Forum Forum serialu Zorro  Strona Główna Forum serialu Zorro
Forum fanów Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opium w rosołe
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> książki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11433
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 16:24, 21 Kwi 2021    Temat postu: Opium w rosołe


Teksty Geniusi były boskie. Mała, przychodząc na obiadki do obcych ludzi ,szukała tam ciepła i miłości. Potrzebowała narkotyku ,odrobiny serca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10805
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:52, 21 Kwi 2021    Temat postu:

No właśnie. Aurelia to najbardziej urocza i najbardziej wzruszająca postać w całej książce. Pozostałe postacie są tylko tłem dla całej fabuły. I uwielbiam te teksty Geniusi. Są tak słodko naiwne, że aż urocze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11433
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 11:22, 22 Kwi 2021    Temat postu: Opium w rosołe

cytaty z książki

"Strzeż się kobiet, które cię chwalą. Kobiety myślą, że nie ma na mężczyznę lepszego sposobu niż pochlebstwa. Co gorsza, wydaje mi się, że mają rację. Dlatego na twoim miejscu ceniłbym sobie słowa zdrowej krytyki, bo te przynajmniej dowodzą szczerości. "

-Ma okropny charakter!
- Lepszy okropny niż żaden.

Człowiek nigdy nie powinien być traktowany instrumentalnie. W wychowaniu także. Dziecko ma też godność i to trzeba umieć uszanować tak jak jego swoisty charakter, upodobania i osobliwości.

-Tak naprawdę, to tym właśnie koniecznie trzeba się przejmować. Tą jedną sprawą... Miłością. - Od tego ona jest, żeby się nią przejmować. - Właśnie czasami nawet... można sobie ewentualnie... troszeczkę popłakać.
-Zauważyłaś, że do niej [nienawiści] zmuszać się wcale nie trzeba? To ciekawe, nie? Czy to by znaczyło, że nienawidzić jest łatwiej niż kochać i wybaczać?
- No, jasne. Zło jest łatwiejsze.


Janina Krechowicz (Kreska) i profesor Dmuchawiec
Ilustracja Małgorzaty Musierowicz ("Opium w rosole")
Kreska była delikatnym, miłym i zbzikowanym stworzeniem o promiennych burych oczach z wielkimi rzęsami i burych włosach obsmyczonych na Izabelę Trojanowską. Była ładna – której to cechy nie zdołała jeszcze całkowicie zniweczyć przez swój sposób ubierania się. Nosiła jakieś dziwaczne płaszcze, jakby ze starej ciotki, długie kamizele własnej roboty, pozszywane z łatek, kolorowe getry z włóczki oraz takież czapki-uszanki, swetry-olbrzymy i parometrowe szale z frędzlami. Posuwała się nawet niekiedy do własnoręcznego wykonywania butów i torebek. Wszystko to wyglądało raczej biednie, ale zabawnie i modnie, a Maćkowi podobało się przede wszystkim dlatego, że wiedział, co się kryje za tym nieustającym festiwalem pomysłowości: Kreska chronicznie nie miała forsy.
ledwie tylko otworzyła oczy, ledwie się podniosła, ledwie ujrzała różowy, świetlisty prostokąt okna na błękitnawym tle ściany – już poczucie bezmiernego szczęścia chlusnęło w nią jak morska fala!
– Ha!
Zakochana z wzajemnością!
Z WZA-JEM-NO-ŚCIĄ!!!

Źródło: Opium w rosole, op. cit., s. 207.
a widok Maćka Kresce mdlało serce i oczy zachodziły łzami wzruszenia. Żeby nic nie pokazać po sobie, w obronnym odruchu stawała się szorstka i rzeczowa, chociaż sama świetnie wiedziała, jak go to drażni i złości.
„To się musiało skończyć jakąś Matyldą” – pomyślała (…) z rozpaczliwą jasnością.
– Ale... Janka! Co ty... przestań się wygłupiać!
– Ja się wcale nie wygłupiam (...). Ja tylko nie chcę takiego (...) tombaku.
Odwróciła się nagle i wpadła do swojej bramy, jakby ją kto gonił.
Ale Maciek ani myślał ją gonić. Stał w miejscu, serce mu mocno biło, a w głowie kołatało się jedno zasadnicze pytanie: co to znowu jest tombak, do cholery?!
Maciek zatrzymał się, postać ludzka też się zatrzymała i podniósłszy zaśnieżone rzęsy, ukazała w ich białej oprawie chłodne jak źródło, jasne oczy o przejrzystych tęczówkach i tajemniczym wejrzeniu. Oczy te lśniły w twarzy zaróżowionej od mrozu, dość nijakiej , ale harmonijnej. Natomiast położone poniżej usta były całkowicie niezwykłe. Mianowicie miały taki wyraz, jakby ich właścicielka bezustannie gotowała się do całowania.
W Maćka jakby grom strzelił.
Stał w miejscu i patrzał w przejrzyste oczy, a one sygnalizowały mu takie mnóstwo różności, że biedaczysko doznawał niemal zawrotu głowy. Po raz pierwszy bowiem oczy dziewczęce mówiły mu z tak bliska i tak bez ogródek, że jest przystojny, wspaniały i męski, i bardzo interesujący, i że kto wie.
Każdy jest doświadczony przez życie.(.) Ale to nie może automatycznie oznaczać pesymizmu. Pesymizm jest słabością ludzi małodusznych\".
-Sam mi mówił, że jest kawalerem, a kawaler nie może mieć brata!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Czw 18:05, 22 Kwi 2021, w całości zmieniany 18 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10805
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:13, 23 Kwi 2021    Temat postu:

Zabawne są niektóre cytaty z tej książki. Choć chwilami można odnieść wrażenie, że autorka sama się gubi w tym, co pisze. Niby chce, aby Maciek był wrażliwy i dobry, oczytany i inteligentny, a także wychowany, a jednak jest nerwowy i chamski chwilami i zachowuje się, jak na mądrego, dość głupio. Kreska też, niby w nim zakochana, a jakoś nie umie z nim szczerze porozmawiać i zamiast powiedzieć, co ją boli, tylko ucieka i płacze. Gabrysia i Piotr też niby mają się ku sobie, a nie ma konsekwencji w rozwoju ich wątku. W sumie jedyną postacią, która jest tu konsekwentnie poprowadzona od początku do końca jest nasza słodka Aurelia vel Geniusia. Pozostali to prędzej czy później zachowują się dość niekonsekwetnie. Niby to ludzkie, ale jakoś... W powieści sprawia wrażenie chaosu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11433
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pią 11:07, 23 Kwi 2021    Temat postu: Opium w rosołe

Powiedzmy ,że Maciek i Kreska są w okresie dorastania i te dziwne ,niekonsekwentne zachowania można złożyć na ich wiek i burze hormonów.
Dużo ciekawszą postacią jest mama Aurelii ,którą pod maską chłodnej perfekcjonistki kryję nieszczęśliwą ,wrażliwą osobę. Jej małżeństwo się sypie ,kocha córkę ,ale nie umie jej tego okazać. Boi się cierpienia, jakie może przynieść miłość dlaczego ?
Ktoś ją skrzywdził ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10805
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:30, 23 Kwi 2021    Temat postu:

W sumie racja, to irracjonalne zachowanie Maćka i Kreski można zrzucić na karb ich młodego wieku, okresu dojrzewania, ale i tak uważam, że takie postacie mogłyby być lepiej poprowadzone i niby to ma być taki wzruszający wątek miłosny, ale jakoś mnie specjalnie nie wzruszył. Raczej oboje mnie chwilami nieźle drażnili.

A tak, Ewa Jedwabińska ciekawa postać, chociaż znowu brak większych konsekwencji u autorki. Bo przecież wiemy, że Ewa jest nieszczęśliwa i wiemy, dlaczego. Mąż karierowicz i w ogóle, nie dbający o nią i córkę, to można zrozumieć. Ale... Przecież ona już wcześniej została skrzywdzona. Dużo wcześniej została zraniona, bo sam mąż palant to nieco za mało, aby tak uszkodzić jej psychikę. To musiało być coś więcej. Podejrzewam kiepskie wychowanie, może ojciec był tyranem albo coś w ten deseń? Tylko znowu, dlaczego autorka nie raczy tego wyjaśnić? I potem nigdy nie porusza tego wątku. Ewa jest w jednej książce, a potem umiera i nie ma jej w ogóle, co jest logiczne, ale za to nie ma potem ani słowa o tym, dlaczego taka była i jaka była po zmianie w dobrą matkę. Wyraźnie niekonsekwencja w pisaniu Musierowicz. Jako dorosły czytelnik lepiej to dostrzegam.

Moim zdaniem najlepiej skonstruowaną postacią jest profesor Dmuchawiec. Konsekwentnie mimo upływu lat wciąż jest sobą i trudno też go nie podziwiać. A z kolei Piotr, druga naprawdę rewelacyjna postać, pojawia się tylko w tej powieści, daje nam autorka wyraźną chemię pomiędzy nim a Gabrysią i po co? Po to, aby potem nie rozwinąć tego, ale wręcz, żeby Piotr zniknął z kart powieści i nigdy więcej się w serii nie pojawił. Więcej, nawet nie ma o nim wzmianki. Podsumować to można jednym tylko słowem: DZIWNE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11433
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pią 17:02, 09 Lip 2021    Temat postu: Opium w rosołe

Jeśli spojrzeć z boku, mogłoby się wydawać, że mała Aurelia Jedwabińska ma wszystko, czego mogłaby zapragnąć – piękną, niezależną matkę, dom na wysokim poziomie, szynkę do kanapek w czasach, kiedy wcale nie było łatwo jej dostać… to jednak tylko pozory.

Z bliska widać, że w tym eleganckim domu panuje chłód. Że matka ma problem z własnymi emocjami, więc nie wie, jak je okazywać swojemu dziecku. Że nie potrafi pozbyć się dystansu, obserwować bez krytyki, pochwalić z serca, przytulić. Zwykłej czułości i ciepła brakuje Aurelii najbardziej. Ci, co znają dalsze tomy Jeżyc jady, wiedzą, że pokazany w Opium w rosole test asertywności starsza Aurelia mogłaby zawalić. Sama zresztą dziwi się temu, jak odważnym dzieckiem była.
Przyjmując imię Genowefa i różne wariacje nazwiska, od Bombke do Sztompke, krąży po Poznaniu i po prostu puka do przypadkowych drzwi, rozbrajająco oznajmiając, że „przyszła na obiadek”. Nikt jej tego obiadku nie odmawia, zyskuje też to, czego najbardziej pragnie – przyjaciół i opiekunów. Jeżeli zaś chodzi o jej mamę, Ewę, pokonanie własnych lęków okazało się dla niej niezmiernie trudne. Ale przynajmniej zdecydowała się podjąć próbę.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Pią 17:03, 09 Lip 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10805
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:02, 11 Lip 2021    Temat postu:

Wielka szkoda, że Musierowicz kolejny raz spieprzyła wszystko, co tak dobrze zrobiła. Bo nawet ten wątek musiała po prostu zniszczyć. Bo kiedy wszystko zmierza ku lepszemu, Ewa umiera, nie wiadomo nawet za bardzo, dlaczego i biedna Aurelia jako nastolatka wpada w szpony swego głupiego i niedojrzałego ojca oraz jego konkubiny, głupiej i żałosnej krowy. A do tego zabujała się w Maćku Ogorzałce, choć wcześniej miała słabość do Piotra, bo Piotr niespodziewanie i bez żadnego wyjaśnienia znika z serii, jakby nigdy go nie było i przez to zaczyna nienawidzić Kreskę, która jest teraz żoną Maćka. Czy można było to jeszcze gorzej spieprzyć? Można było... Siostrzeniec Maćka, nie wiadomo skąd wzięty, bo przecież Maciek nie miał siostry, tylko brata, zaleca się do niej w sposób obleśny i chce się nią tylko zabawić, co jeszcze bardziej ją ranić.

Podsumowując... Musierowicz, wstydź się!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11433
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pon 10:05, 12 Lip 2021    Temat postu: Opium w rosołe

Czy Ewa nie miała nowotworu ?
Opium w rosole" to kolejna część Jeżycjady - cyklu powieści Małgorzaty Musierowicz o mieszkańcach poznańskiej dzielnicy Jeżyce. Akcja tej części toczy się w 1983 roku, a jej głównymi bohaterami są Maciek i Janina Krechowicz (Kreska), ale należy wspomnieć tu także o Genowefie, która odegra niemałą rolę w życiu pozostałych bohaterów książki.

Wśród rodziny i znajomych Kreski i Maćka możemy dostrzec wiele ciekawych osobowości. Na szczególną uwagę zasługuje postać małej dziewczynki, Genowefy, która jest gościem w prawie wszystkich mieszkaniach kamienicy, a dzięki temu podczas lektury czytelnik zyskuje możliwość poznania prawie każdego lokatora. Dziewczynka, która każdej z poznanych rodzin przedstawiała się innym nazwiskiem (tj. Lompke, Pompke, Trombke, Bombke, Sztrompke, Zombke, Fombke), naprawdę nazywała się Aurelia Jedwabińska. Jej mamą była Ewa Jedwabińska, która zupełnie nie rozumiała swojej córki i nie wiedziała o tym, że chodzi do obcych ludzi na obiady. Matka była osobą o zimnym charakterze, która nie potrafiła okazywać uczuć. Nie opiekowała się córką jak należy i nie otaczała jej matczyną miłością- stąd wszystkie ucieczki i postępowanie małej Aurelii jest w pełni uzasadnione. Dziewczynka nie była szczęśliwa w domu, którego wystrój przypominał szpital. Matka nie zezwalała jej na posiadanie zabawek, gdyż były „niehigieniczne". Zdarzeniem, które najbardziej rozjuszyło dziewczynę, było wyrzucenie przez matkę jej zabawki- pluszowego pieska. Po ponownym wyrzuceniu zabawki dziewczynka uciekła z domu. Matka po długich poszukiwaniach, znalazła ją i dowiedziała się całej prawdy o zaistniałych zdarzeniach.

Książka - na marginesie interesującej fabuły - opowiada także o czasach PRL-u, tak odległych dla nas, młodych czytelników. Czytając ją jednak możemy bez problemu dostrzec, że wtedy młodzież zmagała się z podobnymi problemami jak i dzisiaj. Przeżywała swoje pierwsze miłości, brak akceptacji wśród rówieśników czy też problemy szkolne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Pon 10:19, 12 Lip 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10805
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:56, 14 Lip 2021    Temat postu:

A to bardzo możliwe, że Ewa Jedwabińska miała nowotwór. To by tłumaczyło jej nagłą i niespodziewaną śmierć. Ale tak czy siak, Aurelia naprawdę nie zasłużyła na takie podłe potraktowanie przez autorkę. Co prawda potem miała w końcu happy end, ale mimo wszystko jednak uważam, że to było podłe ze strony Musierowicz, tak pastwić się nad naszą ulubienicą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11433
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 10:07, 15 Lip 2021    Temat postu: Opium w rosołe



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10805
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:36, 20 Lip 2021    Temat postu:

Swoją drogą, mogłaby powstać adaptacja tej książki, ale z pewnymi zmianami, które poprawiłyby to, co jest kiepskie w tej historii. A najlepiej, żeby nas wzięli na scenarzystów. Oj, to byśmy dali im super opowieść Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11433
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 9:59, 20 Lip 2021    Temat postu: Opium w rosołe


Mała Basia i jej wiecznie zajęta pracą mama w M jak miłość przypominała mi bardzo Aurelię i Ewcię Sopel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10805
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 2:28, 25 Lip 2021    Temat postu:

Powiem Ci, że rzeczywiście bardzo ładnie wyglądają i mnie by oni też bardzo pasowali na Ewcię Sopel i jej słodką córeczkę Aurelię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11433
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Nie 9:28, 25 Lip 2021    Temat postu: Opium w rosołe



Zdjęcie pani Małgosi Musierowicz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> książki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin