Forum serialu Zorro

ZORINA13

-Anna Maria się ostatnio dziwnie zachowuje -rzekł Diego ,zwracając się do ojca. Wczoraj płakała i nie chciała mi powiedzieć, o co chodzi. A teraz zrobiła się jakaś taka wesolutka.
-Ja się chyba domyślam -rzekł Alejandro z uśmiechem. Jesteście już trzy miesiące po ślubie, prawda?
Myślę, że twoja żona jest w ciąży.
Pamiętam, że twoja matka zachowywała się podobnie,gdy ty miałeś przyjść na świat.
Gdyby się to potwierdziło Diego cóż, kobiety w tym stanie mają różne humory ,trzeba być bardzo delikatnym i ostrożnym,by je niczym nie urazić.
-To teraz zaczynam rozumieć, czemu jestem jedynakiem -odparł Diego wesołym tonem.
Wszedł na górę i zapukał do pokoju żony.
-Kto tam ?
-Tylko mąż.
-Możesz wejść.
Diego otworzył drzwi i wszedł do pokoju.
Anna Maria ,ubrana w białą bluzkę i czarną spódnicę siedziała na łóżku.
Jej oczy błyszczały jakimś szczególnym blaskiem.
-Chciałem z tobą porozmawiać -rzekł zwracając się do niej.
-To dobrze ,bo ja również chciałam ci powiedzieć coś ważnego -odparła Anna Maria.
Byłam u doktora Gonzalesa i on powiedział,że spodziewam się dziecka ,naszego dziecka. Cieszysz się ?
-Nawet nie wiesz jak bardzo -rzekł Diego ,kładąc rękę na jej brzuchu.
Nic nie wydawało mu się piękniejsze ,niż myśl o dziecku ,zrodzonym z ich miłości.
W tym momencie wpadł Bernardo i zaczął wymachiwać rekami.
-Co się znowu stało ?
Sierżant Garcia siedzi w karczmie i pije.
I co w tym dziwnego ?
Dostał w końcu zaległy żołd i ma przy sobie pieniądze.
Jakieś podejrzane typki w knajpie go okraść i pobić.
Zorro powinien się tym zająć.
-Diego bądź ostrożny -rzekła Anna Maria.
-Nie martw się o mnie ,dam sobie radę -odparł mężczyzna ,patrząc na nią z czułością. To ty musisz uważać na siebie i niczym się nie denerwować.
Obiecasz mi to ?
Żona Diego skinęła twierdząco głową.

-Nie martw się drogie dziecko ,Diego da sobie radę -rzekł Alejandro zwracając się do synowej. Jest w końcu przebiegły jak lis.
Anna Maria uśmiechnęła się w kąciku warg ,słysząc te słowa.

-Jestem dumny z tego faktu ,że jesteś żoną mojego syna ,moją córką -rzekł Alejandro. Wybacz ,że na początku ,nie chciałem się zgodzić na to by Diego się z tobą ożenił.
-Już nie wracajmy do tego -odparła Anna Maria. Teraz zaczynam rozumieć dlaczego Zorro nie mógł się ujawnić.
Zawsze będzie ludziom potrzebny ,by dawać im nadzieję. Ale przyszłam na dół ,by tatę o czymś poinformować.
-Czy chcesz mi powiedzieć ,że zostanę dziadkiem ?
-Tak -odparła młoda kobieta.
-Od dawna o tym marzyłem -przyznał Alejandro. O małych dziecięcych stópkach ,biegnących po hacjendzie.
Szkoda ,tylko ,że Regina ,tego nie doczekała -w głosie Alejandro pojawił się smutek ,jak zawsze ,gdy wspominał ukochaną ,zmarłą wiele lat temu żonę.

-Diego wyglądam jak wieloryb -rzekła Anna Maria ,patrząc krytycznie na swoje odbicie w lustrze.
-Wyglądasz jak zawsze ślicznie -odparł Diego.
-Nie pocieszaj mnie ,wiem jak wyglądam -w głosie Anny Mari słychać było rozdrażnianie. Tracę figurę ,puchną mi ręce i nogi. Jak możesz się uśmiechać ?
-Przepraszam ,przypomniało mi się ,że ostatnio równie zła ,byłaś wtedy ,jak próbowałaś oblać mnie winem.
-Czy nigdy nie zapomnisz o tym incydencie i zawsze będziesz, mi mówił jak zaczęła się nasza znajomość ?
-Masz rację ,nigdy o tym nie zapomnę -odparł mężczyzna ,patrząc prosto w jej oczy. To jedno z moich najpiękniejszych wspomnień ,ten jak to nazywasz incydent. Doskonałe wychowana, młoda dama,która traci panowanie nad sobą.
Pomyślałem, ot dziewczyna jedna na milion, co ma odwagę, mówić co czuję.
-Naprawdę -na twarzy Anny Mari ,pojawił się uśmiech.
-Ludzie się ciągłe zastanawiają, czemu poślubiłaś takiego fajtłapę jak ja -rzekł Diego. Wszyscy wiedzą ,że kochałaś Zorro.
-Kocham Zorro, bo jest taki odważny i nieustraszony -odparła młoda kobieta.
A Diego, bo jest taki, bardziej ciepły i zwyczajny.
-Gdy mówisz dobrze o Zorro,Diego jest zazdrosny -rzekł mężczyzna.
Anna Maria roześmiała się, słysząc te słowa.
Mężczyzna wziął jej twarz w swoją i delikatnie pocałował usta.
Oddała pocałunek i tak się ładnie całowali przez dłuższą chwilę ,gdy usłyszeli głośno chrząkanie.
Diego zobaczył grubego sierżanta.
-Przepraszam ,że przeszkadzam -rzekł sierżant.
-Witam sierżancie -odparł Diego. Co pana do nas sprowadza ?
Czy to prawda, że sam pan pokonał siedmiu bandytów ,którzy chcieli ukraść pańską wypłatę ?
-Tak,sam ich pokonałem ,ja Dymitr Lopez Garcia. To znaczy z małą pomocą pewnej osoby.
-To znaczy ,trochę pomógł panu Zorro -rzekł Diego, uśmiechając się swym porcelanowym uśmiechem.
-Tak -rzekł Garcia. A przyszedłem, bo niestety nie mogę was zaprosić na przyjęcie.
-Jakie przyjęcie ?
-Te ,które chciałem urządzić dla Klary. Niestety nie mam znowu pieniędzy ,bo kapitan kazał mi z wypłaty spłacić wszystkie długi, jakie miałem w tawernie.
-Czy ja dobrze rozumiem ,przyszedł pan powiedzieć ,że nie może pan nas zaprosić na przyjęcie, które się nie odbędzie ?
-Niestety Don Diego -rzekł ze smutkiem Garcia.
Czy chciałabyś mi coś powiedzieć -spojrzał wyczekująco na Diego.
-Chyba tylko do widzenia.
Rozczarowany sierżant udał się w kierunku drzwi ,gdy Diego go zawołał.
-Sierżancie ,jeśli to nie urazi pańskiej dumy, to ja urządzę to przyjęcie w naszym domu i za nie zapłacę.
-Nie mogę się na to zgodzić Don Diego -odparł sierżant. Ale skoro nalegasz ,to przełamało tą moją dumę.
-Duma sierżanta jest na niskim poziomie -stwierdziła Anna Maria ,gdy Garcia wyszedł.
Diego usiadł na fotelu ,a ramiona mu się trzęsły ze śmiechu.

Kronikarz56

Ciekawie to wyglądało - tutaj nawiązanie do "PRZEMINĘŁO Z WIATREM", tutaj do "ZNAKU ZORRO", a tutaj do serialu Disneya. Taka ciekawa mieszanka, a wszystko to obrazuje nam wiadomość o tym, że Diego zostanie ojcem, co przyjmuje z prawdziwą radością. Ale teraz jako Zorro musi na siebie podwójnie uważać. Czy może raczej potrójnie, jeśli dodać fakt, że nie tylko jako mąż, ale i jako przyszły ojciec Smile

Garcia z kolei ledwie dostał żołd, już wszystko stracił, bo cały żołd poszedł na spłacenie jego długów. Ale Diego go pocieszył, bo zaprosił go na zabawę, którą sam urządza. Nic dziwnego, że Garcia go uwielbia xD

ZORINA13

No nie da się Diego nie kochać.

Kronikarz56

Właśnie. I to nie tylko mowa o kobietach. Wszak Garcia, choć mężczyzna, również go uwielbia i w sumie trudno mu się dziwić. Bo przecież chyba trudniej by było o bardziej lojalnego i wyrozumiałego przyjaciela niż Diego. Nieraz wybaczał on Garcii różne jego dziwaczne pomysły Smile

ZORINA13

-Dlaczego nie mogę tam wejść -zdenerwowany Diego chodził po pokoju z kąta w kąt.
To już trwa tak długo.
-Diego uspokój się -rzekł Alejandro, zwracając się do syna. Sił natury się nie przyśpieszy. Kobiety rodzą od tysięcy lat, a ty zachowujesz się tak jak by po raz pierwszy na świecie, miało pojawić się dziecko.
Diego usiadł na fotelu.
Po chwili z pokoju Anny Marii wyszedł doktor i uśmiechnął się swym, sympatycznym uśmiechem.
-Gratulację Don Diego -rzekł zwracając, się do młodego mężczyzny. Masz ślicznego, zdrowego syna.
-A Anna Maria, dobrze się czuje ?
-Tak, wszystko jest porządku -zapewnił lekarz. Możesz wejść i ich zobaczyć.
-Mam syna -rzekł Diego, zwracając się do ojca.
-A ja mam w końcu wnuka -odparł Alejandro. Muszę się napić wina, napiję się pan doktor ze mną ?
Diego udał się do pokoju, gdzie leżała Anna Maria.
Trzymała w ręku niemowlę i zdaniem Diego wyglądała jak Madonna z dzieciątkiem, nawet jeśli taka myśl byłaby bluźnierstwem.
-Jest piękny -rzekł Diego, zwracając się do żony. To najszczęśliwszy dzień w moim życiu.

Dwadzieścia lat później
-Filipie -rzekł Diego, zwracając się do syna, jestem już za stary, by pracować jako Zorro.
Ty musisz przejąć po mnie maskę.
To wielka odpowiedzialność.
-Zdaję sobie z tego sprawę ojcze -odparł Filip, ale jestem na to gotowy.

Diego i Anna Maria stali i patrzyli jak młodziutki, Dela Vega wsiada na czarnego konia i odjeżdża w stronę zachodzącego słońca.
Tradycja została zachowana, bo kolejny Zorro się ukazałby ratować biednych, ubogich i pokrzywdzonych.
Wlewać otuchy w serca słabych i być postrachem dla tych, co sieją zło i nieprawość.
Ich spotka zasłużona kara, znak Z, a bajka i powiew wielkiej przygody zostanie z nami na zawsze.

Koniec.

Kronikarz56

Ulala! Niezłe zakończenie, poważnie. Diego uznaje, że już dość się nawojował jako Zorro i oddaje maskę oraz strój swojemu synowi, który traktuje to jak swego rodzaju zaszczyt i postanawia kontynuować jego misję z prawdziwą przyjemnością Smile

Jak dla mnie rewelacyjne zakończenie. Młode pokolenie przejmuje pałeczkę, a stare może spokojnie się nacieszyć emeryturą, choć oczywiście na pewno wesprze młodego Zorro w walce ze złem, gdyby była taka potrzeba Smile

ZORINA13

Ja też uważam, że to najlepsze możliwe zakończenie.
Zresztą było już parę takich filmów, że Zorro zostawał jego syn, albo jakiś uczeń, następca, to nawiązanie do tamtej tradycji.

Kronikarz56

W sumie racja, choć nie widziałem wątku z synem Zorro, ale widziałem choćby w "MASCE ZORRO" wątek następcy głównego bohatera i był on całkiem ciekawy Smile

Choć zakończenie, w którym Diego nie umiera, tylko dobrowolnie odchodzi na emeryturę i oddaje maskę Zorro swojemu synowi, który postanawia kontynuować jego walkę z niesprawiedliwość jest bardziej pozytywne Smile

ZORINA13

Chyba już w 1925 roku był taki film Syn Zorro.

Kronikarz56

Chyba rzeczywiście, ale nigdy go nie widziałem i trudno mi jest na jego temat cokolwiek powiedzieć Smile

A wiesz, jak ostatnio oglądam sobie serial "ZORRO" Disneya, to wiem, dlaczego tak go uwielbiałem. Nie tylko są super przygody, ciekawe postacie i rewelacyjny humor, ale też są świetne smaczki np. w kilku odcinkach z Orłem pojawiają się bracia Murietta, którzy są bandytami i agentami Orła. Zorro kontra bracia Murietta, z których jeden z nich był pierwowzorem Zorro. To dopiero smaczek Smile

I to na długo przed filmem "MASKA ZORRO", gdzie dali równie dobry w postaci prawdziwego Zorro i jego następcy w osobie jednego z braci Murietta Smile

Do tego zachwyca mnie to, że w kilku odcinkach bohaterowie tak po prostu śpiewają piosenkę o tym, co czują Smile

Choćby w odcinku 31, kiedy przyjeżdża Murietta, a potem młody chłopak, który właśnie skończył 18 lat. Swoją drogą urocze było to, jak Garcia powiedział temu chłopakowi, że pamięta go jako dziecko biegające z kolegami po ulicach i strzelające z drewnianych pistoletów. Gdy chłopak mówi, że te czasy minęły, to sierżant odpowiada z lekką nostalgią, że minie nieco czasu i zacznie tego żałować Smile

Taka prawda w ustach pozornie głupiutkiego sierżanta Smile

A potem Diego gra na gitarze i śpiewa dla chłopaka piosenkę o urokach wchodzenia w dorosłe życie i do piosenki dołącza podobająca się chłopakowi barmanka. Taka urocza scena, nie popychająca akcji do przodu, ale tworząca rewelacyjny klimat serialu Smile

Dzisiaj nikt by takiego dzieła nie nakręcił Smile

ZORINA13

W telenoweli też tak właśnie zakończyli, że syn Diego został nowym lisem.
To prawda, że serial Disneya ma taką prawdziwą filmową magię, nawet w scenach, gdy pozornie niewiele się dzieje.

Kronikarz56

Aha, to bardzo ciekawe. A zatem w telenoweli właśnie było, że syn Diego został nowym Zorro? Brzmi całkiem ciekawe. Jak widać wybrali idealne zakończenie do telenoweli, która sama w sobie nie była zbyt ciekawa i za mało Zorro w przygodach Zorro Smile

No właśnie, serial Disneya po prostu posiada w sobie prawdziwie filmową magię, nawet w scenach, kiedy pozornie bardzo niewiele się dzieje. Takie piosenki, urocze i sympatyczne, sprawiają, że przyjemniej się to ogląda Smile

Prócz tego jak dla mnie Guy Williams pięknie śpiewał. Bardzo ładnie śpiewał też Garcia i niczego sobie również kapral Ryes Smile

ZORINA13

Niestety Guy nie umiał dobrze śpiewać i w tych scenach zastępował go dubler.
Czytałam o tym w gazecie w Supefakcie, jak była 60 rocznica serialu Zorro.

Kronikarz56

Aha, to szkoda. Bo myślałem, że to rzeczywiście Guy osobiście śpiewał. Rozumiem, no cóż... Nie każdy musi posiadać wszystkie talenty naraz. Niejeden aktor jest zastępowany przez dubbingowego dublera, który umie śpiewać. Dotyczy to także aktorów polskiego dubbingu. A aktor grający sierżanta też był dubbingowany podczas scen śpiewu, czy też to jego naturalny głos?

ZORINA13

Sierżant umiał śpiewać.