Forum Forum serialu Zorro  Strona Główna Forum serialu Zorro
Forum fanów Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tajemnica maski -Znak Zorro
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 2:51, 25 Lip 2022    Temat postu:

Świetna scena. Proces Joaquina jest zdecydowanie nawiązaniem do serialu i do odcinka, w którym to Alejandro i Torres mieli mieć "uczciwy proces". Do tego dodałaś tutaj niesamowicie zabawne teksty, które poznają jako dialogi często wypowiadane przez Ciebie w czasie naszych rozmów na temat polityki i sądów. To zdecydowanie Twoja wizytówka, która bardzo mi się podoba. A zwłaszcza to zdanie, że jest to niezależny sędzia, bo nic od niego nie zależy Very Happy Ale to jeszcze nic, bo sędzia mówiący, że po Monastario nikt nie będzie płakał bawi jeszcze mocniej xD Bardzo mi się też podoba to, iż Melody jest dość bystra i zorientowała się, że Diego to Zorro i Diego w końcu przyznał się jej, że to prawda. Od tego czasu Melody może zostać jego wspólniczką. Tylko co dalej? Co się dalej będzie działo? Bo przecież Monastario nie odpuści. Czyżby szykowała się akcja z Martinezem? Albo jeszcze inna przygoda? Jestem bardzo ciekaw, co będzie dalej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 14:59, 13 Sie 2022    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

Martinez był młodym przystojnym człowiekiem, brunetem z ciemną bródką. Jego wzrok był zuchwały, ognisty i niebezpieczny. Szczupły, wysoki i zwinny miał tajemnicze i wredne spojrzenie białego perskiego kota, który spod półprzymkniętych powiek obserwuje mysz.
Kapitan Monastario kazał go przyprowadzić z aresztu do swojego biura.
-Rozkrój go Garcia -polecił Monastario. I zostaw nas samych.
Sierżant Garcia wyszedł. Monastario i Martinez przez chwile niczym dwa demony patrzyli na siebie w milczeniu.
-Co za niespodzianka -rzekł Martinez nie kryjąc drwiny w swoim głosie. Enrique Monastario, nie powiesili cię za twoje przekręty w wojsku, tylko jesteś kapitanem tej uroczej dziury ?
-Mnie też miło cię widzieć -odparł kapitan z taką samą złośliwością w głosie. -Byłem pewien, że na tej szubienicy zawiśniemy razem. Ale ja w przeciwieństwie do ciebie nie jestem mordercą.
-Jesteś, jesteś -rzekł Martinez, patrząc prosto w oczy kapitana. Tylko że nie masz takiej odwagi chwycić samemu za noż, lepiej by brudną robotę robili za ciebie inni. I dlatego jestem ci potrzebny prawda ?
-Owszem -przyznał Monastario. Jesteś całkiem bystrą osobą i nie rozumiem, po co zabijałeś tego szlachcica. Z powodu aktorki ? Ładna przyznaje, ale wszystkie aktorki to dziwki.
-Moja przyjaciółka jest aktorką -rzekł sędzia Julian P.
-Nie mówiłem o hiszpańskich kobietach -odparł kapitan.
-Do rzeczy kapitanie -rzekł Martinez. Co mam dla pana zrobić ?
-Słyszałeś o człowieku zwanym Zorro ?
-Oczywiście, jego sława dotarła aż do Montery -rzekł młody mężczyzna. Śpiewają o jego bohaterstwie piosenki.
-To już piosenki układają o tym zbóju -oburzył się Monastario. Świat oszalał.
-Widzę, że sława tego zbója cię boli kapitanie -zauważył Martinez.
-Dlatego jesteś mi potrzebny -odparł komendant. Mam tu kopię przebrania Zorro. Napadniesz na kościół w tym stroju, a ludzie znienawidzą Zorro.
-Coś nie tak -spytał kapitan, widząc niepewną minę Martineza.
-Nigdy nie rabowałem kościołów -przyznał mężczyzna.
-Nigdy też nie wisiałeś na szubienicy. Co wolisz ?
-Na pewno nikt mnie nie będzie ścigał ?
-Oczywiście, że nie -zapewnił kapitan.
Minęło kilka dni. Melody i Diego siedzieli w hacjendzie de la Vegów i żywo dyskutowali.
-Wiesz, że jako moja żona będziesz ślubować miłość, szacunek i posłuszeństwo -rzekł Don Diego.
-Ale nigdy nie powiedziałam, że za ciebie wyjdę -odparła Melody.
-Ale nigdy też nie powiedziałaś, że nie wyjdziesz -zauważył młody mężczyzna. Po czym delikatnie przyciągnął dziewczynę do siebie i pocałował w usta.
Wyglądali razem jak dwa rozkoszne bóstwa ,lub kwiaty w ogrodzie cesarza Nerona. Oboje piękni, wysocy, i idealnie ze sobą zharmonizowani jak grecka rzeźba, która symbolizuję wieczne piękno, czar i doskonałość.
Usłyszeli jakieś chrząkanie i zobaczyli Benito, parobka na hacjendzie de la Vegów. Wyglądał na bardzo czymś przejętego.
-Przepraszam, ale właśnie dowiedziałem się czegoś ważnego. Dziś rano Zorro ukradł złotą figurkę Maryi z naszego kościoła. Padre Felipe próbował mu przeszkodzić i został ciężko ranny. Zorro uciekł.
-Niemożliwe -rzekła Melody.
-A jednak seniorita -odparł Benito. Diabeł często udaję anioła, by nas zwieść.
-Dziękujemy za informację Benito -rzekł Don Diego.
Po wyjściu Benito, Melody spojrzała na Diego.
-Co teraz zrobisz ? Dlaczego ktoś się pod ciebie podszywa ?
-Nie wiem -odparł Diego. Ale muszę złapać tego kogoś i ochronić dobre imię Zorro.
-Myślisz, że Monastario się za ciebie przebrał ?
Diego przez chwilę milczał zastanawiając się nad tą sprawą.
-Na pewno maczał w tym palce, ale za dużo by ryzykował sam przebierając się za Zorro -stwierdził Don Diego.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Nie 11:16, 14 Sie 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:10, 17 Sie 2022    Temat postu:

Bardzo ciekawy rozdział, bardzo mi się podobał. W zasadzie w dużej ilości historii o Zorro, nawet w tej naszej polskiej, napisanej przez Luigi Micuno pojawia się wątek fałszywego Zorro. I tutaj, w tej historii nie mogło go zabraknąć. Bardzo mi się on spodobał i cieszę się, że w tej wersji też go użyłaś. Ale widzę, że oprócz nawiązania do serialu Disneya nawiązałaś jeszcze do mojego pomysłu, aby Monastario i Martinez znali się jeszcze z wojska. I do "JANOSIKA", to śpiewanie o tym zbóju piosenek od razu mi przypomniało nawiązanie do odcinka 4 tego kultowego serialu. Ale jeszcze bardziej mi się spodobał ten słodki cytat o droczących się ze sobą Diego i Melody. Wiesz, coś mi to przypomina i dobrze wiesz, o czym mówię. Ktoś cytuje słynnego Jana Kronikarza, co jest moim zdaniem, wielkim komplementem w jego stronę i dowodem na to, jak bardzo seniorita Zorina go lubi Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 15:49, 03 Wrz 2022    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

-Kapitan Monastario zaprasza nas na konferencję poświęconą korupcji -rzekł Joaquin de la Vega.
-Jest największym ekspertem w dziedzinie korupcji -odparł Don Diego z typową dla siebie dowcipną złośliwością.
-Ja nie zamierzam tam iść -rzekł Joaquin. Chce spędzić trochę czasu z Marią i dziećmi, tyle czasu nie było mnie w domu.
-Ty chyba też tam nie pójdziesz -spytał Alejandro, patrząc na Don Diego.
-Nie chce podpadać kapitanowi -rzekł Diego.
-Doprawdy -Alejandro spojrzał na syna ze zdziwieniem i pewną niechęcią. Ten człowiek mało nie skazał twojego brata na śmierć. Gdyby nie Zorro Joaquin by już nie żył, bo sędzią był człowiek wskazany przez Monastario. A ty się boisz kapitana jak jakaś wstydliwa seniorita.
-Ojcze -rzekł Joaquin. Daj Diego spokój. Wie co robi.
-Nie wiem, czy wie -odparł Alejandro. Chciałem syna żołnierza, a wrócił wierszokleta.
Kilka godzin później Diego udał się do tawerny. Byli tam wszyscy mieszkańcy miasta. Monastario witał ludzi wyjątkowo ciepło i serdecznie
, co wzbudziło niepokój młodego arystokraty. Bo wyczuł w tej serdeczności sztuczność i fałsz.
Wszystkie panie zerkały na Diego, bo gasił innych mężczyzn swoją pięknością. Wysoki, szczupły, ciemnowłosy o subtelnej i przepysznej twarzy Marka Winicjusza. Roztaczał wokół siebie jakiś leniwy arogancki urok młodego, próżnego wolnego od zwyczajnych trosk półboga. Jak zawsze był znakomicie ubrany a swoje jedwabne koszule, arcydzieło sztuki krawieckiej nosił tak lekko i niedbale jakby nie zdawał sobie sprawy ze wspaniałości swojego ubioru.
Nad wargą miał małe dobrze utrzymane ciemne wąsiki. Usta rozchylał w uśmiechu, który był jak słońce. Jego wargi były czerwone, bardzo zmysłowe i delikatnie wykrojone niczym wargi pięknej kobiety.
Nie sposób było koło niego przejść obojętnie. Jego piwne oczy były pełne spokoju jak Poezja Wergiliusza. Jak to powiedziała jedna seniorita był szczytem męskiej słodyczy.
W pewnym momencie w tawernie pojawił się zamaskowany osobnik ubrany na czarno.
-Zorro -krzyknął kapitan Monastario. Dopadnę go.
Diego wymknął się z tawerny niezatrzymywany przez nikogo.
-Dawaj mi szybko strój -rozkazał, zwracając się do Bernardo stanowczym tonem.
Kilka minut później zdumieni ludzie zobaczyli, że pojawił się następny Zorro.
-Który jest prawdziwy -rzekł zdumiony sierżant Garcia.
Dwóch Zorro zaczęło ze sobą walczyć na szpady, a Monastario nie czekając na wynik pojedynku, wziął pistolet i strzelił w plecy Zorro, który stał bliżej niego.
-Zerwij mu maskę z twarzy Garcia -rozkazał kapitan tonem pełnym zimnej satysfakcji.
-To nie Zorro -wykrzyknął zdumiony właściciel tawerny. To ten Martinez. Ten, co zabił seniora Romera. Jakim sposobem uciekł z wiezienia i przebrał się za Zorro ?
-Jakim sposobem uciekł z wiezienia i przebrał się za Zorro sierżancie Garcia ?
-Ależ panie kapitanie -odparł zdumiony sierżant. Przecież to był pański pomysł.
-Milczeć -wrzasnął Monastario. Przynosisz wstyd całej armii samym swoim istnieniem Garcia. Gdzie jest ten drugi Zorro ?
-Nie wiem panie kapitanie -odparł prostoduszny sierżant.
-A gdzie jest Diego de la Vega -spytał Monastario.
-Też nie wiem -stwierdził Garcia.
-Mnie pan szukał kapitanie -spytał Diego podchodząc do Monastario.
-Gdzie pan był Dela Vega ?
-Wolałabym nie mówić przy damach.
-Albo powiesz, albo cię aresztuje -rzekł wściekły kapitan.
-Musiałem się udać w miejsce, gdzie nawet król chodzi piechotą -odparł Diego.
-Wybacz mi Diego -rzekł kapitan. Przez chwile myślałem. Nieważne. Nie uznałby pan tego za zabawne.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Sob 16:04, 03 Wrz 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:09, 03 Wrz 2022    Temat postu:

Kolejny świetny rozdział. Bardzo ciekawie wszystko się potoczyło. Cieszy mnie, że Joaquin jest już w domu cały i zdrowy. Nie pamiętam tylko, czy on wie, że Diego to Zorro, czy też nie. Bo tak broni Diego przed ojcem. Trochę mnie denerwuje tym swoim gadaniem Alejandro, ale z drugiej strony przecież taki właśnie on jest w konwencji historii Zorro. I ponadto taki powinien być. Ciekawe jednak, czy domyśla się, że Diego to Zorro? Czy jest też niewtajemniczony? Tak czy siak, historia ciekawa. Nawiązanie do serialu Disneya całkowite. Tylko ciekawe, iż Monastario strzelił do pierwszego Zorro, jaki mu się nawinął i trafił Martineza. Czy naprawdę nie wiedział, który jest prawdziwy i strzelał na chybił trafił? Czy może doskonale to wiedział i bał się, że Martineza zostanie pokonany przez Zorro i schwytany? A żywy wszak stanąłby przed sądem i mógłby wygadać, że to wszystko intryga Monastario. Rzecz jasna, nie musiano by mu uwierzyć, ale dla osoby pokroju Monastario lepiej, aby nikt o niczym się nie dowiedział. To jest jedyna zagadka dla mnie i mam nadzieję, że opowiesz coś niecoś o tym w kolejnych rozdziałach, bo niesamowicie rozpaliłaś tym moją ciekawość. Podobało mi się porównanie Diego do Marka Antoniusza. Chyba nawiązanie do naszych rozmów, że Guy Williams mógłby zagrać Winicjusza w amerykańskim "QUO VADIS" Very Happy No i jeszcze dodatkowo zauważyłem nawiązanie do "PRZEMINĘŁO Z WIATREM", ten cytat, iż wolałby nie mówić przy damach. Very Happy I ten cytat, że Diego nie uznałby tego za zabawne, co sobie pomyślał kapitan Monastario. Zatem, podsumowując, świetny rozdział i czekam na kolejne Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 15:15, 28 Sty 2023    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

Kapitan Monastario niespodziewanie wszedł do kościoła, gdy padre Felipe przeliczał złote monety, które Zorro kazał mu rozdać biednym ludziom.
-Gdybym wybrał kościół też bym się szybko wzbogacił -zauważył Monastario. Tyle mówicie o skarbach w niebie, ale tłusta świnio umiesz się zabezpieczyć tu na ziemi. Skąd masz to złoto ?
-Nie powiem -odparł dumnie padre.
-Może na produkcji sera i hodowli kóz tak się wzbogaciłeś -spytał kapitan.
Nagle pewna myśl olśniła kapitana i na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-No jasne -rzekł Monastario zwracając się do księdza. Pinia przed ucieczką na Ukrainę chciał wywieź w tajemnicy przede mną złoto, ale Zorro mu w tym przeszkodził. Ostatnio kilku biedaków w tawernie płaciło złotymi monetami. Nie chcieli powiedzieć skąd je mają. Jesteś wspólnikiem Zorro i rozdajesz im ukradzione złoto.
-Nie można okraść złodzieja -odparł padre Felipe nie tracąc rezonu. A władza, którą ty reprezentujesz nas cały czas okrada. Zorro jest bohaterem a ty największym złodziejem na świecie.
-Milcz tłusta klecho -rzekł wściekły Monastario. Pożałujesz gorzko tych słów.
Kilka godzin później Melody jechała powozem i kazała woźnicy nagle się zatrzymać widząc niecodzienny widok.
Zobaczyła żołnierzy, którzy stali i okładali mocno biczem plecy związanego padre Felipe. Na ten widok aż łzy napłynęły jej do oczu.
-Sierżancie Garcia zawołała, co tu się dzieje ?
-Bardzo mi przykro panienko -rzekł ze smutkiem Garcia. Próbowałem się temu sprzeciwić, ale kapitan wpadł w szał. Uważa, że padre Felipe jest wspólnikiem Zorro. Nie uwolni go, dopóki Zorro się nie pojawi.
-Rozumiem -rzekła Melody. Jedźmy do hacjendy de La Vegów -rzekła dziewczyna, zwracając się do woźnicy. I to jak najszybciej, musimy Diego o tym powiedzieć.
Tymczasem Alejandro siedział ze swoją synową Marią na werandzie hacjendy de la Vegów. Bardzo lubił żonę swojego starszego syna i liczył się z jej zdaniem. Jej uroda młodej żony i matki jaśniała jak słońce w południe.
-Tato -rzekła Maria, zwracając się do teścia chciałam z tobą porozmawiać.
-O czym moje dziecko spytał Alejandro. Czyżby Joaquin narozrabiał ? Dam mu burę bądź tego pewna.
Maria roześmiała się śmiechem perlistym i zaczarowanym jak dzwoneczki.
-Nie o to chodzi tato -rzekła po chwili. Chodzi o Diego. On kocha Melody i chce się z nią ożenić. Powinieneś dać jej szansę.
-Po moim trupie -wrzasnął Alejandro. Zapomniałaś, że to siostra tego naciągacza Pini.
-Pinia uciekł na Ukrainę -zauważyła Maria. A poza tym, czy ona odpowiada za jego błędy i to, że był wspólnikiem Monastario ?
-To nie ma żadnego znaczenia -odparł Alejandro surowym tonem. Zapomniałaś, że ten marny prawnik wsadził Joaquin do wiezienia ? To on naciągnął przepisy by Monastario mógł aresztować twojego męża a mojego syna. Gdyby nie Zorro Joaquin by wisiał. Nie można o tym zapomnieć.
-Pamiętam to aż za dobrze -rzekła Maria. Ta dziewczyna nie ma z tym nic wspólnego. Widzę, że Diego się bardzo zaangażował. Nie chce by polityka podzieliła naszą rodzinę.
-Diego jest jeszcze młody, dziś podoba mu się ta, a jutro spodoba mu się inna -odparł Alejandro. Wybije mu to z głowy.
-Rozmawiacie o mnie -spytał Don Diego podchodząc do ojca i bratowej.
-Owszem -rzekła Maria. Chcemy wiedzieć, czy dalej chcesz się wiązać z tą dziewczyną ?
-Oczywiście -odparł Diego. Jestem pewien swoich uczuć.
-Ja się nigdy na to nie zgodzę -odparł Alejandro.
-Myślę, że jak poznasz Melody zmienisz zdanie. Jest urocza jak kwiatuszek -rzekł Diego z rozmarzeniem zakochanego.
-Nie mam zamiaru jej poznawać -rzekł wściekły Alejandro.
W tym momencie przyszedł służący.
-Seniorita Melody przyszła i chce się pilnie widzieć z Don Diego -rzekł mężczyzna.
Wpuść ją -rzekł Diego.
-Melody to moja bratowa Maria, a to mój ojciec Alejandro de la Vega.
-Bardzo mi miło -rzekła Melody. Chciałabym porozmawiać z Don Diego na osobności.
-A ja chce pani zadać jedno pytanie -spytał ojciec Diego. Chce pani poślubić mojego syna ?
-Kocham pańskiego syna, ale jeszcze jest za wcześnie by mówić o małżeństwie -odparła dziewczyna.
-Wszyscy powariowali -rzekł Alejandro. Nie wiem kogo może urzec Diego, struś wiecznie chowający głowę w piasku.
Maria podeszła do Melody i przyjrzała jej się uważnie. Zwróciła szczególną uwagę na pełną słodyczy twarz Melody, oczy w kolorze bursztynu i kobiecą figurę. No i na barwę głosu Melody, która przypominała barwę tęczy.
-Miałeś rację Diego -rzekła Maria z uśmiechem. Ona jest jak kwiat.
-Co się stało najmilsza, że przyjechałaś tu tak nagle, tak się za mną stęskniłaś -spytał Diego patrząc na nią z czułym uśmiechem.
-Tak, stęskniłam się -odparła Melody. Chodzi też o coś innego. Kapitan Monastario kazał aresztować padre Felipe i widziałam jak żołnierze torturą księdza na głównym placu miasta.
-Co takiego -spytał Alejandro, który usłyszał ostatnie słowa dziewczyny.
No tego już za wiele. Do tej pory się nie buntowałem przeciwko władzy, ale teraz skrzyknę kolegów i obalimy tego dyktatorka.
-Ojcze, czyś ty zwariował -spytał Diego patrząc na niego z przerażeniem.
Przecież nie macie szans w walce z żołnierzami. Zginiecie.
-Lepiej zginać jak mężczyzna niż całe życie być tchórzem -odparł Alejandro, patrząc na syna z pogardą.
Melody zauważyła ból na twarzy Diego, gdy ten usłyszał te niesprawiedliwe słowa z ust ojca i ścisnęła go za rękę, by mu dodać otuchy.
-Tato -rzekła Maria. Diego ma rację. To naprawdę szaleństwo z twojej strony w twoim wieku porywać się na coś takiego.
Alejandro uśmiechnął się ciepło w stronę synowej.
-Wy kobiety -rzekł lekko pobłażliwym tonem. Nie rozumiecie jak ważny jest honor dla mężczyzny i szlachcica. Jedziesz ze mną Diego ?
Na twarzy Diego pojawiło się wahanie i przez chwilę jakby walczył sam ze sobą.
-Nie ojcze -rzekł po chwili ledwo poznając własny głos. Nie będę uczestniczył w tym wariactwie.
-Straciłeś ostatnią szansę bym był z ciebie dumny -rzekł Alejandro z goryczą w głosie. Wysłałam cię do szkoły woskowej by wrócił do domu mężczyzna. A wrócił miłośnik sztuki.
-Tato proszę cię nie jedź tam -rzekła Maria.
-Przykro mi moje dziecko -odparł Alejandro. Nie mogę postąpić inaczej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Sob 15:32, 28 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:40, 28 Sty 2023    Temat postu:

Naprawdę bardzo ciekawy rozdział. Mamy wyraźne nawiązanie zarówno do serialu Disneya, jak i filmu z Tyronem Powerem. Wszystko bardzo ciekawie ukazane. Ponieważ w tej wersji nie ma matki Diego, to jej rolę częściowo pełni Maria, bratowa Diego. I oczywiście mądrze mówi i jak zwykle Alejandro nie tylko narwany, ale jeszcze lekkomyślny. Syn i synowa mądrze mu radzą, a on oczywiście odbiera ich zachowanie jak tchórzostwo. Boję się trochę konsekwencji dla biednego Alejandro, choć za to, co powiedział Diego, zasłużył na to, aby dostać w skórę. Tak czy inaczej, Zorro będzie musiał znowu wkroczyć do akcji, aby ocalić padre Felipe i przy okazji swojego narwanego ojca, który zamiast siedzieć w domu jak na porządnego dziadka przystało, zachciało mu się wojować i to wojować bezmyślnie. Melody kochana dziewczyna. Garcia porządny człowiek, nie pochwala zachowania komendanta Monastario, ale co może zrobić? Pinia uciekł, ale Monastario się rozkręca. Wiemy jednak doskonale, że tego pożałuje. Nie ma szans, aby Zorro mu to darował.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin