Forum Forum serialu Zorro  Strona Główna Forum serialu Zorro
Forum fanów Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z jak zemsta - Rozdział VIII

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:47, 12 Sie 2020    Temat postu: Z jak zemsta - Rozdział VIII

Kilka dni później miała miejsce kolejna brawurowa akcja Zorro oraz Małego Zorro, którzy z pomocą miejscowych Indian napadli na konwój z pieniędzmi na podatki dla gubernatora. Bandyci bez żadnego trudu zabrali je żołnierzom, którzy załamani powrócili do kapitana Monastario. Ten zaś napisał o wszystkim Jego Ekscelencji. Oburzony tym wszystkim Giovanni postanowił przyjechać osobiście do Alabastii, żeby wyjaśnić tę sprawę i dopilnować ukarania winnych.
Po tym, jak wysiadł ze statku, gubernator wsiadł do karocy i pojechał w kierunku miasta. Eskortował go duży oddział żołnierzy dowodzony przez sierżanta Garcię, który czuł się tym faktem niezwykle zaszczycony. Nie ujechali jednak daleko, gdy nagle napadli na nich Indianie dowodzeni przez Siedzącego Cilana i Szarą Iris. Wyskoczyli oni nie wiadomo skąd, po czym osaczyli urzędnika, mierząc do jego ludzi z łuków, a także zdobytych na żołnierzach muszkietów.
- Poddajcie się! Nie macie szans! - zawołała Szara Iris.
- Nie warto ginąć za Jego Ekscelencję, przyjaciele - dodał złośliwie Siedzący Cilan, podjeżdżając wraz z żoną do karocy.
Sierżant Meowth Garcia w pierwszej chwili chciał rzucić się na swych przeciwników, jednak zmienił zdanie uznając, że mają oni rację i nie warto ginąć za urzędnika, który zdziera podatki z biednych ludzi, a także pozwala takim ludziom jak kapitan Monastario tyranizować mieszkańców Alabastii. Dlatego bez wahania rzucił on broń na ziemię i podniósł ręce do góry. Żołnierze poszli za jego przykładem, a już po chwili otoczyli ich Indianie, którzy zmusili cały konwój, aby pojechał z nimi oraz gubernatorem do hacjendy de La Vegów.
- Wysiadamy! - zawołała Szara Iris, otwierając drzwiczki od karocy i mierząc do Ekscelencji z pistoletu.
Mężczyzna wcale nie palił się do tego, ale musiał wykonać polecenie i wysiadł z pojazdu, po czym wszedł do środka hacjendy. Tam powitali go Don Josh de La Vega z małżonką.
- O! No proszę! Widzę, że mamy gości i to nie byle jakich - zaśmiał się mężczyzna.
- Zaszczyt to dla nas niemały. Witamy, Ekscelencjo - dodała ironicznie jego żona.
Gubernator zacisnął zęby ze złości, gdy ich zobaczył.
- A więc kapitan James Monastario miał co do was rację. Wy jesteście nędznymi zdrajcami!
- Wręcz przeciwnie, Ekscelencjo - powiedział Don Josh - My jesteśmy ludźmi prawymi, w przeciwieństwie do pana.
- Dokładnie tak - dodał Clemont, wchodząc do pokoju razem z Bonnie - Nawiasem mówiąc przykro nam, że musieliśmy tu pana sprowadzić w taki sposób, ale nie było wyjścia.
- Czasami cel uświęca środki - zaśmiał się Zorro, również wchodząc do pokoju.
Za nim wszedł Mały Zorro z zadowoloną miną na twarzy.
- No proszę... Spotkanie wszystkich bandytów i zdrajców - mruknął szyderczo Giovanni - Czego ode mnie chcecie?
- Mamy do pana jedynie kilka próśb - odrzekł Zorro - Spełni je pan, a natychmiast pana wypuścimy.
- Mówcie zatem... Co to za żądania?
- Po pierwsze natychmiast poda się pan do dymisji - rzekł Clemont.
- Nigdy! - zawołał Giovanni oburzonym tonem.
Zebrani nie przejęli się jego krzykiem.
- Po drugie mianuje pan swoim następcą Don Josha de La Vegę - mówił dalej detektyw Pinkerton.
- Po trzecie wyjedzie pan do Kalos i już nigdy więcej tu nie wróci! - zawołał Mały Zorro.
- A niby dlaczego miałbym spełnić wasze żądania? - zapytał gniewnie gubernator - Nie przywykłem przyjmować od kogokolwiek ultimatum.
- Tym razem będzie pan musiał - rzekła szyderczo Bonnie.
- W przeciwnym wypadku Jego Królewska Mość dowie się o tym, że fałszuje pan raporty do niego na temat podatków czerpanych z Alabastii - dodał złowieszczo jej brat.
Giovanni zrobił przerażoną minę, kiedy to usłyszał.
- Skąd o tym wiesz?
- Nie docenia mnie pan, Ekscelencjo - zaśmiał się doń Clemont - Mam swoje dojścia. Ostatecznie nie bez powodu jestem przecież detektywem. Posiadam dokumenty ukazujące pańską prawdziwą działalność podatkową. Jego Królewska Mość z pewnością bardzo się ucieszy, gdy tylko się o tym dowie.
Po tych słowach Clemont ironicznie wręcz pomachał gubernatorowi papierami przed nosem.
- Poznaje je pan, Ekscelencjo?
Mężczyzna nie musiał na to pytanie odpowiadać. Było oczywiste, że je doskonale zna.
- Tak też myślałem - powiedział detektyw z uśmiechem na twarzy - A więc zapraszam do biurka. Ma pan teraz parę dokumentów do napisania i podpisania.
- Proszę się zgodzić. Nie chcemy pana pozbawiać głowy, choć pan na to zasłużył - rzekł złośliwie Mały Zorro - Zamiast pana zabić, wolimy pana przekonać do współpracy.
- Na razie - zaznaczył Zorro - A więc proszę się zastanowić teraz, póki jeszcze chcemy współpracować.
Giovanni westchnął głęboko. Rozumiał doskonale, że nie ma wyboru. Zasiadł więc do biurka, po czym zaczął pisać. Już po chwili miał gotowy akt swojej dymisji z pełnym uzasadnieniem, jak również wniosek do Jego Królewskiej Mości, aby nowym gubernatorem został Don Josh de La Vega.
- To jeszcze nie koniec - powiedział Zorro - Jeszcze coś.
Po tych słowach podsunął on gubernatorowi zapisany już papier z miejscem na podpis.
- Ponieważ pańska dymisja jeszcze nie dotarła do Jego Królewskiej Mości, to może pan nadal wydawać polecenia, a te muszą być wykonane - rzekł zamaskowany bandyta - A więc to jest nakaz aresztowania kapitana Jamesa Monastario za nadużywanie powierzonej mu władzy, jak również wykorzystywanie jej do swoich prywatnych celów.
Gubernator podpisał to.
- A tu kolejny nakaz aresztowania, dla porucznik Jessie Monastario za współudział w przestępstwach brata - rzekł po chwili Zorro.
Ekscelencja również to podpisał.
- Doskonale. A tutaj jest nominacja na nowego komendanta wojsk w Alabastii - mówił dalej bandyta - W rubryce, jak sam pan widzi, widnieje nazwisko sierżanta Meowtha Garcii. Myślę, że doskonale nadaje się on na to stanowisko.
Giovanni nic nie powiedział, a jedynie podpisał podsunięty mu papier.
- No i jeszcze jedna rzecz - Zorro był bezlitosny - Tutaj jest nominacja sierżanta Meowtha Garcii na kapitana armii Jego Królewskiej Mości. W końcu komendant musi mieć porządny stopień wojskowy, mam rację?
Wszyscy byli tego samego zdania.

***

Po wyżej opisanych wydarzeniach Don Josh de La Vega oraz reszta spiskowców została wezwała do pokoju sierżanta Mewtha Garcię. Ten był bardzo zdumiony, kiedy zobaczył Zorro i Małego Zorro. Zdumienie jego znacznie wzrosło, gdy tylko się dowiedział, jakie to pisma właśnie podpisał gubernator. Ponieważ jednak mimo wszystko to mu bardzo odpowiadało, dlatego szybko przestał zadawać pytania i zasalutował Don Joshowi de La Vedze, mówiąc:
- Z ogromną i prawdziwą przyjemnością wykonam ostatnie polecenia Jego Ekscelencji i mam nadzieję, że to rzeczywiście pan, drogi Don Josh, zostanie nowym gubernatorem.
Następnie odebrał nakazy aresztowania oraz swoje dwie nominacje, po czym pojechał szybko do koszar, gdzie nie bez satysfakcji dokonał on aresztowania kapitana Jamesa Monastario i porucznik Jessie. Oboje trafili do lochu, gdzie mieli oczekiwać na proces sądowy. Ich żołnierze, widząc na nakazach aresztowania podpis Jego Ekscelencji nawet nie pomyśleli o tym, aby bronić swoich dowódców. Poza tym większość z nich i tak miała już dość rządów rodzeństwa.
Giovanni powrócił do domu przysięgając zemstę ludziom, którzy to zmusili go do dymisji. Los jednak nigdy nie pozwolił mu jej wywrzeć. Ponieważ dał przed wyjazdem słowo honoru, że nie cofnie dymisji, którą Don Josh i Zorro wysłali natychmiast Jego Królewskiej Mości, musiał się do niej publicznie przyznać i do jeszcze zatwierdzić de La Vegę jako swego proponowanego następcę. Król Kalos nie miał oczywiście pojęcia, czemu jego urzędnik nagle podejmuje decyzję o dymisji, ale uszanował ją oraz rekomendację Don Josha na nowego gubernatora. Ojciec Asha został więc urzędnikiem państwowym. Z tego też względu musiał od czasu do czasu wyjeżdżać do Kalos z raportem do króla, jednak po jego złożeniu szybko powracał w rodzinne strony, aby spędzać czas z rodziną i lepiej zarządzać podległymi mu ziemiami. Jego Królewska Mość nie mógł się nacieszyć widząc sumienność oraz niezwykłą bystrość swojego nowego gubernatora, więc przestał żałować, że Giovanni podał się do dymisji. Jedyne, co go dziwiło to fakt, iż Don Josh ułaskawił tych banitów Zorro i Małego Zorro, jednak nie wnikał w tę sprawę, ponieważ miał dość własnych problemów na głowie.
Pieniądze z podatków przejęte przez Zorro i Indian zostały zwrócone ludziom, którym je zabrano. Rozdawał je osobiście zamaskowany banita w towarzystwie swojego wiernego pomocnika, Małego Zorro. Obaj zresztą jeszcze tego samego dnia zostali ułaskawieni przez nowego gubernatora. Oczywiście nikt (poza osobami wtajemniczonymi) nie miał pojęcia o tym, że Zorro to jest Don Ash de La Vega, a Mały Zorro to jego przybrany brat Maxymiliano. Ten fakt pozostał tajemnicą dla mieszkańców Alabastii.
Nieco później Don Ash stanął na ślubnym kobiercu razem z senoritą Sereną Pulido, która z prawdziwą przyjemnością została jego żoną. Ślubu udzielił im ojciec Gary. Tego samego dnia pobrali się Clemont Pinkerton oraz Dawn de La Vega, zaś Maxymiliano i Bonnie zostali zaręczeni. Ash obiecał swoim bliskim, że nie będzie więcej przebierał się za Zorro, o ile oczywiście nie zajdzie taka potrzeba. Serena wyraziła wówczas zdanie, że nie chce, aby Zorro był potrzebny światu, gdyż ona woli go mieć dla siebie, jednak jeżeli znowu będzie on musiał zadziałać, to niech się nie waha. W końcu ona kocha swojego męża również dlatego, że jest on tym słynnym, zamaskowanym obrońcą pokrzywdzonych.
Los sprawił, że Zorro jednak czasami był jeszcze potrzebny, ponieważ w Alabastii od czasu do czasu znów pojawiali się niegodziwcy, których należało pokonać. Wówczas przybywał z pomocą dzielny pogromca zła. Co ciekawe, tym razem obok niego działał nie tylko Mały Zorro, ale też dwóch nowych zamaskowanych osobników w czerni, którzy też całkiem sprawnie posługiwali się bronią. Nikt (poza rzecz jasna, wtajemniczonymi) nie miał jednak pojęcia, że tymi dodatkowymi pomocnikami są Serena oraz Dawn. Nowością i zmianą na lepsze było to, że teraz Zorro już nikt nie ścigał, bo miał on poparcie gubernatora i komendanta Garcii w swojej działalności.
Bohaterskie czyny Zorro były tematem wielu pieśni. Jedną z nich stworzył Maxymiliano, którą czasami śpiewał przygrywając na gitarze swej ukochanej Bonnie, gdy opowiadał jej nowe przygody swojego przyjaciela. Piosenka ta szła tak:

Na koniu tak czarnym jak noc
Pojawia się nagle jak piorun,
A błysk jego szpady niezwykłą ma moc.
To Zorro! To jego znak!

Ci, którzy gnębią biednych
Drżą na samą myśl,
Że Zorro znajdzie ich, że nie daruje im
Łez ludzkich, bólu i krzywd.

Gdzieś w starej Alabastii
Zorro kryjówkę ma swą.
Ash już tam o walce śni,
A nocą zwalcza zło.

Ci, którzy poznali go,
Czekają z nadzieją na cud.
Wierzą, że zjawi się
Czarny obrońca ich
I wyda walkę złu.


KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 16:04, 12 Sie 2020    Temat postu: Z jak zemsta - Rozdział VIII

I wszystko dobrze się skończyło.
Widzę nawiązanie zarówno do książki, jak i do Znaku Zorro z niezapomnianym Tyronem Powerem, bo i w filmie i książce ojciec Diego został nowym gubernatorem.
Detektyw już przeszedł na dobrą stronę mocy.
I ta piosenka na zakończenie, ten dreszczyk. Nie chce się z nimi rozstawać, już tęsknie za Zorro, taki to już czar niektórych historii i wyjątkowych bohaterów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 20:50, 12 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:44, 15 Sie 2020    Temat postu:

Owszem, ale głównie tutaj nawiązałem do książki, ponieważ filmu "ZNAK ZORRO" wtedy jeszcze nie znałem i nie mogłem do niego nawiązywać. Chyba, że nieświadomie, bo podobno to także jest możliwe Smile Tak czy siak nie ma co, zadbałem o to, aby zakończenie było jak najbardziej pozytywne. I mniemam, że dobrze mi to wyszło Smile
A ta piosenka na zakończenie jest piosenką z czołówki serialu animowanego "ZORRO" z 1997 roku. W polskiej wersji językowej ta piosenka tak właśnie szła Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin