Forum Forum serialu Zorro  Strona Główna Forum serialu Zorro
Forum fanów Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Randka z gwiazdą
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pon 11:48, 24 Wrz 2018    Temat postu: Randka z gwiazdą

Scarlett usłyszała tego dnia pukanie do drzwi. Otworzyła i stanęła jak wryta.
Przed nią stał Guy Williams we własnej osobie.
Wysoki, przystojny, z tymi piwnymi oczami i niedbałym, lekkim uśmiechem, który rozpoznałaby nawet na końcu świata.
Prawdziwy model i amant filmowy, z klasą i czarującymi, nienagannymi manierami, o nieodpartym uroku.
Miał sympatyczną, miłą twarz, miękką jak brzoskwinia, czerwone usta, zmysłowe i subtelne niczym wargi kobiety i ten wesoły, figlarny błysk w oku.
Nad wargami był mały czarny dobrze ostrzyżony wąsik, z tym wąsikiem przypominał jej Retta Butlera z Przeminęło z wiatrem.
-Dzień dobry -rzekł, uśmiechając się swym sympatycznym uśmiechem w stronę młodej kobiety. Wygrała pani randkę z gwiazdą, czyli ze mną i tygodniowy pobyt na planie serialu.
-Ojej -rzekła dziewczyna, nie wiedząc co powiedzieć. Gdyby nie obawa, że zostanie wzięta za idiotkę, chyba by zaczęła piszczeć jak mała dziewczynka.
Mężczyzna dalej się uśmiechał, patrząc na nią. Nawet w tej zwykłej koszuli i dżinsach wyglądał elegancko.
Scarlett była ubrana w białą bluzkę i brzozową spódnicę.
Wysoka, dobrze zbudowana i delikatna zarazem ,o jasnej cerze ,pełnych piersiach ,była dziewczyną taką jak inne.
Za szkłami tych zielonych okularów ,kryło się spojrzenie pełne żywej inteligencji.
Mężczyzna przyjrzał jej się uważnie i pomyślał ,że w tej ciemnowłosej dziewczynie o spokojnym wyrazie twarzy ,kryje się jednak coś niezwykłego.
Jej niebieskie oczy były jak morze i można się było w nich utopić. Usta były świeże ,delikatne ,jakby do pocałunku złożone ,budowa jej ciała harmonijna i przeświecała przez jej ciało ,promienista Psyche ,która sprawiała ,że przypominała mu jutrzenkę.

Udali się do Macdonalda na frytki i lody z polewą czekoladową i pyszną colę z automatu.
Dziewczyna na początku nieśmiała i skrępowana ,ożywiła się gdy zaczęła mówić o swych pasjach, o polityce i kinie, zwłaszcza tych starych westernach i filmach przygodowych.
Guy był jakby kimś bliskim, przyjacielem, którego znała od zawsze, bo już jako mała dziewczynka oglądała z zapartym tchem przygody Zorro.
Z bliska okazał się jeszcze przystojniejszy i milszy niż na ekranie, słuchał jej słów z uwagą, nie przerywał, zadawał, odpowiednie pytania.
W końcu umilkła i spojrzała na niego.
Często zastanawiała, czy możliwa jest miłość od pierwszego wejrzenia ,czy to tylko wymysł,scenarzystów tandetnych komedii romantycznych.
Czy można zajrzeć komuś do duszy i zobaczyć po pierwszym spojrzeniu jaki jest naprawdę ?
Wydawał jej się kimś innym ,niż tylko pustym hollywoodzkim przystojniakiem o pięknym uśmiechu ,jednym z wielu.
-Odprowadzę cię do domu -zaproponował i zgodziła się szybko.
-Dziękuje za miły dzień -rzekła Scarlett uśmiechając się w jego stronę.
-Dla mnie również był bardzo miły -odparł ,po czym przyciągnął ją do siebie i pocałował delikatnie w usta.

-Co to miało znaczyć -rzekła odsuwając się od niego.
-Taki kamuflaż ,reklama ,dla prasy ,że niby parą jesteśmy -wytłumaczył. To bardzo pomoże w promocji serialu.
-Trochę za bardzo ci się spieszy z tym kamuflażem -odparła dziewczyna ostrym tonem. Myślałam ,że jesteś nieco inny.
-Pięknie się rumienisz w złości -zauważył ,patrząc z przyjemnością na jej błyszczące oczy i zarumienione policzki.
-Złość nie ma z tym nic wspólnego -odparła dziewczyna ,po czym roześmiała się perlistym śmiechem.
Na Guya nie sposób się było długo gniewać.

Dziewczyna weszła do swojego domu ,potem spojrzała przez okno.
Pomachała aktorowi ,który odjechał spod jej bloku czerwonym ferrari.
Myślała o tym cudownym dniu i pięknie zapowiadającym się tygodniu ,jaki miała spędzić na planie filmowym.
To wszystko brzmiało jak zaczarowany sen ,jakaś bajka ,z której wcale nie chciała się jeszcze obudzić.

Mężczyzna jadący swoim samochodem ,myślał zaś o dziewczynie ,z którą się spotkał tylko w ramach głupiej promocji ,zabawy jaką wymyślili producenci.
Najdziwniejsze było to ,że ku swojemu zdumieniu ,naprawdę dobrze się bawił a błękitna tęczówka jej oczu ,zapadła mu głęboko w pamięć.
Była taka inna od aktorek i modelek ,które widywał na co dzień ,świeża ,naturalna ,z ładną twarzą ,która nie przypominała woskowej maski i manekina ,wieszaka w którym prezentowały się jakieś chude wymoczki..
Jej oczy były niebieskie jak świeżo zroszone kwiaty ,a uśmiech otwierał przed nim jakoś magiczną bramę do tajemniczego ogrodu.
Ten niezwykły i poetycki sposób w którym tworzyła słowa ,też budził ciekawość ,bo zaplątywała te słowa jak warkocze ,tworząc ze znanych elementów ,tych samych scenariuszowych motywów zupełnie coś nowego i nieoczywistego.
Miała poczucie humoru ,co świadczyło o inteligencji ,a jednak zauważył też ,że jest jakaś smutna i wycofana i zastanawiał się dlaczego ?
To go właśnie zaintrygowało w niej ,chciał rozwikłać tą zagadkę i spędzić z nią ten cały tydzień tym razem z własnej woli.
Przez nikogo i przez nic nie wymuszony.

Scarlett ubrana w białą krótką bluzkę i czarną spódnicę ,przypatrywała się kręceniu scen.
Było niemiłosiernie gorąco ,a aktorzy po raz setny powtarzali te samo ujęcie.
W końcu reżyser zarządził krótką przerwę ,a Guy podszedł do niej z uśmiechem.
-Dzisiaj wieczorem jest małe przyjęcie -spytał ,patrząc na młodą dziewczynę.
Pójdziesz ze mną ?
-To też w ramach promocji -spytała dziewczyna.
-Nie, chce byś, poznała odpowiednich ludzi i dotrzymała mi towarzystwa -odparł. Będzie mi bardzo miło, jak się zgodzisz.
-Czy ja wiem -zawahała się młoda kobieta. Tam będą sami sławni ludzie, a ja nie jestem nikim wyjątkowym, tylko zwyczajną dziewczyną. Nie mam w co się ubrać.
-To rzeczywiście straszny problem -odparł Guy z powagą, choć jego oczy się śmiały.
-Oczywiście, że tak -odparła dziewczyna z udawanym oburzeniem. Dobrać odpowiednią sukienkę, torebkę i buty, by to wszystko pasowało,to nie jest takie proste jak się wydaję mężczyznom.
-A może nie chcesz ze mną iść ?
-To będzie dla mnie zaszczyt -rzekła dziewczyna.
-Nie ,to powinna być moja kwestia -odparł mężczyzna uśmiechając się do niej.

Przyjechał po nią wieczorem.
-Jak wyglądam ,chyba całkiem dobrze -spytała niespokojnie Scarlett,wynurzając się z pokoju.
Milczał przez chwilę ,nie wiedząc co powiedzieć.
Niebieska sukienka była doskonale dopasowana do jej figury ,nic w niej mogło razić. Dekolt był osłonięty w miarę ,bez wulgarności ,ani ostentacji.
Usta jedynie delikatnie umalowane błyszczykiem ,twarz urodziwa z łaski natury ,a nie upudrowana.
Oczy błyszczały jej jak gwiazdy ,a na policzki wstąpił delikatny rumieniec.
Było w niej jakieś światło ,patrzyła na niego oczami ,w których był wyraz jakieś niewinności i tęsknoty.
-Wyglądasz cudownie -rzekł mężczyzna ,biorąc jej dłoń w swoją ,podnosząc do ust i delikatnie całując.
Czuła ,że się rumieni jeszcze bardziej pod wpływem tego spojrzenia ,tych jego piwnych ,cudownych oczów ,a przecież to wszystko było tylko snem.
Nie mógł stać obok ,pyszny ,piękny ,młody niczym pogański bóg i patrzyć na nią szarą myszkę z takim zainteresowaniem.
Niczym Ania z Zielonego Wzgórza, zawsze była przekonana,że wszystkie koleżanki są od niej ładniejsze i mądrzejsze.
Gwiazdor filmowy, przystojny niczym Gilbert Blythe nie zwróciłby na nią uwagi, był po prostu miły.
Musiała się tym cieszyć i myśleć o tym, że przed północą, trzeba będzie wrócić do domu,do rzeczywistości.

Jej pojawienie się na przyjęciu wywołało niejaką sensację.
Każdy chciał wiedzieć kim ,jest ta tajemnicza dama i gdzie ją do tej pory ukrywano.
Mężczyzna ,patrzył na nią i był z niej dziwnie dumny ,choć nie wiedział dlaczego.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Sob 9:11, 18 Sty 2020, w całości zmieniany 21 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isztaria
Gubernator



Dołączył: 20 Lip 2020
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z garnizonu w Los Angeles

PostWysłany: Pią 2:58, 07 Sie 2020    Temat postu:

Ale fajny pomysł i sympatyczne opowiadanie! Very Happy Powiem szczerze, trochę czekałam na więcej o tym przyjęciu i miałam nadzieję, że będzie tam Britt Lomond Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:11, 18 Sie 2020    Temat postu:

Bardzo przyjemne opowiadanie. Nieco mi tutaj Guy przypomina Eugeniusza Bodo, który był prywatnie nieco skrytym i zamkniętym w sobie człowiekiem i miewał trudny charakter, ale wobec przyjaciół i bliskich był niezwykle oddany, a wobec dam nad wyraz czarujący. Czasami też potrafił pocałować towarzyszącą mu dziewczynę przed paparazzi, aby go sfotografowali i była reklama, ale mimo wszystko był tak uroczym zimnym draniem, że trudno się było na niego dłużej gniewać. Tutaj jest podobnie. Jak widać, Guy nie zawiódł Scarlett, która jest chyba uosobieniem Ciebie, droga Zorino. Mam rację? Smile A to zdjęcie na koniec jest rewelacyjne - Guy jako Zorro w samochodzie zamiast na koniu. Ciekawe, czy auto też się zwało Tornado. Na pewno potrafiło nieźle pędzić xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 18:13, 18 Sie 2020    Temat postu: Randka z gwiazdą

W pewnym sensie to jakaś trochę wyidealizowana wersja mnie ma dużo moich cech, lubienie starych filmów i pewien rodzaj introwertyzmu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:23, 18 Sie 2020    Temat postu:

Rozumiem i wiesz co? Nie dziwię się Guyowi, że pokochał taką uroczą Scarlett. Bo widać, że obdarzył ją wyraźnie jakimś cieplejszym uczuciem Smile

A przy okazji, czy Ty też tak masz, że smucisz się czasami, widząc jakiś znakomitych aktorów na ekranie, a to dlatego, że sobie przypomnisz, jak smutno potoczyły się ich losy? Bo ten umarł na raka, ten na jakąś inną chorobę, ten zginął w wypadku, a ten zabity przez kogoś... I to wszystko w wieku, w którym mieliby jeszcze wiele lat życia przed sobą. Najbardziej płaczę nad losami Eugeniusza Bodo. Zapewne wiesz, dlaczego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 18:28, 18 Sie 2020    Temat postu: Randka z gwiazdą

To prawda. Bodo zginął w łagrze, umarł tam z głodu.
Guy też umarł w smutnych okolicznościach, że jak miał drugi udar, nikogo przy nim nie było i znaleziono go dopiero po paru dniach.
To znaczy, nie obwiniam, jego dziewczyny, że pojechała wtedy na wycieczkę do rodziny, wtedy nie było komórek, a na stacjonarny się nie mogła dodzwonić, bo były ciągle jakieś awarie na linii.
To był przypadek po prostu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Wto 18:29, 18 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:40, 18 Sie 2020    Temat postu:

Właśnie. A wiesz, w filmie "PIĘTRO WYŻEJ" z 1937 roku Bodo śpiewał: "Za parę lat, kto wie, co spotka jeszcze mnie?". Widziałem mem z napisem, że parę lat później biedak już nie żył. Ja zawsze mam ochotę płakać, oglądając jego filmy, a zwłaszcza te ostatnie. Kiedy niewiele życia mu pozostało, kiedy czekał go straszliwy los, a on o niczym nie wiedział. I za co? Za co go to spotkało? Bo Ruskie prymitywy chciały się wykazać jako agenci antyszpiegowscy i go zniszczyli na niezwykle żałosnych podstawach. To po prostu okrutne.

Nie słyszałem szczegółów śmierci Guya, choć słyszałem, że zmarł przedwcześnie. Udar, powiadasz? Właśnie, dziewczyna wyjechała, nie było komórek, kontakt zerowy... Nie było komu mu pomóc. Jakie to okrutne. Los jest po prostu podły! A sierżant Garcia chyba zmarł w wieku 50 lat na raka, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 19:52, 18 Sie 2020    Temat postu: Randka z gwiazdą

Ja nie potępiam Guya, że rozstał się z żoną i spotykał z młodszą od siebie dziewczyną, bo widzę na zdjęciach, że z dziewczyną był szczęśliwy.
Pokochał nie tylko ją, ale i jej kraj, Argentynę, kochał Argentynę, bardziej niż wielu rodowitych Argentyńczyków. Zresztą staram się nikogo nie oceniać, nie potępiać, ludzie są tylko ludźmi, są niedoskonali, słabi, popełniają błędy.
To chyba nawet nie był udar, tylko jak się fachowo nazywa, pęknięcia tętniaka, coś takiego. Znaleźli go dopiero po paru dniach, jak leżał martwy w swoim mieszkaniu. Chyba tak, Garcia miał nowotwór.
Biedny też ten Bodo, zgubił go szwajcarski paszport. Widziałam chyba tylko jeden, ostatni odcinek serialu o nim i było to bardzo smutne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Wto 19:58, 18 Sie 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:39, 19 Sie 2020    Temat postu:

Ja także staram się nie potępiać ludzi. Chyba, że w jakiś sposób krzywdzili świadomie i bez skrupułów drugiego człowieka. Wtedy jestem wobec nich bezlitosny i nie zamierzam ich bronić. Ale w innym wypadku potrafię chociaż spróbować ich zrozumieć. Guy jeżeli był szczęśliwy z tamtą dziewczyną, to miał prawo odejść. Mówisz, że kochał Argentynę? I jego ukochana właśnie stamtąd pochodziła? To ciekawe. Ale on sam był z USA?
Ojej... Kilka dni tak leżał i dopiero po tych kilku dniach go znaleźli, już całkiem martwego? Jakie to przykre. Jakie smutne... Gdyby powstał film o tym wspaniałym aktorze, chyba ludzie by ryczeli z rozpaczy na widok sceny końcowej, ukazującej jego ostatnie chwile.
A więc dobrze słyszałem, że biedny Garcia miał nowotwór i z jego powodu zmarł przedwcześnie. Ileż jeszcze ludzi zabierze ta parszywa choroba? Niby świat idzie do przodu, medycyna też, a jednak na pewne choroby wciąż nie ma lekarstwa i nic nie zapowiada, aby kiedykolwiek się ono pojawiło.
Właśnie, Bodo był biedak, bo źle trafił - w złe miejsce o złym czasie. W innym kraju by szwajcarski paszport uratował mu życie. Nawet hitlerowcy taki paszport szanowali. Ale nie ruskie bandyty. Ostatni odcinek serialu "BODO" zawsze wyciska mi łzy. Chce mi się płakać z tej bezsilności, że on tak głupio zginął i bez przyczyny. Bezsensowna i okrutna śmierć. Nawiasem mówiąc Bodo to mój ulubiony aktor przedwojenny. Dlatego jego śmierć tak mnie przejmuje. Chyba żaden aktor, który zginął w czasie nie wojny, nie miał aż tak okrutnej śmierci jak on.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 6:13, 19 Sie 2020    Temat postu: Randka z gwiazdą

Tak, urodził się w USA, ale w rodzinie włoskich emigrantów.
Żona Guy była bardzo w porządku, że powiedziała, że ludzie się czasem rozstają, ale zawsze mógł liczyć na przyjaźń z jej strony.
Biedny ten Bodo, został uznany za szpiega. Zwłaszcza że innych wypuścili na mocy jakiegoś porozumienia, a on tam został, zmarł w głodzie i zapomnieniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 2:52, 20 Sie 2020    Temat postu:

Rozumiem, a zatem, jeżeli dobrze rozumiem, Guy był włoskiego pochodzenia? Włoscy emigranci, zatem był Włochem? Ale urodzonym w USA i miał amerykańskie obywatelstwo? Właściwie na dobrą sprawę nie ma Amerykanów, bo Amerykanie to przecież potomkowie kolonistów z całej Europy, a także z Afryki i Azji. Po stworzeniu USA ochrzcili się Amerykanami, nowym narodem. Narodem, który stworzyli mimo tylu różnic.
Bardzo mądra kobieta z tej żony Guya, że tak powiedziała. Właśnie, ludzie czasami się rozstają i nie zawsze można coś na to poradzić. Ważne, że mogli oboje liczyć na swoją przyjaźń i nigdy nie byli sobie wrogami. To dopiero coś.
Oj tak, Bodo to był biedak. Oskarżony o szpiegostwo dostał tzw. obóz poprawczy, który miał złamać takich ludzi jak on i odebrać im wszystko, łącznie z człowieczeństwem. To porozumienie, to był pakt Sikorski-Majski. Na jego mocy uwolniono Polaków więzionych w obozach przez Ruskich. Bodo to nie objęło, bo był obywatelem szwajcarskim. Jedynym ratunkiem dla niego było to, że zaczął padać z głodu i wycieńczenia i lekarz uznał go za niezdolnego do dalszej pracy i pobytu w obozie. I gdyby tylko Bodo zdołał tego dożyć, wyszedłby i przeżył jeszcze wiele lat. Niestety... Nie dożył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 9:42, 30 Wrz 2020    Temat postu: Randka z gwiazdą

-Ten fotograf robił nam zdjęcia chyba z 50 razy -zauważyła Scarlett, zwracając się do Guya.
-Był perfekcjonistą, ale mnie to nie przeszkadzało, bo dzięki temu mogłem cię lepiej poznać -rzekł mężczyzna, uśmiechając się do niej. Teraz skoro przyjęcie cię skończyło, odwiozę cię do domu.
-Nie musisz, pojadę autobusem -odparła dziewczyna. Nie powinieneś zostawiać swojego samochodu pod moim blokiem, jeszcze ktoś go ukradnie albo zniszczy.
-To odprowadzę cię na przystanek autobusowy -rzekł mężczyzna.
-Chyba ci mogę na to pozwolić -odparła młoda kobieta.
-A ja się wcale nie pytałem o pozwolenie -rzekł mężczyzna z pewną przekorą.
Gwiazdy świeciły na niebie, a nocne powietrze były rześkie, wiał lekki wiatr.
-Twoi przyjaciele muszą cię uwielbiać -rzekł mężczyzna, zwracając się do młodej kobiety.
-Nie mam ich zbyt wielu -odparła dziewczyna. Na studiach byłam zajęta nauką, poza tym z mojej bajki jestem tylko ja. Nie umiem być taka jak inni i nawet nie chce.
-Nie zmieniaj się nigdy -rzekł mężczyzna, patrząc prosto w jej oczy. Dość już mam tych dziewczyn, kobiet, które ciągle są na diecie. I potrafią mówić tylko o tych dietach i zakupach i są wiecznie naburmuszone. Które nigdy nie przeczytały żadnej książki, a w gazetach czytają tylko artykuły na swój temat.
Porcelanowe lalki, którym trzeba składać pocałunki na ustach, niczym tygrys na piaszczystych piaskach Sahary.
-Żyjemy w zupełnie dwóch różnych światach -zauważyła Scarlett.
-Ale to nie powinno w niczym przeszkadzać -odparł Guy a jego ciepła dłoń znalazła się na policzku dziewczyny.
Patrzyła w te przepastne piwne oczy, zastanawiając czy to możliwe by pragnęli tego samego. Miała wrażenie, że te oczy ją rozumieją i znają lepiej niż ona siebie samą.
Objął ją delikatnie i pochylił tak jakby chciał ją pocałować.
-Przyjaciel nie powinien mnie tak przytulać -rzekła dziewczyna, odsuwając się od niego.
-Co ty nie powiesz -odparł uśmiechając się łobuzersko. -Czego tak naprawdę się boisz i przed czym uciekasz -spytał po chwili, zupełnie innym tonem. Znamy się krótko, ale wiem, że zależy mi na tobie.

-Jesteś świetnym aktorem -odparła dziewczyna z trudem poznając własny głos.
Supergwiazdą, wystarczy, że się uśmiechniesz a wszystkie dziewczyny w pierwszym rzędzie, wykrzykują twoje imię. A ja zwyczajną dziewczyną, w której życiu nie ma żadnych wielkich triumfów.
-Chyba za mało w siebie wierzysz -odparł mężczyzna.
Patrzył na dziewczynę o kształtach wiotkich, a zarazem pełnych, na ten spiczasty, świadczący o uporze podbródek, na jej usta, delikatne jak maliny.
Jej oczy były niebieskie jak irysy, włosy miała ciemne i długie, które spadały na jej spadziste ramiona.
Wyglądała młodo i dziewczęco bez makijażu twarz była czysta, słodka i świeża.
Z tym swoim romantycznym, zamglonym profilem, przypominała mu wiosnę, tę zieloną wiosnę, która bucha majem i rozdaję kwiaty.
Wiosnę, która idzie i wszystko zmienia, bo prawdziwa wiosna jest tylko raz w życiu.
Była wysoka, harmonijna i proporcjonalnie zbudowana niczym masa perłowa z róży.
Scarlett pomyślała o tym, że mężczyzna nie powinien na nią patrzeć tak i uśmiechać się tak, tym uśmiechem, który sprawiał, że topiła się jak lód.
-Może nasze spotkanie nie było zwykłym zbiegiem okoliczności -rzekł miękkim, przeszywającym głosem.
-Któreś z nas chce chyba strzelić samobója -odparła dziewczyna. Proszę cię nie mów tych głupstw, że nie możesz oderwać ode mnie oczu.
-Nie mogę oderwać od ciebie oczu -powtórzył Guy. I wcale nie mówię tego w ramach tej głupiej promocji. Naprawdę tak uważam. Wierzysz mi ?
-Nie -odparła dziewczyna, czując, że jej ton wcale nie jest tak zdecydowany jak by chciała.
Autobus przyjechał i dziewczyna do niego wsiadła.
Mężczyzna zamyślił się.
Wiedział, że tylko przypadek, zrządzenie losu, może szczęście zadecydowały o tym, że dostał rolę Zorro i stał się gwiazdą, a nie kolejnym Włochem bez perspektyw.
Przecież mógł tak jak swój ojciec, sprzedawać ubezpieczenia przez całe życie.

Guy był pięknym mężczyzną, wysokim, smukłym o wysoko osadzonych oczach, cienkim delikatnym nosie, twarzy, która była subtelna i pyszna zarazem.
Namówiony przez swoją koleżankę fotografa, zaczął pracować jako model i na pozowaniu do zdjęć, zarabiał więcej niż ojciec przez cały miesiąc.
Teraz myślał o dziewczynie, która odjechała autobusem.
Było w niej coś takiego, że nie mógł o niej zapomnieć, pewna słodycz i niewinność, o której sądził, że są już jedynie tylko na kartkach starych zakurzonych książek.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 9:45, 30 Wrz 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 2:31, 01 Paź 2020    Temat postu:

Ładne opowiadanie, takie przyjemne i lekkie. Widzę, że Guy nie ustępuje i chce zdobyć naszą niedostępną Scarlett, która zdecydowanie podbiła jego serce. A ona nie wierzy w to, że mogłoby coś z tego wyjść, bo przecież taka "szara myszka" jest z innego świata niż wybitny aktor. Ale sądzę, że raczej może jak najbardziej coś z tego wyjść. Wystarczy chcieć Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 9:08, 01 Paź 2020    Temat postu: Randka z gwiazdą

Możliwe, że pojawią się intrygi, agentka gwiazdora, co będzie chciała pozbyć się konkurencji i powie, że dla aktora dziewczyna była tylko zabawką. Intrygi wzbogacają każdą historię.
Chociaż on na pewno będzie walczył, musisz mi uwierzyć jak wiele ty i twoje słowa znaczą dla mnie.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Czw 9:15, 01 Paź 2020, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:18, 01 Paź 2020    Temat postu:

Bardzo ciekawy pomysł, nie powiem. Bardzo mi się podoba Smile Wiesz, jeśli chodzi o mnie, to Ty i Twoje słowa też wiele dla mnie znaczycie. I cieszę się, że tak mówisz. Sądzę, że troszeczkę w tych relacjach Guya i Scarlett widać echa naszych relacji Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin