Forum Forum serialu Zorro  Strona Główna Forum serialu Zorro
Forum fanów Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rodzina Rabatków - Zakochany Bratek cz. I (part II)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:46, 05 Sie 2020    Temat postu: Rodzina Rabatków - Zakochany Bratek cz. I (part II)

Bratek zawsze należał do osób zdeterminowanych i jeżeli się za coś zabierał, to na poważnie i nie zamierzał odpuszczać tak łatwo. Tym razem też tak było, więc gdy wyszedł z domu z wiernym dziennikiem u boku oraz ołówkiem do pisania, to zabrał się za przepytywanie sąsiadów. Jednym z nich był starszy królik w okularach, w zielonej kurtce, brązowej koszuli i brązowych spodniach. Opisał mu on wszystko, co wie o sprawie złodzieja, który od kilku dni okradał ich spiżarnie, ale prawdę mówiąc jego wiedza w tym temacie była bardzo znikoma.
- Przykro mi, Bratku. Naprawdę nic więcej nie wiem - zakończył swoją opowieść królik.
- I nie słyszał pan, jak włamywacz wchodził do domu? - zdziwił się Bratek.
- Nie, niestety nie. Nic nie słyszałem. Spałem, kiedy opróżniał moją spiżarnię.
Bratek pomyślał przez chwilę, wsadzając sobie do ust koniec ołówka i zaglądając w notatki.
- Tak było we wszystkich przypadkach - powiedział - To już jest jakiś trop.
To mówiąc zwrócił on swój czujny wzrok na kolejny dom, dopiero niedawno zamieszkany przez nieznanych mu jeszcze nowych sąsiadów.
- A wie pan może, kto mieszka w tamtym domu? - zapytał.
- Nie mam pojęcia, ale zapukaj do drzwi. Kto wie? Być może moi nowi sąsiedzi coś słyszeli.
- No dobrze, dziękuję.
Bratek nieco zawiedziony pożegnał swojego rozmówcę i ruszył w kierunku nowego domu. Gdy już pod nim był, to rozejrzał się dookoła, ale nikogo nie dostrzegł. Widząc, że jest sam podszedł do drzwi i zapukał.
- Jest tam kto?! - zawołał - Halo! Jest tam kto?!
- Szukasz kogoś? - odezwał się nagle czyiś głos za jego plecami.
Bratek przerażony podskoczył i odwrócił się, upadając jednocześnie na ganek domu. Przed sobą zauważył nagle dziewczynę w mniej więcej swoim wieku, choć nieco wyższą od niego. Miała na sobie jasno-żółtą sukienkę z wystającą spod niej niebieskim swetrem z białymi paskami na rękawach. Dziewczyna nosiła okulary, a jej beżowe włosy były spięte w długi warkocz przewiązany niebieską wstążką. Bratek poczuł, że serce wali mu jak szalone na widok tej króliczki. Jeszcze nigdy nie poczuł czegoś takiego na widok kogokolwiek. W dodatku wręcz zapłonął on na całym pyszczku, a z nerwów serce podchodziło mu do gardła.
- Nie... To znaczy tak... - jąkał się, podnosząc z ziemi swoją osobę oraz notatnik z ołówkiem - Jestem Bratek... Bratek Rabatek i ja... ten...
Pierwszy raz nie był w stanie się wysłowić przed jakąś dziewczyną, co było dla niego dość dziwne. Nie rozumiał, co się z nim działo. Zawsze miał tak wiele do powiedzenia, a teraz jakby go piorun trafił i odebrał mu mowę.
- Ja jestem Paula - powiedziała dziewczyna z uśmiechem na pyszczku - Sprowadziłam się tu z mamą przed trzema tygodniami.
Bratek przez chwilę nie wiedział, co ma jej odpowiedzieć, kiedy nagle dostrzegł, że Paula ma pod pachą książkę z dobrze mu znaną okładką, na której widniał królik w stroju pirata ze szpadą w dłoni.
- O! - zawołał, odzyskując animusz - Znam tę książkę! To są „Nowe przygody Bystrzaka“! Czytałaś poprzednie tomy?
- Tak, jasne! - odpowiedziała mu z uśmiechem Paula, spoglądając na swoją książkę - Znam je prawie na pamięć. Uwielbiam Bystrzaka. Odbiera bogatym i daje biednym. Jest taki odważny!
Bratek poczuł, że odzyskuje odwagę do rozmowy z dziewczyną, co zwykle spotyka ludzi wtedy, gdy poznają nagle nieznaną sobie osobę, a za chwilę odkrywają, iż podziela ona ich zainteresowania.
- O tak! Niezły jest!
Oboje usiedli na schodkach ganku, a Paula położyła sobie książkę na kolanach i zaczęła ją kartkować, oglądając z zachwytem ilustracje.
- Pamiętasz, jak wdarł się do zamku i skradł koronę? Wyprowadził w pole wszystkich strażników - rzekł wesoło Bartek.
Oboje parsknęli śmiechem, przypominając sobie to zdarzenie.
- Wydaje mi się, że ty próbujesz się wedrzeć do mojego domu - rzekła po chwili Paula dowcipnym tonem.
Bratek zarumienił się zawstydzony.
- Och, przepraszam. To nie tak. Chciałem tylko sprawdzić, czy ktoś tu mieszka... Bo wiesz... Ja... Ja jestem reporterem. Piszę artykuł o ostatnich włamaniach.
To mówiąc Bratek zeskoczył ze schodów i przybrał swoją dumną minę, którą często przybierał w rozmowie z rodzeństwem.
- Staram się czegoś dowiedzieć, dlatego tu przyszedłem.
- Prowadzisz śledztwo?! - zapytała Paula, wyraźnie zachwycona tym, co właśnie usłyszała.
Bratek poprawił sobie okulary na nosie i pokiwał potakująco głową.
- Ojej! To musi być pasjonujące! - zawołała dziewczyna, wpatrując się z zachwytem w swego rozmówcę.
Najstarszy z Rabatków, widząc jej reakcję na swoje słowa poczuł się pewniej i przybrał najbardziej poważny ton ze wszystkich możliwych.
- Nie robię tego dla zabawy. Zależy mi na odkryciu prawdy.
- Może mogłabym ci pomóc? - zapytała Paula, zamykając swą książkę i odkładając ją na bok - Miałabym okazję wyjść z domu i poznać moich nowych sąsiadów.
Bratek patrzył, jak dziewczyna podchodzi do niego i znowu zaczęły mu mięknąć kolana. Aby nie dać tego po sobie poznać, skrzyżował szybko ręce na piersi i rzekł:
- No, sam nie wiem. Wiesz, gdybym szukał asystenta, to wybrałbym na niego kogoś doświadczonego i dyspozycyjnego.
Paula jednak nie traciła zapału do działania. Wręcz przeciwnie, była bardzo zachwycona tym, co Bratek mówił i w jaki sposób to robił.
- Mam mnóstwo wolnego czasu. Moja mama wyjechała, zostałam sama w domu i nie mam, co robić.
To mówiąc podeszła do Bratka i złapała go od tyłu za ramiona.
- Mogę prowadzić notatki i spisywać wywiady z sąsiadami.
Bratek poczuł, że ponownie traci kontrolę nad sobą. Dlaczego Paula musiała go trzymać za ramiona? Przecież już i tak na jej widok serce mu biło jak szalone. Teraz to się wzmogło. Jeszcze chwila i tutaj zemdleje, a wtedy co ona sobie o nim pomyśli? Ale też jej bliskość była mu bardzo miła, podobnie jak złożona przez nią propozycja. Musiał jednak wykazać męską stanowczość, aby Paula przypadkiem nie pomyślała, że łatwo jej ulega.
- Zwykle... Nie pracuję z dziewczynami. Z nimi zawsze są problemy i w ogóle...
Paula puściła jego ramiona wyraźnie zasmucona. Bratek poczuł, że musi szybko coś dodać, bo inaczej ona ucieknie.
- Ale skoro masz dużo czasu...
Dziewczyna klasnęła radośnie w dłonie.
- Och, dziękuję! Spotkamy się tu jutro rano!
- Eee... Dobrze - jęknął Bratek, przyglądając się uważnie temu, jak jego rozmówczyni podchodzi do swej książki i podnosi ją z ganku.
- Będę czekać o dziewiątej! - powiedziała, zbliżając się do drzwi.
- Tylko punktualnie. Nie cierpię... - odparł na to Bratek przemądrzałym tonem i nagle zobaczył, że Paula już weszła do domu i mówi sam do siebie, więc dokończył tylko dla zasady - Spóźnialstwa.

***

Rodzeństwa Bratka wracało załamane ze swojej misji.
- Nie napisaliśmy ani jednego zdania i nie mamy zdjęć! - jęknął wręcz załamanym głosem Bławatek - Dramat! Jesteśmy do niczego!
- Nie przesadzaj - odpowiedziała mu Różyczka, ściskająca w łapkach aparat fotograficzny - To nie nasza wina, że zakochani są tacy nieuprzejmi. Nie chcieli nawet powiedzieć, jak się poznali. Nie do wiary!
- Słuchaj, może zadawaliśmy niewłaściwie pytania - stwierdził na to Koniczynek i spojrzał na Stokrotka - Jak to: „Dlaczego zakochała się pani w takim brzydkim króliku?“. To było trochę... trochę niegrzeczne.
- Ale on naprawdę jest strasznie brzydki - odrzekł w swojej obronie Stokrotek, wywołując tym salwę śmiechu u swojego starszego rodzeństwa - No co? Dlaczego się śmiejecie?
Nagle Bławatek zatrzymał rodzeństwo, ponieważ dostrzegł coś, co go bardzo zainteresowało.
- Proszę, proszę - powiedział, wskazując na to palcem.
Przed nim stał dość ładny domek, a w jednym z jego okien widać było właśnie Paulę.
- Jeśli ona tu jest, to Bratek też - stwierdził Bławatek.
Miał rację, bo po chwili Paula odeszła, a jej miejsce przy oknie zajął nie kto inny, jak właśnie Bratek.
- Ha! A nie mówiłem? - zapytał z satysfakcją w głosie Bławatek - Od dwóch dni są nierozłączni.
Różyczka parsknęła śmiechem.
- Tak, wiecie co? - spytał wesoło Koniczynek - Bratek się zakochał. A to niespodzianka.
- Bratek kocha Paulę! - pisnął Stokrotek, chichocząc przy tym.
- A może napiszemy artykuł o nich? - zaproponowała Różyczka i nie czekając na odpowiedź dodała: - No pewnie! To będzie świetny materiał! Jeśli są zakochani, to chętnie o tym opowiedzą. A potem na pewno będą się całować!
Jej bracia zareagowali śmiechem na taki pomysł. Co jak co, ale Bratek całujący dziewczynę to było ostatnie, co oni by sobie wyobrażali. Już chyba prędzej ciocia Cynia zajęłaby się naprawą samochodu. Chociaż z drugiej strony... Skoro Bratek zaczął nagle wszędzie chodzić z dziewczyną (czego wcześniej nie robił), to mógł też się z tą dziewczyną całować. W końcu czemu nie? Zakochani zawsze prędzej czy później muszą wymienić między sobą pocałunki. Taka w końcu ich natura.
- Mam pomysł! - zawołał Stokrotek - Zrobimy im zdjęcie i zamieścimy je w gazecie.
- Bratek i Paula, zakochana para - zaśmiał się ironicznie Bławatek - Tak! Doskonały tytuł!
Wszyscy byli wręcz zachwyceni tym pomysłem. Wszyscy z wyjątkiem Koniczynka, który sam miał dziewczynę i nie chciałby, aby ktoś robił mu zdjęcia, gdy się z nią całuje, więc był pewien, że Bratek też by sobie tego nie życzył. Poza tym uważał, że śledzenie zakochanych jest nie fair.
- Ale... Nie powinniśmy ich szpiegować.
- Och, Koniczynku! Tylko ten jeden raz! - upierała się Różyczka i ruszyła w kierunku domu, w którym przebywał Bratek.
Bławatek i Stokrotek ruszyli za nią, natomiast Koniczynek (którego wciąż dręczyły wątpliwości, czy dobrze robią) ruszył za nimi.
- Pamiętajcie! Musimy być cicho! - powiedziała wesoło Różyczka, kładąc sobie palec na ustach.
Bławatek syknął „Ciii“ i położył sobie na ustach, pokazując ten gest Stokrotkowi, ten zaś pokazał go Koniczynkowi, który zachichotał lekko, widząc, z jaką powagą jego braciszek do tego podchodzi.
W tym samym czasie Bratek obserwował, jak zrobiony przez niego odlew na parapecie zasycha i można go spokojnie zdjąć. Założył wówczas białe rękawiczki i wyciągnął rękę w kierunku Pauli, która zaraz podała mu śrubokręt. Bratek tym oto narzędziem oderwał odlew od parapetu i schował go do plastikowego woreczka na dowody rzeczowe.
- Co on robi? - zapytał właściciel domu, wysoki królik w białej koszuli, brązowej kamizelce i szarych spodniach na pasku.
- Zdejmuje odciski łap - odpowiedziała Paula - Proszę się nie martwić, on się na tym zna.
- O której godzinie usłyszał pan złodzieja? - zapytał Bratek, gdy już zakończył swoją czynność.
- O jedenastej! - odpowiedział zapytany - Jestem pewien. Miałem się właśnie położyć. Wszedłem do sypialni, ale złodziej zniknął. Jak duch. Jak jakaś zjawa.
Bratek pomyślał przez chwilę nad tym, co usłyszał.
- Proszę zapisać. To ważne - polecił Pauli, która skrupulatnie wykonała jego polecenie - Paulo! Chyba jesteśmy na tropie! Wiemy już, że złodziej wspina się po ścianie i wchodzi przez okno. A to znaczy...
- Hmm? Co? - zapytała Paula, podnosząc głowę znad notatek.
- Że złodziej jest wysportowany. Tak, to oczywiste. Taka wspinaczka wymaga zwinności, zręczności i siły.
- Jaki ty jesteś mądry! - zawołała Paula zachwyconym głosem.
Mile połechtany jej komplementem Bratek uśmiechnął się zadowolony i rzekł go do właściciela domu:
- Na pewno odzyskamy skradzione rzeczy, proszę pana. Na pewno. Porozmawiamy z innymi sąsiadami i zdemaskujemy złodzieja.
Królik uścisnął mu przyjaźnie dłoń i odprowadził jego oraz Paulę do drzwi. Był wyraźnie zachwycony zapałem dwójki dzieci.
- Och, dziękuję! Dziękuję! - powiedział radośnie - Bardzo cieszę się, że się tym zajęliście. Ale na waszym miejscu zainteresowałbym się tą gęsią z sąsiedztwa. Tygodniami nie opuszcza domu. Sprawia wrażenie, jakby miała coś do ukrycia.
Bratek spojrzał w kierunku domu gęsi i zastanowił się nad słowami królika.
- Coś do ukrycia? - spytała Paula - Ciekawe, o co chodzi?
- No właśnie - rzekł królik konspiracyjnym tonem - Ja też chciałbym to wiedzieć.
Bratek i Paula podziękowali życzliwemu sąsiadowi za pozwolenie obejrzenia jego domu i za pomoc w śledztwie, po czym ruszyli w kierunku domu gęsi. Gdy tam dotarli, zaczęli uważnie mu się przyglądać.
- Dziwne - powiedziała Paula - Spójrz tylko! Wszystkie okiennice są zasłonięte.
- Lepiej będzie, jak wrócimy tu jutro - zarządził Bratek - Na pewno nas wpuści i wtedy porozmawiamy sobie z nią, a tymczasem przeanalizujemy wszystkie informacje.
To mówiąc skierował swe kroki do domu, a Paula ruszyła za nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 17:09, 05 Sie 2020    Temat postu: Rodzina Rabatków - Zakochany Bratek cz. I (part II)

Muszę cię pochwalić, te dzieci w twoich opowiadaniach są takie przeurocze, ale naturalne, naprawdę zachowują się jak dzieci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:57, 05 Sie 2020    Temat postu:

To prawda, ale to już przede wszystkim zasługa serialu animowanego, który je tak ukazał. Chociaż jest w tej historii też sporo mojej własnej inwencji. A o Bratku napisałem cztery opowiadania, to jest pierwsze, a ostatnie jest całkowicie wymyślone przeze mnie i jest jakby epilogiem do serialu Smile Jestem ciekaw, co o nim powiesz Smile Ale może lepiej czytajmy od początku Smile Ale opowiadanie jak mniemam, podoba Ci się Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 18:19, 05 Sie 2020    Temat postu: Rodzina Rabatków - Zakochany Bratek cz. I (part II)

Tak, nie mówię, żeby się podlizać, tylko naprawdę tak uważam. Jakbym oglądała jakiś ciepły, lekki, ale nie głupi film familijny dla całej rodziny.
Chciałam się spytać, o te książki, które czytają o Bystrzaku, czy ten Bystrzak to ktoś w rodzaju Zorro lub Janosika, że zabiera bogatym i daje biednym ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:28, 05 Sie 2020    Temat postu:

Nawet nie wiesz, jak miło mi to słyszeć. Nie ukrywam, że sprawiają mi wielką przyjemność Twoje słowa. Tak, to jest w tym serialu najfajniejsze: że czuć w tym ciepłą i lekką bajkę, a nie jakiś tam głupi film familijny dla całej rodziny z beznadziejną fabułą Smile
Prawdopodobnie tak, choć w serialu nie jest to wyjaśnione, ale cóż... Najprawdopodobniej to jest właśnie taka postać, ten Królik Bystrzak... Taki bohater w rodzaju Zorro lub Janosika. Choć bardziej Zorro, bo jak Bratek i Paula oglądają książkę i widać w nich ilustracje do niej, to widać, że Bystrzak nosi strój z XVIII wieku i jest to strój podobny do stroju szlacheckiego i trzyma w dłoni szpadę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 18:30, 05 Sie 2020    Temat postu: Rodzina Rabatków - Zakochany Bratek cz. I (part II)

Tak coś podejrzewałam, że tak właśnie jest.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:35, 05 Sie 2020    Temat postu:

I bardzo słusznie podejrzewałaś. Twoje przeczucie Cię w tej sprawie nie pomyliło Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin