Forum serialu Zorro

Kronikarz56

He he he. A to ciekawa teoria, nie powiem. Ale wydaje mi się, że o wiele lepiej wypada Wroński, kiedy jednak ma coś do zaoferowania, nie tylko ckliwy wygląd czarusia. Kiedy jednak jest prawdziwym facetem. Taki Sean Bean na ten przykład. Ale ten włoski z tej wersji dwuczęściowej też nie jest zły i wydaje się on mieć coś więcej poza urodą. Pozostali jednak Wrońscy na ekranie... No cóż... Chociaż jestem ciekaw wersji, gdzie Wrońskiego gra sam Superman. Tutaj też na pewno ma on coś do zaoferowania Annie i widzom Very Happy

ZORINA13

Idealny wybór. Superman jako uwodzicielski Wroński.

Kronikarz56

Podpisuję się pod tym obiema rękami. Nie jestem pewien, czy nawet nie przebił on Seana Beana w tej roli. Po prostu rewelacyjnie. Już samo spojrzenie jest uwodzicielskie, a co dopiero cała reszta. Świetny aktor, nawet z wyglądu, a co dopiero z kunsztu aktorskiego. Uważam, że po prostu idealny Wroński. Że taki Wroński oczarował Annę, to wszyscy chyba bez trudu uwierzymy Very Happy

ZORINA13

To była pierwsza wersja Anny, jaką widziałam. Chodziłam wtedy jeszcze do gimnazjum. Leciała w telewizji jako mini serial 4 odcinkowy.
Aktorka grająca Annę bardzo ładna, ale wydawała mi się za stara do tej roli.

Kronikarz56

Rozumiem. No cóż, wszystkie adaptacje "ANNY KARENINY" posiadają swoje wady i zalety, nawet te najlepsze adaptacje tak mają. Ale mimo wszystko z wielką przyjemnością bym tę adaptację obejrzał. Jaka szkoda, że nie jest ona dostępna po polsku. Liczę jednak na to, że to się zmieni.

ZORINA13

W adaptacji znanej powieści Lwa Tołstoja, boska Greta gra żonę rosyjskiego arystokraty. Kobieta do szaleństwa zakochuje się w młodym i przystojnym oficerze, granym przez Friedrica Marcha. Co z tego wyniknie? Czy zamożny Rosjanin pozwoli żonie romansować z młodzikiem?
David O. Selznick chciał, by Clark Gable zagrał hrabiego Wrońskiego, ale aktor nie był zainteresowany tą rolą.

Kronikarz56

Ojej, to naprawdę wielka szkoda. Bo uważam, że Clark byłby naprawdę świetny jako Wroński. Z całą pewnością, grając tę postać pokazałby wiele pasji. Tego jestem pewien, bo on przecież potrafił ukazać pasję uczuć na ekranie.

ZORINA13

Wydaje mi, że postać Wrońskiego uznał za małą ciekawą.
W sumie Wroński w książce i w większości adaptacji jest dość nijaki. Taki fircyk, picuś glancuś.

Kronikarz56

Rozumiem. W zasadzie jednak to prawda. Tak na dobrą sprawę, to Wroński nie jest zbyt ciekawą postacią. Nie ma przemyśleń jak Lewin czy Stiwa, nie ma żadnych poważniejszych celów przed sobą i w zasadzie większych zasad moralnych też nie posiada. Owszem, kocha Annę i chce być za nią mimo wszystko, ale... Nic poza tym.

ZORINA13

Tołstoj opisał to realistycznie. Proza życia wygrywa z romantycznymi uniesieniami.
Anna pragnęła miłości i gotowa była dla niej poświecić wszystko, ale to wielki błąd. Została sama, bez przyjaciół, dziecka ze zrujnowaną opinią, a i sam Wroński poczuł się nią zmęczony. Bycie razem 24-godzinny na dobę nawet z najbliższą osobą nie jest zdrowym układem. Trzeba mieć też własną autonomię, a nie tylko zlać się z partnerem lub partnerką.

Kronikarz56

Nie inaczej. Wiesz, obecnie o wiele lepiej to wszystko rozumiem. To, że w związku potrzebna jest autonomia, a szczęściem w miłości wcale nie jest spędzanie z ukochaną osobą czasu przez całą dobę. I nie można dla miłości wszystkiego poświęcać, bo jeżeli coś pójdzie nie tak, to wtedy wszystko się wali i nic człowiekowi nie zostanie. Naprawdę bardzo smutne. Bardzo mi się podoba to, w jaki sposób Anna Karenina jako postać jest opisana. Moim zdaniem, Tołstoj pokazuje nam przykład miłości, której powinniśmy za wszelką cenę unikać. To nie moralitet, bo przecież nie potępia Anny, ale przestroga dla nas wszystkich.

ZORINA13

A może Anna to ofiara tego patriarchalnego systemu stworzonego przez mężczyzn i dla mężczyzn ?

Kronikarz56

Tak, to też prawda. Anna Karenina jest przede wszystkim ofiarą patriarchalnego systemu. Ale przy okazji jeszcze pada ofiarą fałszywej moralności wielu ludzi, a zwłaszcza kobiet z tzw. elit. Kobiet, które przecież same zdradzają swoich mężów i to jeszcze na potęgę, ale one oczywiście robią to po cichu i dlatego mają czyste sumienia. Anna zaś, zdradzająca męża po cichu, jest jedną z nich i wszystko z nią dobrze. Ale Anna jawnie żyjąca z Wrońskim, to już ladacznica i należy ją potępić.

ZORINA13

W krytyce jest ukryta zazdrość. Te panie zazdrościły jej miłości i dlatego stała się ofiarą hejtu z ich strony.

Kronikarz56 · Wysłany: Śro 21:08, 22 Mar 2023 Temat postu:

Nie inaczej, zgadzam się z tym całkowicie. Tak naprawdę zazdrościły Annie odwagi, że umiała mieć romans jawnie i formalnie. A ponadto jeszcze poprzez tę jawność, nasza droga elita, a zwłaszcza żeńska część elity poprzez to wszystko, co robiła Anna widziała, że nasza bohaterka wytyka im hipokryzję i obłudę, wieczne udawanie kogoś, kim nie są i życie w grze pozorów. To najmocniej je ubodło i dlatego nie umiały one Annie wybaczyć.