILKOŁAKIEM" jest do niego podobny, na co przyjaciel odpowiada ironicznie, że nie zauważył tego, chociaż rzeczywiście to on grał ten wilkołaka Very Happy No i jeszcze Elvis zaśpiewał ukochanej jedną ze swoich najpiękniejszych piosenek. Mówię jedną, bo jego przepięknych piosenek jest naprawdę sporo i gdybym miał wybrać najpiękniejszą, miałbym problem, która z nich to jest Smile A zatem Alex jest dziewicą w wieku 26 lat? W Hollywood to rzadkość. W sumie ten wątek z dziewicą w tym wieku bardzo mi coś przypomina Smile Ale tak czy inaczej, piękny rozdział i czekam na kolejne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12163
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Nie 11:34, 13 Kwi 2025    Temat postu: Przypadkowa miłość

Tom Parker: Przykro mi, że nie mam bombonierki, ale nie spodziewałem się pani sekretarki tutaj w prywatnym apartamencie Elvisa.
Alex: Nic nie szkodzi. Ostatnią zwymiotowałam.
Parker: Słucham?
Alex: Na samą myśl o panu robi mi się niedobrze.

Tom Parker menadżer Elvisa ,był grubym, łysym mężczyzną w średnim wieku. Alex przypominał on wstrętną ropuchę albo zimną rybę, bo takie miał wargi, zimne, rybie, zaciśnięte.
Był człowiekiem pozbawionym zasad, szatańsko wręcz złym, lecz miał jakieś dziwny magnetyczny wpływ na Elvisa i jego decyzje.
-Alex musimy porozmawiać na osobności -rzekł Elvis.
-Dobrze -zgodziła się Alex.
-Czemu jesteś niemiła dla Toma ?
-To jest zły człowiek, trzeba go zwolnić -odparła Alex.
-Słucham -Elvis spojrzał na nią ze zdumieniem. Jakim prawem mi mówisz kogo mam zwalniać a kogo nie ?
-Przejrzałam dokumenty, on cię od wielu lat systematycznie okrada -rzekła dziewczyna.
-Nie wierzę ci.
-Ale to prawda.
-Dzięki Tomowi jestem gwiazdą, dużo mu zawdzięczam -rzekł Elvis.
-Jesteś gwiazdą, bo jesteś Elvisem Presleyem. Dostałeś dar, talent od Boga.
-Byłem nikim, zanim Tom się nie pojawił. Byłem biedny, głodny i wystraszony a moim największym sukcesem było zrobienie kursu na kierowcę ciężarówki.
-Elvis uwierz mi, ten człowiek cię zniszczy, zaprowadzi cię na dno -odparła Alex.
-Wy wszystkie baby, jesteście takie same. Lubicie się mieszać i rządzić.
-Naprawdę tak mnie oceniasz ?
-Skończymy już z tym tematem dobrze ?
-Ja chce tylko twojego dobra -rzekła Alex.
-Tak -wszyscy chcą tylko mojego dobra -wydarł się Elvis. Przestań mnie wkurwiać swoimi jazdami.
Wziął kubek stojący na biurku i rzucił nim o ścianę. Alex aż cofnęła się przerażona.
-Człowieku ty masz poważne problemy ze swoimi nerwami -zauważyła.
-A najbardziej wnerwiasz mnie ty. Wynoś się stąd i nie wracaj.
-Jak sobie życzysz -odparła Alex.
Wybiegła z jego posiadłości, a już po chwili mężczyzna pożałował swych słow.
-Alex poczekaj. Wracaj.
-Daj jej spokój -rzekł Tom Parker, podchodząc do niego. Nie będzie ta, będzie inna. Mogę cię umówić z tysiącami dużo ładniejszych dziewczyn.
-Ale ja nie chce innej, chce Alex.

-Gdy Priscilla odeszła, mówiłeś to samo -zauważył Tom.
- To było co innego -odparł Elvis.
-Nie przesadzaj chłopcze. To, że z nią przespałeś raz czy dwa to nic nie znaczy.
-Nie spałem z nią. To porządna dziewczyna.
-Jeśli z nią nie spałeś to tym lepiej -rzekł Tom. Nie przyjdzie za kilka miesięcy z brzuchem i nie będzie się domagać od nas alimentów.
-Mówiła, że przyglądała papiery i że mnie okradłeś na duże sumy.
-No co ty ? Wierzysz w takie pomówienia Elvis. Znasz mnie tyle lat, a ją zaledwie dwa miesiące.
Minęło kilka dni.
-Mary ty wiesz gdzie jest Alex ? Czy zamierza wrócić do pracy ?
-Zadzwoniła i powiedziała, że bierze urlop -odparła Mary. Jest u swojej matki.
-Znasz pewnie adres ?
-Tak, ale powiedziała, żebym ci nie dawała, bo na razie nie chce z tobą rozmawiać.
-Czemu, aż tak focha musiała strzelić ?
-Elvis, to nie moja sprawa, ale mam wrażenie, że zepsułeś coś pięknego -odparła Mary.
-I ty też przeciwko mnie ?
-Mnie wyrzucić nie możesz, bo kto by ci gotował -rzekła Mary dowcipnym tonem.
-Masz rację -rzekł Elvis z uśmiechem.
Jadę, spotkać się z Tomem i dyrektorem wytwórni płytowej. Nie czekaj na mnie z obiadem.
-Dobrze -zgodziła się Mary.
Elvis był na terenie wytwórni, gdy zobaczył Parkera i dyrektora.
Nie widzieli go, a on usłyszał ich rozmowę.
-Jesteś pewien Tom, że on podpisze ten kontrakt ? Jest dla niego bardzo niekorzystny.
-On nigdy nie czyta umów, tylko świecie wierzy we wszystko, co mu mówię -rzekł Tom złośliwym tonem. Wieśniak z prowincji.

-A więc to prawda -rzekł Elvis.
Zdumiony Tom odwrócił się i zorientował się, że mężczyzna słyszał jego słowa.
-Elvis to nie tak.
-Alex miała rację co do ciebie -zauważył mężczyzna. Zwalniam cię.
-Ale.
-Nie chce cię znać Parker. Nigdy więcej mi się nie pokazuj na oczy.
-Tak wcześniej wróciłeś -zdziwiła się Mary widząc Elvisa.
-Zwolniłem Toma.
-Nareszcie -rzekła Mary z uśmiechem. To straszna menda.
-Daj mi adres Alex.
-No dobrze -rzekła Mary.
-Co ty tu robisz -spytała zdumiona Alex. Mówiłam Mary, żeby ci nie podawała mojego adresu.
-Musisz jej wybaczyć, ale zmusiłem ją do tego.
-Wróć do pracy, bez ciebie, nie dam sobie rady.
-Masz przecież Toma.
-Zwolniłem Toma. Miałaś rację co do niego.
-Chcesz bym wróciła do pracy, czy do ciebie ?
-Do pracy i do mnie też. Tęsknie za tobą.
-Naprawdę ?
-Nie chcesz mi uwierzyć ?
-Przecież mnie wyrzuciłeś, bym się nie wtrącała nigdy w twoje sprawy.
-Alex posłuchaj. Kocham cię wiesz ?
Alex milczała.
-Zaśpiewam ci nową piosenkę.
Może nie traktowałem cię
Tak dobrze jak powinienem
Może nie mówiłem, że cię kocham
Tak często jak mogłem
Tyle rzeczy powinienem powiedzieć i zrobić
Ale jakoś nigdy nie było czasu

Zawsze byłaś w moich myślach
Zawsze byłaś w moich myślach

Może nie trzymałem cię w ramionach
Kiedy czułaś się samotna
I chyba nigdy ci nie powiedziałem
Że jestem bardzo szczęśliwy, że należysz do mnie
Jeżeli sprawiłem, że nie czułaś się najważniejsza
Wybacz dziewczyno – byłem ślepy

Zawsze byłaś w moich myślach
Zawsze byłaś w moich myślach

Powiedz mi, powiedz mi, że twoja słodka miłość nie umarła
Daj mi, daj mi jeszcze jedną szansę
By cię zadowolić, zadowolić

Tyle rzeczy powinienem powiedzieć i zrobić
Po prostu nigdy nie było na to czasu
Zawsze byłaś w moich myślach
Zawsze byłaś w moich myślach

Zawsze byłaś w moich myślach

Może nie traktowałem cię
Tak dobrze jak powinienem
Może nie mówiłem, że cię kocham
Tak często jak mogłem
Może nie trzymałem cię w ramionach
Kiedy czułaś się samotna
I chyba nigdy ci nie powiedziałem
Że jestem bardzo szczęśliwy, że należysz do mnie

Może nie traktowałem cię
Tak dobrze jak powinienem...


elvis_presley,always_on_my_mind.html
-Piękna piosenka -rzekła Alex.
-Słowa piosenki płyną prosto z serca -odparł patrząc jej prosto w oczy.
Powiedz, że mi wybaczysz.
-Musisz iść na Trening Zastępowania Agresji -rzekła Alex.
-Dobrze -odparł mężczyzna.
-Ale nie rób tego dla mnie, tylko dla siebie.
-Wiem, że nie jestem ideałem -odparł mężczyzna. I nie zawsze radzę sobie z emocjami, tak jakby chciał. Ale kocham cię naprawdę.
-Ja też cię kocham -rzekła dziewczyna.
Pocałował ją delikatnie, a ona oddała pocałunek.
-Alex -rzekł Elvis po chwili, czy terasz możemy ? Czy jesteś już gotowa ?
-A masz gumki przy sobie ?
-Tak. Kupiłem je na stacji benzynowej, gdy jechałem do ciebie.
-A więc zapanowałeś sobie, że mnie jednak uwiedziesz -rzekła dziewczyna dowcipnym tonem.
-Może -odparł ze śmiechem.

Zaczął rozpinać guziki, chcąc jak najszybciej zdjąć z niej tę zieloną sukienkę.
Rozebrali się i zaniósł ją do łóżka. Było to wielkie, miękkie łóżko z baldachimem. Uczył ją wszystkiego, czego do tej pory nie znała, o czym nawet nie śniła ani nie marzyła.
Z jego silnych, męskich ramion trafiła wprost do nieba. Alex otworzyła oczy. Nie pamiętała kiedy zasnęła.
Myślała o ciepłych dłoniach Elvisa, o tym, że jest prawdziwym wirtuozem, który grał na jej ciele niczym na fortepianie, fundując jej przeżycia, o jakich nie miała dokąd pojęcia.
-Obudziłaś się -usłyszała jego głos i zobaczyła, że pochyla się nad nią z ciepłym uśmiechem.
-Zrób mi śniadanie, jestem głodna -oświadczyła Alex.
-Dobrze -rzekł mężczyzna. Chce cię o coś spytać jeszcze.
-O co ?
-Wyjdziesz za mnie ?
-Zwariowałeś ?
-A oświadczałbym się, gdym nie zwariował ?

-Musimy się lepiej poznać, dopiero potem o tym porozmawiamy -rzekła dziewczyna.
-No dobrze -odparł mężczyzna. Zawsze jesteś bardzo rozsądna.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Nie 14:16, 13 Kwi 2025, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11519
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:04, 13 Kwi 2025    Temat postu:

Kolejny naprawdę ładny rozdział pięknego fanfiku. Sporo się w nim działo i było wiele emocji. Na szczęście z przewagą tych pozytywnych Smile No cóż... Alex to urocza zadziora, ale też niesamowicie bystra i inteligentna. Bo naprawdę ja się nie dziwię, iż ma odruch wymiotny na widok tego gnojka Parkera. Swoją drogą, ładny mi pułkownik Parker. Ani z niego pułkownik, ani Parker. Zwykła pijawka i nic więcej. Żeruje na Elvisie, okrada go i wyzyskuje. I do tego jeszcze wpaja w niego poczucie, że bez niego byłby nikim. Biedny nasz król, mieć talent i sławę, zyskaną przecież swoją własną i to wcale nie lekką pracą, a mimo to jeszcze nie mieć wiary w siebie z powodu takiego gnojka, który skutecznie dba o to, aby on nigdy nie uwierzył w siebie i uwolnił się spod jego wpływów. Łajdak skończony. Elvis był widocznie pod jego silnym wpływem. To przez niego wierzył, że jest tylko biednym chłopakiem z Południa, który ma co prawda talent, ale z tym talentem by leżał, gdyby nie dzielny i szlachetny Parker, wierny menadżer i prawdziwy przyjaciel, który pomógł mu wyjść na prostą i że bez niego byłby nikim. Nędzna pijawka. Trudno jednak mieć do Elvisa pretensje, że tak mocno był pod jego wpływem. Na pewno niejeden chłopak, gdyby trafił w łapy tego gnoja, miałby podobnie. Alex powiedziała prawdę, a Parker próbuje szczuć Elvisa na nią. Już prawie mu się udało, Alex odeszła, ale na szczęście Elvis przyjechał nieco wcześniej i niczym w komediach romantycznych usłyszał w odpowiednim momencie odpowiednią część rozmowy Parkera i już wie, że Alex miała do niego rację i zwalnia gnoja. Ale urocza jest ta pyskata Mary. Kibicuje zakochanym, a do tego jeszcze mówi szczerze królowi, co sądzi o Parkerze i o nim samym Smile Na szczęście podała mu kontakt do ukochanej i równie wielki szczęścia, że ta dała się przeprosić i przyjęła jego i jego przeprosiny. Oczywiście król musi się wziąć za siebie, ale na pewno da sobie radę, jestem tego pewien Smile Alex i Elvis mieli pierwszy raz i był on piękny i poetycki. Naprawdę nastąpił on w odpowiedniej chwili, aby połączyć jeszcze bardziej naszych zakochanych Smile A więc jednak. A zatem wiedziałem, że ten piękny cytat z filmu "ZAMACH W WILCZYM SZAŃCU" pojawi się w tym fanfiku. Nie wiem, dlaczego, ale miałem przeczucie, iż tak się stanie. Oczywiście Alex zadziora, nie chce tak od razu wychodzić za ukochanego. Muszą się lepiej poznać. Jaka ona rozsądna. I jak tu jej nie kochać? Smile I jak tu nie kochać Elvisa, który może i umie nabroić, ale też umie pięknie przeprosić. W wyjątkowy i najpiękniejszy sposób ze wszystkich możliwych, czyli za pomocą piosenki "ALWAYS ON MY MINE". Naprawdę, jak można by się temu oprzeć? Nie można Smile Liczę na kolejne piękne rozdziały tego pięknego fanfiku i jestem ciekaw, co będzie dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12163
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 11:19, 16 Kwi 2025    Temat postu: Przypadkowa miłość

Elvis: To może ja cię obudzę…
Alex: To ja będę Śpiącą Królewną, a ty królewiczem…
Elvis: A kto będzie złą macochą?
Alex: Ona nie jest z naszej bajki.

Gdy kobieta znowu zasnęła, mężczyzna patrzył z zachwytem na to nagie ciało, zbudowane jakby z masy perłowej i róży. Zastanawiał się kiedy to śliczne stworzenie pojawiło się w jego życiu. I jak to się stało, że przypadkowa znajomość zmieniła się w miłość ?
Po chwili jednak otworzyła oczy.
-Czemu się tak mi przypatrujesz ?
-Jesteś naprawdę piękna -odparł z uśmiechem.
-Miałeś dużo kobiet ?
Roześmiał się.
-A co to za pytanie ?
-Pewnie ich trochę było -rzekła Alex.
-Owszem -odparł mężczyzna. Z dnia na dzień stałem się gwiazdą. Dziewczyny same się zaczęły na mnie rzucać, proponować randkę lub propozycje wspólnej nocy.
-Wykorzystywałeś to.

-To nie do końca tak -rzekł mężczyzna. Na związku z gwiazdą można się wypromować, stać się samemu popularnym. Wystarczy opowiedzieć, przespałam się z Elvisem.
W Hollywood jest pełno fałszywych ludzi, którzy udają przyjaciół, uśmiechają się milo, a tak naprawdę najchętniej by mi podłożyli nogę.
-Czemu mnie zatrudniłeś ?
-Żal mi się ciebie zrobiło, że straciłaś pracę. I spodobało mi się też, że jesteś zawsze szczera i że droczysz się ze mną.
-Naprawdę ?
-Owszem -rzekł patrząc na nią z czułością. Byłem głupi, wybacz. Zamiast słuchać Toma, powinien od razu pobiec za tobą. Teraz już nie pozwolę ci nigdy odejść.
Zadzwonił telefon.
-To ty Mary -rzekła Alex odbierając. Chcesz porozmawiać z Elvisem. Dobrze, już daje mu słuchawkę.
-O co chodzi Mary ? Priscilla przyjechała ? Chce się ze mną widzieć ? Czy Lisie coś stało ? Przyjadę i z nią porozmawiam.
Jak pod względem ubioru wyglądały lata 60.? Moda tej epoki łączyła subtelność z seksapilem i przesuwaniem granic tego, co kontrowersyjne. To także szalony okres, w którym najważniejsze były wolność i młodość, a w światowej kulturze doszło do niejednej rewolucji. Na modę wpływ miały zmiany polityczne, kultura popularna czy działalność feministek drugiej fali. Trendy dyktowały młodzieżowe subkultury – hipisi, modsi, rockersi. Jak się wtedy ubierano?
Moda damska z tej dekady może wydawać się nieco konserwatywna w porównaniu z wyzwolonymi latami 70. i pełnymi blichtru latami 80. Nic bardziej mylnego! To właśnie wtedy zaprezentowano pierwszy strój kąpielowy typu bikini, a kobiety zaczęły odsłaniać nogi w sukienkach i spódniczkach mini.
Za główne trendsetterki tej dekady były uznawane aktorki, m.in. zmysłowa Brigitte Bardot czy Audrey Hepburn, ciesząca się sławą po premierze „Śniadania u Tiffaniego”. Stylizacje z tego filmu przeszły do historii i do dziś inspirują kobiety na całym świecie – warto na nie spojrzeć! Modę dyktowały także gwiazdy z Wielkiej Brytanii – kultowa czwórka z Liverpoolu, czyli zespół The Beatles, oraz androgeniczna modelka Twiggy.
Styl hippisowski – narodził się w latach 60., a rozwinął się w kolejnych latach, z małym opóźnieniem dotarł też do Polski. Jego charakterystyczne cechy i elementy to motywy kwiatowe, spodnie dzwony, białe zwiewne sukienki, ażurowe swetry i topy, frędzle na akcesoriach czy ozdoby z piór i paciorków.
• Wzór w groszki – w każdej wielkości pojawiał się na ubraniach (popularne były głównie sukienki w groszki i eleganckie bluzki w ten wzór), ale także na dodatkach. Furorę robiła okrągła biżuteria, szczególnie kolczyki.
• Inspiracje z męskiej szafy – kobiety zakładały wówczas koszule oversize’owe, dżinsy i płaskie buty. Było to zupełnie przeciwne do mody z lat 50. i poprzednich dekad, której najważniejszym założeniem było podkreślanie kobiecych kształtów.
Dziś w modzie wszystko się ze wszystkim łączy (lub – jak wolą niektórzy – miesza). Nikogo nie rażą spodnie przedarte na kolanach czy pośladkach, odkryte pępki czy kolczyki w nosie. Do letnich sukieneczek zakłada się ciężkie buciory, spódnice na spodnie, marynarki na sukienki, do bojówek zakłada się szpilki…
Wydaje się, że w modzie wszystko wolno, a poprzednie epoki podrzucają nam świetne pomysły na skompletowanie stroju. W każdym razie dzisiejszy sposób ubierania się, zachowania, mody, którym ulegamy – jak w poprzednich epokach – wiele mogą o nas samych powiedzieć.
Moda męska
O kobietach mówi się, że stroją się jak papużki, ale to moda męska zmieniała się przez wieki najbardziej. To mężczyźni zazwyczaj byli prekursorami stylów, trendów. Przywozili nowości z wojen, podróży. I dziś to mężczyźni są najsłynniejszymi dyktatorami mody – od Armaniego, Versace, po Arkadiusza.
Priscilla była niepospolicie piękną kobietą. Wszystko w niej było oryginalne i doskonale. Wzrost średni, bardzo kształtna figura, bujne ciemne włosy z \, nosek prosty, usta trochę odchylone, zęby perłowe, ręce i stopy modelowe.
Szczególne wrażenie robiły jej oczy, niekiedy ciemne i rozmarzone, niekiedy pełne iskier wesołości, czasem jasnoniebieskie i zimne jak lód.


Kiedy mówiła, mówiły jej usta, brwi, nozdrza, ręce, cała postawa, a nade wszystko oczy, którymi zdawało się, że chce przelać swoją duszę w słuchacza. Kiedy słuchała, zdawało się, że chce wypić duszę z opowiadającego. Jej oczy umiały tulić, pieścić, płakać bez łez, palić i mrozić.

Dla niej nie istniały pory roku, tylko wiekuista wiosna, pełna łagodnego światła, żywych kwiatów i woni. Nie istniały pory dnia, gdyż nieraz przez całe miesiące kładła się spać o ósmej rano, a jadała obiad o drugiej po północy. Nie istniały różnice położeń geograficznych, gdyż w Paryżu, Wiedniu, Rzymie, Berlinie czy Londynie znajdowali się ci sami ludzie, te same obyczaje, te same sprzęty, a nawet te same potrawy: zupy z wodorostów Oceanu Spokojnego, ostrygi z Morza Północnego, ryby z Atlantyku albo z Morza Śródziemnego, zwierzyna ze wszystkich krajów, owoce ze wszystkich części świata.



-Czemu chciałaś się ze mną widzieć -spytał Elvis, patrząc na Priscille.
-Rozstałam się z karateką -odparła Priscilla.
-Doprawdy ? A niedawno gazety pisały, jacy jesteście szczęśliwi -rzekł Elvis z ironią w głosie.
-Może byśmy wrócili do siebie -spytała kobieta.
-To już nie jestem damskim bokserem, który cię zamknął w złotej klatce ?
Wymyśliłaś sobie związek z przemocowym partnerem? A potem zdziwienie jak ludzie nie wierzą na słowo każdej Kobiecie doświadczającej przemocy, bo nie wiadomo czy sobie w pustym łbie nie wymyśliła "projektu.
-Mówiłeś, że rodzina jest na zawsze -odparła kobieta, patrząc mu prosto w oczy.
-Ale ja już cię kocham -rzekł mężczyzna po chwili. Poznałem kogoś. A poza tym ja już jestem innym człowiekiem. I ty tak samo. Możemy być przyjaciółmi, ale nie wrócę do ciebie.
Priscilla milczała, jakby się zastanawiała nad tymi słowami.
-Masz rację -rzekła w końcu. Tak będzie dobrze.
-Czemu Priscilla chciała się z tobą widzieć -spytała Alex.
-Rozstała się z karateką i chce byśmy do siebie wrócili -odparł mężczyzna.
-I co, wracacie do siebie ?
-Oczywiście, że nie -rzekł Elvis. Oboje jesteśmy już kimś innym. Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki.
I przyszła mi do głowy nowa piosenka.
-Jaka ?
Mała, pozwól mi być
Twoim kochanym pluszowym misiem.
Złap mnie za szyję,
I prowadź gdzie chcesz.
Oh, pozwól mi być
Twoim pluszowym misiem.

Nie chcę być tygrysem,
Bo tygrysy bawią się zbyt szorstko.
Nie chcę być lwem,
Bo lwy nie są typem
który kochasz wystarczająco.
Po prostu chcę być twoim pluszowym misiem
Złap mnie za szyję,
I zaprowadź gdzie chcesz.
Oh, pozwól mi być
Twoim pluszowym misiem.

Mała pozwól mi być, twoim każdej nocy
Przejedź palcami po moich włosach,
I przytul mnie naprawdę mocno.


Tekst pochodzi z [link widoczny dla zalogowanych]



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 11:49, 16 Kwi 2025, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11519
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:53, 16 Kwi 2025    Temat postu:

Naprawdę piękny i wzruszający rozdział. Bardzo przyjemnie się go czytało Smile Elvis i Alex wyraźnie mają się ku sobie, a ich pierwszy raz jeszcze bardziej ich do siebie zbliżył. Słodko, jak on porównał ją do śpiącej królewny. Na szczęście, w tej bajce nie ma złej macochy. Ona jest w bajce o Śnieżce Smile Ciekawa była ta rozmowa, ile miał wcześniej Elvis kobiet. Co ta Alex taka ciekawska? Leżąc naga w łóżku z ukochanym mężczyzną wypytuje go o to, ile miał wcześniej kobiet, jak Baby Johnny'ego w filmie "DIRTY DANCING". Że też kobiety niekiedy muszą wypytywać o takie sprawy. Jakby miało to jakiekolwiek znaczenie? Zamiast się cieszyć, że jest tą jedną jedyną, wypytuje go i inne, a potem jeszcze wyraźnie wydaje się smutna z powodu odpowiedzi. Ja to niektórych kobiet nie rozumiem Very Happy Na szczęście Elvis zdołał jej wszystko wyjaśnić i ona zrozumiała. Nie on wykorzystywał kobiety, tylko one raczej jego. I dlatego on wybrał ją, bo jest szczera i uczciwa, a do tego jeszcze uroczo zadziorna Smile Przybywa Priscilla i oczywiście, domyślałem się tego, po co przyjechała i okazało się, że miałem rację. Nie wyszło jej z karateką i cwana wiedźma chce do niego wrócić. Ale on nie zamierza przyjmować ją z powrotem. Miała swoją szansę i ją zmarnowała, więc niech sama siebie o to wini. A on chce być pluszowym misiem swojej ukochanej kruszynki. Swoją drogą, uwielbiam tę piosenkę Elvisa Smile Naprawdę bardzo ładny rozdział, bardzo mi się podoba i liczę na kolejne równie ładne rozdziały w tym ślicznym fanfiku Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12163
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pon 7:54, 21 Kwi 2025    Temat postu: Przypadkowa miłość

Alex: Oddaj mi szlafrok.
Elvis: Nie ma mowy. Za piękne widoki tu widzę.
Alex: Zawołam policję!
Elvis: Staną po mojej stronie


-Prawdziwy z ciebie wariat -orzekła Alex.
-Za to mnie kochasz prawda -rzekł uśmiechając się łobuzersko w jej stronę.
-Może -odparła z lekką przekorą w głosie.
-Bardzo cię kocham -rzekł mężczyzna po chwili poważniejszym tonem, patrząc jej prosto w oczy. Moja maleńka.
-Jaka maleńka -rzekła Alex z udawanym oburzeniem. Jestem niewiele niższa od ciebie.

-No to moja kruszynka.
Rozejrzała się po jego łazience i nagle dostrzegła, że jest tam dużo opakowań po różnych pigułkach.
-Co to jest -spytała. Po co ci tego aż tyle ?
-Alex byłem w kiepskiej formie -odparł mężczyzna. To dodawało mi kopa przed występem.
-Przecież to są narkotyki -odparła Alex.
-Jakie tam narkotyki -oburzył się Elvis. Lekarz mi to przepisał na receptę.

-I tak nie powinieneś brać tego aż tyle. To ci szkodzi.
-Muszę być w dobrej formie, nie mogę zawieść swych fanów -odparł mężczyzna.
- To fani są ważniejsi ode mnie ? Bo mnie właśnie zawiodłeś. Nie wiem, czy mogę ci ufać.

Alex ubrała się, wyszła i usiadła na huśtawce przed rezydencją Elvisa. Łzy spływały po jej policzkach.
-Kochanie -rzekł podchodząc do niej. Musimy porozmawiać.
-Elvis musisz zwolnić tego lekarza -rzekła dziewczyna. On doprowadzi cię do grobu.
-Naprawdę ? Ja nie wierzę w to, że mógłbym umrzeć kiedykolwiek.
-Nie żartuj sobie -odparła Alex.
-Byłem tak zmęczony koncertami, że kiedyś zemdlałem -rzekł mężczyzna. Tom polecił mi tego lekarza.
-Nie rozumiesz ? Tom i ten doktor byli w zmowie.
Mężczyzna patrzył na nią zdumiony, jakby jej słowa powoli docierały do jego świadomości.
-Dobrze -rzekł po chwili. Zwolnię go. Ty jesteś dla mnie najważniejsza, oczywiście poza Lisą Marią. Chce byś mi ufała.
-To nie będzie takie proste -odparła Alex.
-Wiem -rzekł mężczyzna. Nie wiedziałem czego chce od życia i się pogubiłem. Ale ty dałaś mi nadzieję, że nawet ja mam drugą szansę na miłość. I nie musisz rywalizować z fanami o moją uwagę. Pojedź ze mną na koncert.
-Mam być sama w busie, jedyna kobieta z tyloma facetami ?
-Rozkazałem chłopcom by byli grzeczni -rzekł Elvis. Żadnych świńskich dowcipów.
-Aha.
-Witajcie kochani -rzekł Elvis, zwracając się do swych fanów. To cudownie was widzieć przed Wielkanocą. Chciałem wam przedstawić moją dziewczynę Alex Thomson. Alex zaśpiewasz ze mną ?
-Ja nie umiem -rzekła zawstydzona Alex.
-Umiesz -rzekł mężczyzna. Słyszałem jak podśpiewujesz wiele razy.
To, co zaśpiewamy ?

Alex wzięła mikrofon do ręki.
Dałem list listonoszowi,
włożył go do swej torby.
Ale wcześnie następnego ranka,
Przyniósł mój list z powrotem.
Napisała na nim:
Zwrot do nadawcy, adres nieznany.
Nie ma takiego numeru, nie ma takiego nie.
Pokłóciliśmy się, sprzeczka kochanków.
Napisałem, że przepraszam, ale mój list
Ciągle wraca.

Więc wrzuciłem list do skrzynki pocztowej,
I wysłałem ekspresem.
Ale wcześnie następnego ranka
List wrócił do mnie.
Napisała na nim:
Zwrot do nadawcy, adres nieznany.
Nie ma takiej osoby, nie ma takiej nie.

Tym razem sam go zaniosę.
I włożę jej go do ręki.
I jeśli wróci następnego dnia,
Wtedy zrozumiem napis na nim.
Zwrot do nadawcy, adres nieznany.
Nie ma takiej osoby, nie ma takiej nie.

Tekst pochodzi z [link widoczny dla zalogowanych]
Gdy skończyła śpiewać, rozległa się burza oklasków.
-Jestem z ciebie bardzo dumny -rzekł Elvis, przytulając dziewczynę.

Symbolika świąt Wielkanocnych
Wielkanoc nazywana inaczej Paschą lub Wielką Niedzielą jest najważniejszym i jednocześnie najstarszym świętem chrześcijańskim. Mimo tego, że bardzo uroczyście obchodzimy też Święto Bożego Narodzenia to właśnie w czasie Wielkanocy wypełnia się najważniejsza tajemnica naszej wiary i stąd tak wielka waga tych świąt. Wielkanoc jest pamiątką męki i zmartwychwstania Chrystusa; na całość świąt składają się: Niedziela Palmowa - rozpoczynająca uroczystości Wielkiego Tygodnia, Triduum Paschalne obejmujące Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę oraz Niedziela Zmartwychwstania. Z Wielkanocą związany też jest Wielki Post, poprzedza on święto, trwa 40 dni i rozpoczyna się Środą Popielcową. Inne święta związane z wielkanocnymi uroczystościami to Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego, Boże Ciało i inne.
Wyznaczenie daty Wielkanocy od zarania chrześcijaństwa było przedmiotem sporów. W końcu, w 325 roku na Soborze Nicejskim, ustalono, że będzie ona świętem ruchomym-jest data przypada w pierwszą niedzielę, po pierwszej wiosennej pełni księżyca. W praktyce oznacza to, że Wielkanoc jest obchodzona między 22 marca a 25 kwietnia. Sprawę skomplikowała jeszcze reforma kalendarza: w XVI stuleciu papież Grzegorz XIII wprowadził nowy sposób obliczania dat, co spowodowało, że np. wyznawcy prawosławia, posługujący się kalendarzem juliańskim, od tego czasu obchodzą Wielkanoc w innym terminie. Wybór akurat takiej, a nie innej pory roku na świętowanie Wielkanocy z pewnością nie jest przypadkowy. Wiosenne odradzanie się przyrody, budzenie się do życia roślin i zwierząt doskonale oddaje charakter tych świąt.
Święta wielkanocne obchodzone są w Polsce niezwykle uroczyście i jak chyba żadne inne związane są wieloma tradycjami i ludowymi obrzędami. Najbardziej znane i rozpowszechnione wśród wiernych to: malowanie pisanek, święcenie pokarmów, tradycja przystrajania Grobu Pańskiego, śmigus-dyngus, dzielenie się jajkiem. Istnieje też wiele lokalnych tradycji takich jak Siuda Baba, Emaus czy wieszanie Judasza. Postaram się przybliżyć niektóre z ludowych zwyczajów wielkanocnych i opowiedzieć też o świątecznej symbolice.
Jak już wspomniałam okres Wielkanocy rozpoczyna się czterdziestodniowym Wielkim Postem, który jest swoistym przygotowaniem do świętowania. Jego pierwszy dzień to Środa Popielcowa. W kościołach odbywa się wtedy nabożeństwo w czasie, którego kapłan posypuje głowy wiernych popiołem na znak zbliżającej się pokuty. Pochylając się nad parafianami wypowiada słowa, które nawiązują do biblijnej Księgi Rodzaju: "prochem jesteś i w proch się obrócisz". Gest ten oznacza pokutę, uznanie marności i słabości ludzkiej kondycji a jednocześnie jest wyrazem gotowości do moralnego i duchowego odrodzenia.
Wielkanocne obrzędy i symbole są bardzo stare, sięgają czasów początków chrześcijaństwa, kiedy to szczególnie wyraźnie podkreślano wiarę w Zmartwychwstałego Chrystusa i jego rychłe nadejście jako Zbawiciela. Dlatego każdą pamiątkę Jego śmierci na krzyżu i zmartwychwstania celebrowano ze szczególnym pietyzmem i wielką radością, która łączyła się z oczekiwaniem nowego ładu. W późniejszych wiekach czas, w którym Jezus miałby powtórnie przyjść na świat został przesunięty w raczej nieokreśloną lecz dalszą przyszłość. Charakter Wielkanocy pozostał jednak nadal radosny i przepełniony wiarą w życie wieczne.
Symbolika Wielkiej Nocy oczywiście jest głęboko chrześcijańska, ale w swojej istocie nawiązuje też do pogańskich, prastarych wierzeń i praktyk leżących u zarania historii człowieka jako istoty religijnej. To przede wszystkim symbole związane ze śmiercią i odradzaniem się. Z faktem, że wszystko umiera, człowiek zapoznaje się już w dzieciństwie, również już od najmłodszych lat widzi odradzanie się życia, np. poprzez nienaruszalne cykle przyrody, która po zimowej martwocie z nową siła odradza się na wiosnę. Początkowo hierarchowie kościelni przeciwstawiali się włączaniu przedchrześcijańskich wierzeń, ale przyzwyczajenie do prastarych obrzędów była tak wielkie, że w końcu zaniechano walki i włączono pogańskie symbole w obyczaj świętowania Wielkanocy.
Przyjrzyjmy się więc najbardziej znaczącym symbolom tych świąt.
Najważniejszym symbolem Wielkanocy jest jajko. Od tysiącleci uważane jest za symbol życia, odradzania się i zmartwychwstania. W mitologiach pojawia się często jako coś, z czego stworzony jest wszechświat, źródło i początek wszystkiego. Od dawna też uważano, że jajko posiada niezwykłą moc, która chroni przed złem, przynosi urodzaj i obdarza płodnością. W jajku kumulują się siły życiowe i tajemnice odradzającej się przyrody.
Najstarsze pisanki liczą po kilka tysięcy lat i zostały znalezione w starożytnym Egipcie i Mezopotamii. Podobno i w Polsce zwyczaj zdobienia jajek jest bardzo stary i sięga czasów przedchrześcijańskich.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Pon 8:05, 21 Kwi 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 11519
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:10, 21 Kwi 2025    Temat postu:

Bardzo wzruszający rozdział i przyjemnie się go czytało. Zacznijmy od tego, że mamy piękny cytat z filmu "TO WSPANIAŁE ŻYCIE". Ta urocza scenka z szlafroczkiem. Nie dziwię się, że go nie chciał jej oddać. Sam bym miał wątpliwości w tej kwestii Very Happy A ten tekst o maleńkiej i kruszynce też mi coś dziwnie przypomina. Nawet bardzo mi coś przypomina. Autorka już dobrze wie, co mam na myśli Very Happy Elvis niestety w prawdziwym świecie wykończył się lekami, które zapisywał mu lekarz przekupiony w tym celu przez tego nędznika Parkera. Na szczęście w tej wersji historii jest inaczej. Alex zwraca ukochanemu uwagę na to, że nie powinien tych leków brać, nawet jeżeli one pomagają mu się podnieść i odzyskać siły po męczących koncertach i być gotowym na kolejne. Ale ten morderczy tryb życia narzucił mu Parker. Wygląda jednak na to, że Alex ma na Elvisa dobry wpływ i sprawia, że on zaczyna rozmyślać na różne mądre tematy, takie jak swoje zdrowie. Dobry z niego chłopak, tylko potrzebował więcej wiary w siebie, mieć u boku ukochaną wierzącą w niego jako Elvisa, nie jako króla i nie mieć u boku parszywej pijawki żerującej na nim Smile He he he. Będzie jedyną dziewczyną w autobusie. Najlepsze jest to, iż kazał im nie opowiadać żadnych świńskich dowcipów. Naprawdę ciekawa wycieczka się szykuje. Chyba podobne miał zespół Wilki, gdy Monika, żona Roberta Gawlińskiego zostaje menadżerem zespołu i pilnuje, aby przypadkiem nie brykali za bardzo. Dlatego właśnie Monika była OK, ale spokojnie, Alex też taka będzie na pewno Smile Jestem ciekaw, co będzie się działo dalej w tej historii Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 12163
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 11:22, 23 Kwi 2025    Temat postu: Przypadkowa miłość

-Kim jest ta dziewczyna -spytała Priscilla swoim piskliwym tonem zarzynanej myszy.
-To Alex moja asystentka i przyjaciółka -odparł Elvis.
-Porozmawiajmy na osobności -rzekła Priscilla.
-Słucham ?
-Ja nie zostawię swojej córki pod opieką jakieś obcej baby -rzekła Priscilla.
-To nie fair. Mam prawo widywać Lisę Marie.
-Niedzielny tatuś -prychnęła Priscilla. Traktujesz ją jak jak laleczkę ,jak swoją tresowaną małpkę lub foczkę. Potrzebna ci jest tylko wtedy jak przyjdzie redaktor z telewizji, by recytowała wierszyki.
-A tobie nie jest potrzebna wcale, nawet do wierszyków -wrzasnął Elvis.

Po czym spojrzał na siedzącą w samochodzie dziewczynkę, która przez szybę obserwowała ich sprzeczkę i zrobiło mu się głupio.
-Przepraszam, nie powinnyśmy się kłócić przy dziecku -rzekł po chwili. Musimy się jakoś dogadać. Zostaw Lisę Marię, bo dziś jest mój dzień, by spędzić go z córką. A co do Alex, to ja też nie znam wszystkich twoich znajomych. A w moim domu może przebywać każdy, kogo zaproszę.
-Dobrze -rzekła Priscilla. Zostawię ją dziś u ciebie. A ty jeszcze pożałujesz, że nie chciałeś mnie przyjąć z powrotem.
-Nie lubisz już mamy tatusiu -spytała Lisa Maria.
-Tak czasem bywa -odparł Elvis. Dorośli przestają się czasem lubić.
-A mnie też przestaniesz lubić ?
-No co ty skarbie -rzekł przytulając ją do siebie. Ciebie będę kochał zawsze bez względu na wszystko.

Uśmiechniesz się do mnie ? Pół uśmiechu, ćwierć uśmiechu.
Na twarzy Lisy Marii dalej był smutek.
Nagle Elvisowi przyszedł do głowy pewien pomysł.
-Tu potrzeba magi.
I zaczął śpiewać.
Teraz raz mi powiedziano, urodziliśmy się z magicznym kluczem
Otwiera drzwi cudów wiosny
Zabiera cię do studni życzeń, do lodów i karuzel
A teraz ten magiczny klucz nie otworzy nic

Póki dzień mija wesoło, wesoło, ty masz wesołą
Masz wesołą, ciepłą, uśmiechniętą twarz
Zaczynam wierzyć w wiarę
Niech twój adres będzie miejscem słońca

Mówiono mi, że jest miłość i radość
Dużo więcej niż serce może wytrzymać
To jak pierścień, który bierzesz z merry-go-round
Świat w połowie nie jest taki szary z przyjaciółmi w ulewny dzień
Ale ludzie trzymają się od ciebie z daleka, gdy masz kwaśną minę

By mijało wesoło, byś miała wesołą
Miała wesołą, ciepłą, uśmiechniętą twarz
Zacznij wierzyć w wiarę
Niech twój adres będzie miejscem słońca
Niech twój adres będzie miejscem słońca Niech twój adres będzie miejscem słońca

Tekst pochodzi z [link widoczny dla zalogowanych]
Lisa Maria zaczęła się śmiać i Elvis zaczął się śmiać także.

-Jest moja ulubienica -rzekła Mary.
-Zrobisz dla mnie naleśniki -spytała Lisa Maria.
-Oczywiście -odparła Mary. Chodźmy do kuchni, pomożesz mi ?
-Tak -rzekła Lisa Maria.
-Przepraszam cię Alex, że słyszałaś to -rzekł Elvis, podchodząc do dziewczyny.
-Nie, nie musisz przepraszać -odparła Alex. Priscilla pewnie uważa, że zajęłam jej miejsce. To pewnie dziwne uczucie widzieć swojego byłego z inną kobietą.
-A ja nie rozumiem -odparł Elvis. Nie chciała tu być w tym domu, o co ma teraz pretensje ?
-Dlaczego się rozstaliście ? Nigdy o tym nie mówisz ?
-Nie byłem najlepszym mężem -odparł po chwili. Koncerty, wyjazdy. Rzadko byłem w domu. Priscilla mówiła, że dusi się przy mnie. Że narzucam jej swoje pasje, że chce być wolna i mieć własne życie.
⁣, A potem się okazało, że kręciła, że nie chodziło o żadną wolność, tylko o to, że się zakochała w instruktorze karate. Ironia losu, że ja wymyśliłem te lekcje i prosiłem tego faceta, by zajął się moją żoną. Potraktował prośbę bardzo dosłowne.
[/b]
-Przykro mi -rzekła Alex.
-Mnie też było przykro -odparł Elvis, patrząc jej prosto w oczy. Ale teraz myślę, że dobrze się stało.
-Dlaczego dobrze -zdziwiła się Alex.
-Bo gdyby nie odeszła, to byśmy się nie poznali -rzekł delikatnie dotykając swoją ręką jej policzka.

-Muszę iść do łazienki.
-Dobrze -rzekł mężczyzna.
Gdy Alex wyszła, do Elvisa podszedł Lamar.
-Priscilla zrobiła niezły pokaz -zauważył.
-Błagała wcześniej bym do niej wrócił, ale mnie odgrzewane kotlety nie interesują.
-To podła i mściwa baba -odparł Lamar. Zawsze się zastanawiałem co ty w niej widziałeś ?
-Jak się poznaliśmy, ja miałem dwadzieścia lat, a ona piętnaście. Oboje byliśmy dzieciakami. Co w tym wieku wie się o życiu ? A teraz mając trzydzieści lat mam inne priorytety.
-A ty i Alex ?
-Wiesz, że to dziewica ?
-Jak to ? Sprawdziłeś to ?
-Tak -rzekł mężczyzna z uśmiechem.
-Ty to masz szczęście -odparł Lamar. Mnie się zawsze trafiają takie z przebiegiem. A może Alex ma jakoś wolną koleżankę ?
-Ma siostrę bliźniaczkę.
-Niesamowite -rzekł Lamar. Ale dobrze, że Alex nie ma 15 lat.
-Nie rozumiem -odparł zdziwiony Elvis.
-Bo bym się bał stary, że cię wsadzą do pierdla -odparł Lamar żartobliwym tonem.






Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 14:47, 23 Kwi 2025, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serial Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin