Forum Forum serialu Zorro  Strona Główna Forum serialu Zorro
Forum fanów Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tajemnica maski -Znak Zorro
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 17:05, 30 Gru 2020    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

Kadeci szkoły wojskowej w Madrycie siedzieli w tawernie ,śmiali się i rozmawiali.
-Jest Diego -zawołał któryś z nich i wszyscy otoczyli Diego, który był powszechnie lubiany.
Don Diego de la Vega był młodym ,wysokim szczupłym mężczyzną ,brunetem z małym staranie utrzymanym wąsikiem. Cienki orli nos i delikatny rysy twarzy miały w sobie coś arystokratycznego.
Jego oczy miały kolor piwnego miodu ,a wargi były bardzo zmysłowe niczym świeże brzoskwinie. Jego uśmiech był poezją ,muzyką i harmonią w poplątanych nitkach ludzkiego życia. Gasił wszystkie inne ,bo był cudowną pokusą ,zaproszeniem do baśniowej krainy ,plastrem miodu na złamaną duszę. Twarz jego subtelna i przepyszna zarazem przywodziła na myśl greckiego bożka Amora lub zuchwałego kapitana Sindbada. Bo w łobuzerskim spojrzeniu Diego było coś z pirata ,który od razu umie ocenić wartość zrabowanego statku ,drogocennego klejnotu lub urodę porwanej dziewczyny.
-Stawiam wam wszystkim kolejkę panowie -rzekł Diego. To ostatnia okazja byście mogli się ze mną napić wina panowie.
-Jak to ?
-Wracam do Kalifornii -odparł młody szlachcic. Listy od ojca są niepokojące. Dzieje się coś w Kalifornii.
-Problemy z Indianami ?
-Ja i moja rodzina żyjemy w pokoju z Indianami żyjącymi w okolicy -rzekł Dela Vega. Moja nieżyjąca matka była Indianką.
-To z kim się będziesz pojedynkował ?
-Felipe ja nie uznaje pojedynków dla sportu -odparł arystokrata surowym tonem.
-Zapomniałem ,że Diego się nie pojedynkuję przed południem -rzekł Felipe. Ale wczoraj ostro potraktowałeś porucznika Gabriela.
-To co innego -odparł młodzieniec. Nie mogłem patrzeć jak spokojnie na to ,że kazał wychłostać oberżystę ,za to tylko ,że ten rozlał jego ulubione wino.
-Jesteś niczym Zorro,nie umiesz spokojnie patrzeć na niesprawiedliwość -rzekł Antonio.
-Zorro od dawna nie żyje -oparł Diego z pewnym lekceważeniem w głosie . Poza tym to tylko głupia legenda jeźdźca w masce.
-Z kim wobec tego będziesz walczył w Kalifornii ?
-Pewnie umrę tam z nudów -rzekł arystokrata. Będę musiał tak jak mój starszy brat Hua-kin ożenić się z przyzwoitą ,porządną dziewczyną ,która urodzi mi tłuste dzieci , a jedynym moim hobby będzie pielęgnacja winnic.
-Będzie mi ciebie brakowało -odparł Antonio.
-Mnie ciebie również -rzekł Don Diego.
Diego pożegnał się z przyjaciółmi i następnego dnia wsiadł na statek, który zawiózł go do Kalifornii.
Podróż upłynęła mu całkiem przyjemnie na codziennych treningach szermierki z kapitanem statku.
-Znakomicie włada pan szpadą -rzekł kapitan statku zwracając się do Don Diego. Ta umiejętność przyda się panu w Kalifornii.
-Dlaczego pan tak uważa -spytał zdumiony Diego.
-Długo pana nie było w kraju ?
-Prawie cztery lata -odparł młody mężczyzna.
-Od czasu pańskiego wyjazdu zaszły tu duże zmiany -rzekł kapitan statku. Władzę przejęła armia. A w zasadzie prawo nie istnieje ,bo rządzi jeden człowiek ,kapitan Monastario. Za chwilę przybijemy do brzegu . Radzę ukryć kosztowności ,bo celnicy lubią kraść.
Diego zastanowił się nad słowami kapitana i zaczął lepiej rozumieć co ojciec chciał mu przekazać w tym dziwnie napisanym liście.
Spojrzał na swojego wiernego sługę ,niskiego krępego Bernardo, który był niemową.
-Sytuacja nie jest zbyt dobra przyjacielu -rzekł Don Diego. Kapitan naszego pueblu jest tyranem i musimy się go jakoś pozbyć. Masz na to jakiś pomysł ? Na pewno coś wymyślisz jak zawsze.
Otwarta walka ? Nie ,coś takiego się nie uda. Nawet jak jednego tyrana się obali ,to potem przyjdzie drugi ,dużo gorszy. Pamiętasz nasz ostatni wieczór w Madrycie ?
Jak Antonio opowiadał o tym człowieku w masce ,zwanym Zorro ? Ja mam być Zorro ?
Ale w jaki sposób przekonać kapitana ,że jako Diego nie jestem groźny?
Bernardo myślał chwilę ,po czym wziął do ręki książkę ,a Don Diego zaczął się śmiać.
-Znakomity pomysł przyjacielu -rzekł po chwili. Mola książkowego nikt nie podejrzewa o zbrojne akcje prawda ?
Diego i Bernardo wysiadali ze statku i przeszli odprawę celną.
Diego wysiadł z powozu i zobaczył jak żołnierze prowadzą skutego łańcuchami człowieka. Po czym rozpoznał w aresztowanym swojego starszego brata.
-Co to ma znaczyć ? Dlaczego mój brat został aresztowany ?
-Diego co ty tu robisz -spytał zdumiony mężczyzna.
-Wróciłem do domu -odparł Diego.
-Szkoda ,że nie mogę cię powitać w innych okolicznościach -rzekł Hua kin.
-Czy ojciec jest zdrowy ?
-Tak w domu wszyscy zdrowi -odparł mężczyzna. Maria jest znowu w ciąży i po raz kolejny zostaniesz wujkiem. Filipa ledwo poznasz ,tak jak wyrósł. Dręczy nas tylko choroba zwana Monastario.
Sprzeciwiłem się temu ,by kapitan bez powodu chłostał Indianina, który uciekł z misji. I dlatego kapitan kazał mnie aresztować.
-Niech pan uwolni mojego brata -rzekł Don Diego zwracając się do sierżanta Garcii ,który miał twarz szczerą i sympatyczną niczym pyza ziemniaczana. Dobrze pan wie ,że jest on niewinny.
-Przykro mi Diego ,ale ja muszę wypełniać rozkazy -odparł żołnierz ze smutkiem.
-Diego bądź rozsądny -rzekł Hua kin. Gdyby coś mi stało ,to zaopiekuj się Marią i moimi dziećmi. Obiecaj mi to.
-Obiecuje -rzekł Diego patrząc prosto w oczy swojego brata.
Sierżant zaprowadził Hua kina do aresztu ,a Dela Vega z trudem stłumił w sobie wściekłość.
Po chwili podszedł do niego młody ,wysoki dość przystojny mężczyzna o błękitnych oczach i dumnej postawie. W jego twarzy bił jakiś wielki chłód połączony z arogancją.
-Witam w Los Angeles -przedstawił się mężczyzna uprzejmym tonem. Jestem kapitan Enrique Monastario.
-Diego de la Vega ,do usług -odparł szlachcic. Przed chwilą widziałem jak żołnierze prowadzili do aresztu mojego brata. Może mi pan wytłumaczyć, za co został aresztowany ?
-Pański brat za bardzo się mieszał w sprawy polityczne -odparł kapitan. Mam nadzieję ,że nie ma pan pomysłu, by go uwolnić.
-Niech mi pan wybaczy ,że sercem jestem po jego stronie -rzekł Diego. A na polityce się nie znam ,to nie na moją biedną głowę.
-Ciekawe jak pan włada szpadą ?
-To też mnie nudzi -rzekł Diego z udawaną rozpaczą. Te pojedynki w kurzu i upale,jakie to meczące. Nie wytrzymałabym bez mojej wody różanej. Czy zamiast bawić się tępymi szpadami nie lepiej poczytać o wpływie kultury arabskiej na poezję hiszpańską ?
-Pewnie jest pan zmęczony ,niech pan pojedzie już do domu -odparł Monastario.
Diego wsiadł do powozu ,a potem spojrzał na Bernardo.
-Miałem ochotę powiedzieć temu człowiekowi ,żeby szedł do diabła ,gdzie jest jego miejsce ,a udawałem uprzejmość -rzekł Don Diego. Czuję niesmak do samego siebie. Myślisz ,że dał się nabrać i uwierzył ,że jestem nic niewartym pajacem ?
Bernardo skinął twierdząco głową.
Diego zamyślił się ,zastanawiając się nad tą sprawą.
Wysiadł z powozu i spojrzał na rodową hacjendę.
-Diego wróciłeś -rzekł radosny głos ,mężczyzna odwrócił się i zobaczył swoją szwagierkę Marię.
Mimo zaokrąglonej przez ciąże figury nie straciła urody i dalej przypominała Jutrzenkę. Miała delikatny słodki głosik ,ciemne włosy i usta jak pączek świeżej róży.
-Wróciłem -odparł Don Diego,patrząc na nią z czułością.
-Wiem ,że wyglądam jak wieloryb -rzekła Maria.
-Inne kobiety tak wyglądają w tym stanie ,ale ty zawsze jesteś piękna -rzekł Diego z uśmiechem. Może to bluźnierstwo ,ale jesteś piękniejsza od wizerunku Madonny w naszym kościele.
Widziałem jak żołnierze prowadzili Hua kina. Chciałabym coś zrobić ,przeciwstawić się tej tyrani.
-Nie wtrącaj się i ty się do tego -rzekła Maria. I tak nikt nie jest w stanie pokonać kapitana Monastario. Mówiłam ,żeby Hua kin się nie narażał na konflikt z nim ,ale nie chciał mnie słuchać. Wy mężczyźni z rodu de la Vega jesteście straszni uparci.
-I dlatego wyszłaś za mojego brata -odparł Diego z uśmiechem. Trzy lata się o ciebie starał ,aż w końcu dopiął swojego.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Czw 16:58, 31 Gru 2020, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:05, 31 Gru 2020    Temat postu:

Bardzo ładny początek opowieści o Zorro. Zgrabne połączenie serialu Disneya z filmem z Tyronem Powerem. Do tego jeszcze motyw brata Diego, który się naraża i zostaje aresztowany, co staje się w dużej mierze motywacją dla Diego, aby walczyć z tyranią. Bardzo mi się ten pomysł podoba. I jeszcze widzę małe nawiązanie do anime - porucznik Gabriel był bowiem jednym z głównym wrogów Zorro w wersji anime. Zastępca komendanta Raymonda, awanturnik i łajdak, słuchający rozkazów swego spokojnego, opanowanego i jeszcze bardziej podłego dowódcy. Takie ładne nawiązanie jest tu jeszcze do wersji z Alanem Delonem, bo przecież tam w tej wersji była legenda o Zorro i to wykorzystał Diego, aby przyjąć postać zamaskowanego obrońcy ludzkości. Ale rozbawiło mnie to stwierdzenie Diego, że Maria wyszła za jego brata, bo ten był uparciuchem i nie odpuszczał, aż go przyjęła. Dziwnym trafem coś mi to przypomina Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 14:27, 31 Gru 2020    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

Dziękuję za miły komentarz.
Cieszę się ,że opowiadanie ci się spodobało. Pomyślałam ,że starszy brat mający konflikt z kapitanem i bratowa Diego to coś nowego ,jakoś świeżość do znanej wszystkim opowieści.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Czw 14:27, 31 Gru 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 3:57, 01 Sty 2021    Temat postu:

Też tak uważam. W żadnej wersji Diego nie miał brata ani bratowej, ani tym bardziej bratanków. To rzeczywiście ciekawa odmiana. Jestem ciekaw, jak dalej potoczy się fabuła tego dzieła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 8:58, 14 Kwi 2021    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

Hacjenda Dela Vegów była pięknym miejscem ,przypominającym świadomą swego wdzięku kobietę. Jak każdy stary dom posiadała swoje tajemnice.
Don Diego rozejrzał się po wnętrzu ,w którym niewiele się zmieniło od czasów beztroskiego dzieciństwa.
Nie wszedł jednak od razu do pokoju ,by lepiej usłyszeć rozmowę swojego ojca i padre Felipe.
Alejandro de la Vega był przystojnym mężczyzną w średnim wieku o srebrzystych włosach i krzaczastych brwiach. Była w nim jakaś wrodzona duma ,wynikająca jednak bardziej z godności niż pychy.
Padre Felipe był sympatycznym grubaskiem o niebieskich oczach i żywym uosobieniu.
-Trzeba się pozbyć tego łajdaka Monastario -wściekły padre ,chodząc po pokoju. Żołnierze dzisiaj rano aresztowali Indian z misji ,a kapitan kazał ich chłostać ,choć nic złego nie zrobili.
-Aresztowali też Huakina -oparł Alejandro.
- Dawny Alejandro nie siedział by z założonymi rękami ,tylko zwołał ludzi i obalił tego dyktatora. Mam wrażenie ,że umarłeś razem z Reginą -rzekł ksiądz Felipe.
-Nie wystąpię przeciwko legalnym władzom -odparł Alejandro. Byłem żołnierzem i jestem człowiekiem honoru. Jezus mówił ,że mamy nastawiać drugi policzek.
-Policzek tak ,ale nie całe ciało -rzekł padre.
-Co tutaj się dzieje -spytał Diego.
-Don Diego ,wróciłeś z Hiszpanii ?
-Owszem -rzekł młody szlachcic. Cieszę się ,że nic się tutaj nie zmieniło.
-Zmieniło się bardzo dużo -rzekł ksiądz Felipe. Wszystko to wina tego Monastario. Kazał aresztować twojego brata ,prześladuje nas wszystkich.
-Spotkałem kapitana w mieście -odparł Don Diego. Zrobił na mnie wrażenie sympatycznego człowieka.
-Sympatyczny był też wąż w Edenie -rzekł wściekły padre. Ten krwiopijca Monastario nas wszystkich wykończy. Przyda się anioł zemsty z mieczem ,który zaprowadził by tutaj porządek.
-Nie interesuje mnie polityka -odparł Diego robiąc znudzoną minę. Aż głowa mi pęka. Nie lepiej porozmawiać o najnowszej modzie ,tańcach i muzyce ?
-Twój brat siedzi w wiezieniu ,a ty chcesz rozmawiać o muzyce -spytał Alejandro, patrząc zdumiony na syna. Myślałem ,że jak przyjedziesz ze szkoły ,to bardziej mi pomożesz.
-Jestem zmęczony całym dniem ,chciałabym się już położyć -rzekł Diego.
-Oczywiście -rzekł Alejandro.
-Zmieniłeś się w lalusia -rzekł padre Felipe zwracając się do Diego.
Diego udał ,że te słowa nie sprawiły mu żadnej przykrości i przywołał na swoją twarz uprzejmy uśmiech. Spojrzał przez okno i zobaczył tam uroczą młodą śmiejącą się dziewczynę ,która trzymała na swych kolanach małego białego kotka.
W swoim życiu Diego widział wiele dziewczyn ,ładnych i bardzo ładnych. Teraz zaś zobaczył dziewczynę ,której miał by ochotę postawić pomnik i napisać na nim wiosna. Ciemne włosy ,niebieskie oczy i ten śmiech przypominający dźwięk zaczarowanych dzwoneczków.
Jakby jakiś nowy ,nieznany płomyk zapląsał w jego duszy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 11:22, 14 Kwi 2021, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:32, 14 Kwi 2021    Temat postu:

Bardzo ładny fragment, senorita. A przy okazji zauważyłem lekkie nawiązanie do mojej własnej powieści oraz do genialnego filmu z Tyronem Powerem. Jestem osobiście bardzo ciekaw, jak dalej się potoczy akcja. Liczę na kolejne fragmenty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 9:37, 15 Kwi 2021    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

Nie da się ukryć ,że film z Powerem ,to jedna z moich ulubionych wersji Zorro.
Bardzo dziękuje za miły komentarz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Czw 13:30, 15 Kwi 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:19, 16 Kwi 2021    Temat postu:

Ależ nie ma za co, słodka senorita. Lolitka z kotkiem. I ten czarujący uśmiech. Jak ona cudownie wygląda. Wiesz, Iwonko... Ja bardzo dobrze rozumiem Diego, że się zakochał. Bardzo dobrze wiem, jak co to znaczy, zakochać się w wyjątkowej dziewczynie od jej jednego uśmiechu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Nie 18:12, 02 Maj 2021    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

Mężczyzna o wyglądzie wystraszonej wiewiórki chodził nerwowo po biurze kapitana Monastario.
-Przestań tak łazić z kąta w kąt ,bo to irytujące -rzekł Monastario.
-Czemu ten młody de la Vega wrócił tak nagle do domu -spytał Pinia.
-A co nas to obchodzi – Monastario wzruszył ramionami.
-Może to być to agent Jankesów -odparł adwokat. W tych szkołach oficerskich wywiad szkoli wrogów koloni hiszpańskiej.
Monastario parsknął śmiechem ,słysząc ostatnie zdania.
-Czytasz za dużo polskich kryminałów -stwierdził cierpko kapitan. Ten wymoczek i piękniś to ostatnia osoba ,która można by podejrzewać o bycie szpiegiem. Rozmawiałem z nim rano i sprawił na mnie wrażenie mało bystrego ,zbyt zajętego zabawą swoją perfumowaną chusteczką,by wiedzieć cokolwiek o bożym świecie.
-Zapomniałeś o problemach, jakie przynoszą ludzie z rodu Dela Vegów. Hua-kin de la Vega.
-Wiezień zostanie zastrzelony w czasie próby ucieczki -odparł Monastario. Otworzysz mu kluczę celi ,wymyślisz ,że doczytałeś jakiś przepis ,by stwierdzić jego niewinność.
-A jak coś pójdzie nie tak -spytał Pinia.
-Przestań zrzędzić jak stara baba -rzekł zniecierpliwiony kapitan. I rób co ci każę.
Pinia poszedł otworzyć drzwi aresztu.
-Rozwiązał pan nasz problem z kluczami -rzekł jakiś głos i zdumiony Pinia zobaczył nagle przed sobą młodego mężczyznę ,który miał na twarzy czarną koronkową maskę z króliczymi uszami. Miał też na sobie czarny płaszcz i trzymał w reku szpadę.
-Proszę związać tego prawnika ,nie ufam mu -rzekł zamaskowany osobnik.
Hua kin związał adwokata ,po czym spojrzał na swojego wybawcę z zaciekawieniem i podziwem.
-Kim jesteś senior ?
-Różnie mnie zwą ,ale dla pana mogę być Zorro -rzekł tajemniczy rycerz ,składając dworski ukłon.
-Czy my się wcześniej nie spotkaliśmy -spytał mężczyzna. Pański głos brzmi mi dziwnie znajomo.
-Nie sądzę -odparł Zorro. Proszę uciekać. Przygotowałam już dla pana konia. Niech się pan schroni w misji padre Felipe. To porządny człowiek ,mimo tego smutnego faktu ,że jest katolickim księdzem.
Hua kin uśmiechnął się i wskoczył na konia ,by odjechać w kołującą ciemność.
Monastario gdy wyszedł z biura ,chciał już strzelać w jego kierunku ,gdy nagle jego drogę zagrodził zamaskowany szermierz. Zaczął się pojedynek. Zdumiony kapitan odkrył ,że mężczyzna posługuje się fantastyczną techniką i zaczyna wyraźnie nad nim dominować. W końcu pozbawił go szpady.
-Tym razem pana nie zabiję ,ale zostawię tu swój znak -rzekł mężczyzna i kapitan poczuł straszny ból. Na jego policzku pojawiła się blizna z małą literką Z.
-Garcia ty durniu gdzie jesteś ?
Z koszar wyłoniła się pogodna twarz i wiecznie rozczochrana rudawa czupryna. Sierżant Garcia wyprostował się i podciągnął spodnie ,które zjechały z dość pokaźnego brzucha.
-Zwołaj ludzi i łapcie ich -rzekł Monastario.
-Kogo mamy łapać kapitanie ?
-Hua kin de la Vega uciekł z wiezienia i pomógł mu niejaki Zorro.
-Zorro -powtórzył sierżant. Ale jak to ? Zorro od ponad dwudziestu lat już nie żyje.
-Może to jakiś jego następca -zauważył Monastario. Gdzie byłeś kiedy ten bandyta mnie napadł ?
Pewnie znowu się schlałeś w tawernie jak świnia i zasnąłeś.
-Ja nie spałem wcale kapitanie -zaprzeczył sierżant. Może troszkę przysnąłem. Miałem ciekawy sen ,że lecę balonem. Chciał pan kiedyś polecieć balonem drogi mój kapitanie ?
-O matko z kim ja muszę pracować -syknął Monastario. Jesteś tłustą grubą krową Garcia.
-O nie -zaprotestował sierżant. Ładniej było by powiedzieć ,że jestem puszysty.
-Jakim sposobem taki bęcwał jak ty został awans na sierżanta ?
-O to nie było takie proste -rozrzewnił się Garcia na samo wspomnienie dawnych czasów. Długo byłem zwykłym szeregowcem ,aż pewnego dnia zobaczyłem jak sędzia całuję żonę kapitana.
To znaczy -poprawił się po chwili Garcia ,zostałem sierżantem , ze względu a moje widoczne na pierwszy rzut oka wybitne zdolności przywódcze.
-Hua kin jest już bezpieczny Bernardo -rzekł Diego ,gdy spotkał się ze swym służącym w tajemnym przejściu. Ale nie jestem wcale z siebie dumny. Przekonałem ojca i padre Felipe do tego ,że jestem tchórzem. Udałem ,że wierzę Monastario ,choć to,Belzebub udający Jezusa. I widziałam dzisiaj niezwykle ładną dziewczynę. Nie patrz tak na mnie. Tak w Madrycie było wiele ładnych dziewczyn i nie unikałem flirtów ,to prawda. Ale ona wygląda jak rusałka. Bawiła się koteczkiem i ten jej słodki śmiech jak zaczarowane dzwoneczki jak u sań świętego Mikołaja. Nie wiem kim jest ,ale muszę się tego dowiedzieć i jeszcze raz ją zobaczyć. Nawet jeśli miałaby by być to ostatnia rzecz, którą zrobię w życiu.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Wto 8:22, 04 Maj 2021, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:45, 11 Maj 2021    Temat postu:

Bardzo ciekawy rozdział. Zaintrygował mnie szczególnie fragment o tym, że Pinia czyta za dużo polskich kryminałów Smile Zdziwiła mnie wszakże ta maska z uszami królika. Ciekawi mnie, skąd wzięłaś ten pomysł? No i widać, że Diego nie przepada za katolickimi duchownymi, co w pełni oddaje nasz wspólny osąd na te osoby. No i jeszcze rewelacyjne nawiązanie zarówno do serialu Disneya, jak i do filmu z Tyronem Powerem. Jestem ciekaw, co z tego wyniknie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 9:11, 11 Maj 2021    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

Dziękuję za ładny komentarz.
Gdzieś czytałam ,że ludzie teraz noszą maskę z uszami królika i tak mi się bezwiednie nasunęło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:25, 12 Maj 2021    Temat postu:

Rozumiem. No, jakoś mi to nie bardzo pasowało do Zorro, ale Twoja wizja i masz prawo ją ukazać, jak tylko zechcesz. Tak czy inaczej, rozdział ciekawy i jestem bardzo zaintrygowany, co teraz? Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 9:06, 12 Maj 2021    Temat postu: Tajemnica maski -Znak Zorro

Tajemnicza dziewczyna Lolitka okażę się siostrą naszego cwanego adwokata.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:48, 12 Maj 2021    Temat postu:

Rozumiem. Jestem bardzo ciekaw, jak to się wszystko rozwinie i jak nasz bohater zdobędzie serce swojej ukochanej Lolitki, która wyraźnie go zachwyciła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 16:47, 26 Sie 2021    Temat postu: Tajeemnica maski -Znak Zorro

-Jak się pan czuję kapitanie -spytał życzliwie Garcia.
-Złapałeś Hua kina ? Wiesz, gdzie się ukrywa ?
-Nie panie kapitanie -odparł gruby sierżant.
-A może złapałeś Zorro albo wiesz, kim on jest ?
-Nie panie kapitanie, nie wiem, kim jest Zorro -odparł Garcia.
-Wiec do diabła nie pytaj się jak, czuję -wykrzyknął ze złością Monastario. -Nawet mój koń byłby lepszym dowódcą niż ty. Najlepiej będzie.
Jak zejdziesz mi z oczu ty tłusty durniu.
-Tak jest panie kapitanie -zgodził się uprzejmie sierżant.
W drzwiach biura kapitana stanął Pinia adwokat, Monastario zaprosił go do siebie.
-Twoja żona lilia podobno wróciła -zauważył złośliwie Monastario patrząc na adwokata.
-Istotnie ona jest jak zapach lilii -zgodził się Pinia, przybierając minę nieszczęśnika.
-Najpierw mnie odurzyła, potem zaczęła coraz bardziej drażnić, a teraz chciałabym się jej po prostu pozbyć. Myśli, że pesety rosną na drzewach.
-A ja chciałabym się pozbyć Zorro, a wcześniej dowiedzieć się kim on jest -rzekł Monastario.
-Ten, kto uwolnij Hua kina, musi być przyjacielem rodu de la Vega -zauważył adwokat. Może zawierając z nimi sojusz, szybciej się tego dowiemy, kim jest Zorro.
Monastario słysząc te słowa, wybuchnął, szyderczym śmiechem.
-Sojusz z Dela Vegami ? Znasz tego starego don Alehadra. Jest dumny i uparty. Prędzej wilki przejdą na dietę wegetariańską, niż on wejdzie z nami w sojusz.
-To prawda -rzekł Pinia. Ale nie myślałem o nim, tylko o tym jego najmłodszym synu. Jak mu tam ? Diego ? Muszę wydać za mąż moją siostrę Melody. Bo robi się zbyt swawolna. Takie rozwiązanie, by ich połączyć, byłoby idealne. Tak funkcjonują rody królewskie w Europie.
-Kiedyś zrobisz karierę w parlamencie -rzekł Monastario patrząc uważnie na swojego wspólnika. W jego głosie czuć było drwinę.
Po wyjściu Pini, Monastario zastanawiał się nad tą sprawą.
-Biedna Melody -rzekł sam do siebie. Ten Diego to ciasto na kluski, facet bez charakteru. Ale można poświecić smarkulę, jeśli pomoże mi to w złapaniu Zorro.
Diego wrócił z konnej przejażdżki i zobaczył, że ojciec jest czymś bardzo wzburzony.
-Co się stało tato ?
-Był tu ten łotr Monastario i ten jego wspólnik, ten adwokat. Ten adwokat wymyślił sobie, że poślubisz jego siostrę. Zaprasza cię dziś wieczorem na przyjęcie.
-Chętnie pójdę i zobaczyć jak ona wygląda -odparł Diego ze znudzoną miną. Mam nadzieję, że nie jest tak gruba jak nasza kucharka Doloris.
-To bardzo ładna dziewczyna -rzekł Alejandro. Ale to nie ma nic do rzeczy. Jej brat jest wspólnikiem Monastario. Nie chce mieć z tymi ludźmi nic wspólnego, zrozumiano ?
-Decyzję o moim małżeństwie podejmę sam -odparł Diego, wprawiając ojca w zdumienie. Nie wtrącałeś się, gdy Hua kin żenił się z Marią prawda ojcze.
-To było zupełnie co innego -rzekł Alejandro. A poza tym twój brat to mężczyzna, a ty jesteś pożałowania godnym klaunem.
Diego udał, że te słowa ojca nie sprawiły mu przykrości i przywołał na twarz swoją uprzejmy, obojętny uśmiech.
Wieczorem zaś udał się na przyjęcie.
Z trudem ukrył szok, jaki doznał, gdy Pinia przedstawił mu swoją siostrę Melody. W której rozpoznał słodką dziewczynę, która bawiła się kotkiem, a której śmiech przypominał mu zaczarowane dzwoneczki.
-Przepraszam za spóźnienie -rzekł Diego. Ale bałem się wyjść z domu, by mnie ten łobuz Zorro nie zakatował.
-Doprawdy -Melody spojrzała na Diego a w jej spojrzeniu, było rozbawienie zmieszane z nutką pogardy. Co z pana za mężczyzna.
-A pani się nie boi Zorro ?
-Ja go podziwiam -odparła dziewczyna. Jest jak lew w stadzie milczących owiec.
-Ten zamaskowany łobuz jest dla seniority bohaterem ?
-Nie jest łobuzem, tylko obrońcą uciśnionych -rzekła dziewczyna z pasją. A pan nie jest godzien mu butów czyścić.
-Niech pan jej wybaczy -rzekł Pinia. Młoda jest i głupia i nie ma zielonego pojęcia o polityce.
-Pięknej kobiecie mogę wybaczyć wszystko -odparł Diego z uśmiechem. I niech pan nie nazywa siostry głupią. Podobają mi się kobiety, które mają swoje zdanie.
Diego wziął dłoń Melody w swoją, uniósł do góry i złożył tam pełen uszanowania pocałunek. Serce dziewczyny mimowolnie zabiło mocniej. Spojrzała na Diego jeszcze raz, dostrzegając, że jest wysoki, bardzo przystojny i ma słodki uśmiech jak zaproszenie do Niby-Olandii.
Żona Pini zaprosiła wszystkich do stołu.
-Kroi pan tę pomarańczę jak wroga -zauważył Diego, patrząc na kapitana.
-A i owszem -zgodził się Monastario.
-Kapitan był instruktorem szermierki w Barcelonie -rzekł Pinia.
-To okropne -odparł Diego.
-Ja tak nie uważałem -odparł Monastario.
-To, czemu pan zrezygnował ?
-Miałem nieszczęście zabić pewnego wysoko postawionego osobnika -odparł kapitan z pewną irytacją w głosie.
-Zdaje się, że poszło o piękną kobietę -rzekł Pinia.
-Zapewnię dama, była żoną ofiary -zauważył Diego.
-Co miały znaczyć te insynuacje Dela Vega ?
-Ależ kapitanie to był tylko taki niewinny żarcik. Nie rozbawił pana ?
-Jakoś nie -rzekł Monastario patrząc z niechęcią na młodego dandysa.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Czw 16:57, 26 Sie 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin