Serial Zorro

ZORINA13

Czy w tej książce było nawiązanie do filmu z Powerem ?

Kronikarz56

Tak, zdecydowanie było. Pamiętam, że wspomniane było, iż Alejandro był alkadem, a kiedy Diego pod koniec powieści, po przygodach w Hiszpanii, powraca do Kalifornii, to dowiaduje się, że ojciec już nie jest alkadem i musiał zrezygnować na rzec kogoś innego, kto dodatkowo jest jego wrogiem z Hiszpanii. Diego zatem jako Zorro zdobywa kompromitujące go dokumenty i strasząc go nimi zmusza drania do podania się do dymisji i rezygnacji ze stanowiska.

Jeśli to nie jest nawiązanie do klasyka z Powerem, to nie wiem, czym jest Smile

ZORINA13

Kronikarz56

Diego spotyka się z panią Inez, która ma dziwne podejście do życia. Wyobraża sobie, że pesety rosną na drzewie xD

ZORINA13

Pozazdrościć,że ma same luksusowe problemy ta seniora he he.

Kronikarz56

He he he. Oj tak, naprawdę ma niesamowicie luksusowe problemy, że w tym miejscu nie ma sukien z Hiszpanii i nie wie nic o najnowszej modzie xD Niejedna pani chciałaby mieć tak luksusowe problemy, czyż nie? Smile

ZORINA13

Owszem. Pani się po prostu nudzi. Nie ma dzieci ,mąż ją nie interesuję i sama specjalnie nie ma zbyt szerokich horyzontów intelektualnych.

Kronikarz56

No właśnie. W sumie można by jej nawet współczuć, gdyby nie to, że po prostu jest wredną babą, która zazdrości Lolicie jej urody i młodości i chce ją zamknąć w klasztorze i rozbić jej związek z Diego.

ZORINA13

Kronikarz56

Niedawno obejrzeliśmy oboje ten piękny film z okazji rocznicy naszej znajomości tutaj, na tym forum i muszę Ci powiedzieć, że było mi go równie przyjemnie oglądać jak wtedy, gdy robiłem to pierwszy raz. Zachwyca on za każdym razem, przy każdym seansie. A do tego zachwyca mnie równie mocno cały czas para Diego i Lolita. Są po prostu prześliczni. Pasują do siebie również wizualnie.

ZORINA13

Kronikarz56

Wiesz, pamiętam ten film z dzieciństwa, kilka scen, zwłaszcza ta z tym "pożałowania godnym clownem" zapadły mi w pamięć. Ale zapomniałem, jaka to wersja przygód Zorro, a dzięki Tobie już nigdy nie zapomnę, jaki to film. I dzięki Tobie go pokochałem. Naprawdę jestem nim zachwycony. To obok serialu Disneya moja ukochana wersja przygód Zorro. No, do tej listy dołożyłbym też animację z 2002 roku oraz "MASKĘ ZORRO". To cztery najlepsze produkcje o przygodach naszego lisa.

W sumie wszystkie pozostałe wyżej wspomniane produkcje chyba były częściowo inspirowane tym właśnie filmem. W każdym razie film z Powerem znacznie zmienił historię Zorro i sposób jego ukazywania na ekranie. Wszak sama mówiłaś, że Guy Williams wzorował się na Tyronie Powerze, a częściowo też na Douglasie Fourbanku.

ZORINA13

Cesarz kaczka odchodzi he he.
A mówiąc serio ,ujawnił się brak strategów i morale sił żołnierzy ,niezainteresowanych obroną skorumpowanego rządu.

Kronikarz56

He he he. Dobre, naprawdę dobre. Może za jakiś czas i poddani cesarza kaczki będą mogli tak uroczo wiwatować, nie sądzisz? Smile

No właśnie, nie ma co gadać. Wtedy się ujawnił brak strategów i morale wojska, które niby musi wykonywać rozkaz, ale teraz jakoś, gdy doszło do puczu, nie palili się do obrony alkada i jego żałosnych rządów. Więcej, część żołnierzy wręcz dołączyła do buntowników. W innym wypadku regularne wojsko mogłoby łatwo taki bunt rozpędzić. To, że tak się nie stało, jasno dowodzi, jak żałosnym politykiem był alkad.

ZORINA13

W tym filmie Zorro nie cacka się z wrogami.