Forum Forum serialu Zorro  Strona Główna Forum serialu Zorro
Forum fanów Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

znak zorro -dobry wybór
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 13:39, 28 Mar 2019    Temat postu: znak zorro -dobry wybór

Nikt na całym świecie ,nie był równie piękny jak młody Diego de la Vega ,któremu promienie słońca igrały na włosach i wąsach.
Wysoki ,szczupły ,o ciemnych falistych włosach ,łagodnej i miłej twarzy ,piwnych głęboko ,osadzonych oczach.
Miał cienki prosty nos i mały czarny wąsik nad czerwonymi ,bardzo zmysłowymi wargami.
Ubrany zawsze z klasą i smakiem ,nosił ubrania uszyte z najlepszych materiałów ,które nie były ani za ciasne ani za luźne ,tak ,że nie krępowały ruchów. Nosił te wszystkie garnitury ,kamizelki z niedbałą ,naturalną, elegancją ,zupełnie jakby nie zdając sobie sprawy z ich wspaniałości.
Celował jak inni młodzieńcy w różnych rozrywkach ,polowaniu ,grze w karty ,lekkości w tańcu i galanterii w stosunku wobec dam ,był również najlepszym w okolicy jeźdźcem,różnił się tym jednak od innych ,że tych przyjemności nie uznawał za cel i treść życia.
W swoim zamiłowaniu do muzyki ,książek ,pisaniu wierszy był zupełnie odosobniony. Pod pozorami leniwego wdzięku ,kryła się jednak olbrzymia siła.
Był niczym pantera wygrzewająca się na słońcu.
Miły ,spokojny ,wesoły ,gładki tak naprawdę był niemniej ognisty i niebezpieczny ,niż konie na których jeździł.
Jego ojciec Alejandro był właścicielem największego rancza w Los Angeles.
Tego dnia obaj panowie czekali na przyjazd Franczeski de Lopez ,kobiety ,z którą Alejandro korespondował od pięciu lat.
-Nie mogę uwierzyć ,że rozważasz ślub z nieznajomą -rzekł Diego zwracając się do ojca,który poprawiał swoją muszkę przed lustrem.
-Nie wiadomo czy będzie ślub -odparł Alejandro. Chociaż to całkiem możliwe.
Najpierw ,spotkały się nasze pióra ,a potem nasze serca. Jak wyglądam ?
-Oszałamiająco -odparł Diego z uśmiechem.
Ich sługa Bernardo ,który był niemową ,wpadł do domu i gestem pokazał ,że powóz przyjechał i wysiadła z niego piękna kobieta.
Panowie wyszli przed dom i obu ogarnęło wielkie zdumienie. Zamiast przystojnej damy w średnim wieku ,której obaj się spodziewali ,ujrzeli urzekającą ,młodą istotę.
Dziewczyna była wysoka ,smukła jak brzoza ,miała długie ,kruczoczarne włosy ,oczy jak bursztyny ,śnieżnobiałą cerę ,mały ,zgrabny nosek i delikatne ,słodkie usta ,czerwone jak maliny. Była w białej ,muślinowej sukni.
-Franczeska de Lopez -spytał niepewnie Alejandro.
-Tak to ja -odparła kobieta z uśmiechem ,zwracając się do siwowłosego mężczyzny.
Po czym spojrzała na Diego i pomyślała ,że ten mężczyzna wygląda jak arcyksiążę ,w tym niebieskim garniturze.

Franczeska odpoczywała po podróży ,a tymczasem Diego spojrzał niepewnie na ojca.
-Musisz z nią porozmawiać ojcze -rzekł zwracając do ojca stanowczym tonem. Niech wyjaśni wszystko.
-Przecież nie wejdę za damą do jej komnat -oburzył się Alejandro.
W tym momencie ,Franczeska ,już odświeżona po kąpieli ,ubrana w inną ,różową sukienkę ,weszła do salonu.
-Chciałem z tobą porozmawiać -rzekł Alejandro ,zbierając się na odwagę. Nie ,żebym był rozczarowany ,ale spodziewałem się kogoś innego.
-Rozumiem -rzekła Franczeska. Byłam młodą wdową ,mającą nadmiar adoratorów ,ale z żadnym z nich ,nie spotkałam się na takiej płaszczyźnie intelektualnej i emocjonalnej jak z tobą w naszych listach Alejandro.
Bałam się jednak przyznać ,ile tak naprawdę mam lat ,byś mnie nie uznał za młodą ,głupią gęś.
-Zupełnie niepotrzebnie moja droga -rzekł Alejandro z uśmiechem.
Diego milczał ,ale nie umiał określić nagłego niepokoju ,który go ogarnął.
W tej kobiecie wyczuwał jakiś fałsz.
Zobaczył ,że Bernardo daję mu jakieś znaki i zerwał się z fotela.
-Przypomniałem sobie ,że muszę coś pilnie załatwić. Przepraszam na chwilę.

-O co chodzi Bernardo ?
Bernardo jak zwykle na migi ,tłumaczył mu wszystko co zobaczył i usłyszał.
-Ludzie Go-mesa,awanturują się w tawernie. Zorro będzie musiał ich chyba nauczyć kultury.

Pijany Go-mes,gruby ,meksykański kowboj z czarnym wąsem ,o nalanej twarzy ,przyciągnął do siebie barmankę Marię Fresko.
Śliczna ciemnowłosa ,filigranowa dziewczyna ,nadaremnie, próbowała się wywarć ,bo mężczyzna śmierdział whisky i zapachem swojego potu.
-Padnij przed damą na kolana -usłyszeli nagłe czyiś głos i zobaczyli postać w czarnym płaszczu ,z czarną maską na twarzy ,która trzymała w ręku szpadę.
-Zorro -wykrzyknął Go-mes,puszczając momentalnie dziewczynę. Podobno ,za twoją głowę wyznaczyli potężną nagrodę ,ale z przyjemnością sam cię zabiję.
-Moja szpada by z tym polemizowała -odparł Zorro z uśmiechem.
Go mes wyciągnął swój stary pistolet ,który Zorro mu wytrącił jednym machnięciem szpady.
Mężczyzna po chwili leżał na ziemi ,a Zorro pochylał się nad nim ze swoją szpadą.
-Teraz przeproś damę ,za swoje zachowanie -rzekł Zorro ,inaczej podziurawię ci gardło tą szpadą. Słyszysz ?
-Przepraszam -rzekł Go mes nie poznając swojego głosu.
W tym momencie drzwi tawerny otworzyły się z hukiem ,bo wpadł sierżant Garcia i inni żołnierze.
-W samą porę sierżancie -rzekł Zorro ,zwracając się do sierżanta. Trzeba aresztować ,tego typka za zakłócanie spokoju.
-Ale -Garcia jak zwykle miał problemy z szybkim kojarzeniem faktów. To ciebie powinien aresztować.
-Sierżancie aresztujesz mnie następnym razem dobrze ?

Maria podbiegła do Zorro.
-Nie wiem kim jesteś ,ale chcę ci podziękować -rzekła drżącym nieco głosem.
-Jestem tym ,który walczy z niesprawiedliwością ,ale jest nią również brak uśmiechu na pani pięknej twarzy -rzekł Zorro ,biorąc jej dłoń w swoją i szarmancko całując. Jeszcze się spotkamy.
Po chwili odjechał na swym czarnym ,ostrym ogierze.

Diego zdjął strój Zorro i udał się do biblioteki.
Zdziwił się ,gdy zobaczył Franczeskę ,która jakby tam na niego czekała.
-Zauważyłam Diego ,że jesteś dobrym synem i masz w stosunku do mnie obawy -rzekła z uśmiechem. Ale naprawdę wspaniałe mi się pisało listy z twoim ojcem.
-Wymianie listów to jedno ,a małżeństwo to zupełnie co innego -odparł spokojnie Diego.
-Ślub mój i Franczeski ,odbędzie się na Wielkanoc -zakomunikował Alejandro synowi kilka dni później.
-Ojcze nie wydaję ci ,że za tempo jest za szybkie ? Prawie jej nie znasz -rzekł Diego łagodnym głosem.
-Zwykle to młodzi ,bardziej się śpieszą -odparł Alejandro z lekkim śladem uśmiechu. A swoją drogą ,kiedy ty się w końcu ożenisz ? Chciałabym mieć już wnuki.
Diego nie zdążył odpowiedzieć ,gdy do salonu weszła Franczeska,ubrana w nową ,żółtą sukienkę.
-Właśnie rozmawialiśmy o ślubie -rzekł Alejandro ,patrząc na nią z czułością.
-Powiedziałeś Diego ,że jedziemy do prawnika ?
-Nie -przyznał Alejandro. Franczeska sama zaproponowała byśmy podpisali przed ślubem intercyzę ,by ludzie nie myśleli ,że wychodzi za mnie dla pieniędzy.
-Doprawdy ?
-Tak -rzekła Franczeska,patrząc na Diego. Myślałam ,że pojedziemy tam już teraz Alejandro ,ale Miguel powiedział ,że jest jakiś problem z tym niedawno kupionym bykiem i chyba musisz się tym zająć.
-Zaraz sprawdzę o co tam chodzi -rzekł Alejandro.
Wyszedł i zapanowała niezręczna cisza. Franczeska patrzyła na Diego ,który był ubrany w białą plisowaną koszulę i ciemne spodnie i wyglądał jak zawsze bardzo elegancko.
Pomyślała ,że Alejandro to stary dureń ,z którym nie powinna mieć większego problemu. Jego syn był jednak zupełnie inny i czuła ,że nie będzie go tak łatwo podejść.
Zdążyła się już dowiedzieć ,że ludzie w mieście uważają go za głupka i fajtłapę i kobiety traktują go przeważnie jak brata ,ale ona obserwując Diego odniosła zupełnie inne wrażenie.
Kobiety w Los Angeles jej zdaniem musiały być głupie i ślepe ,bo Diego był interesujący i męski.
-Nie jesteś zachwycony tym ślubem prawda -spytała ,chcąc przerwać te nieznośne milczenie.
-Po prostu uważam ,że małżeństwo to poważna sprawa i nie można takiej decyzji podejmować pochopnie-odparł spokojnie Diego.
-Tak twój ojciec mi mówił ,że zawsze jesteś taki rozważny aż do przesady ,nie chce mi się to wierzyć -rzekła Franczeska podchodząc do niego.
Spojrzała mu prosto w oczy i momentalnie objęła go za szyję i pocałowała mocno w usta.
Zaskoczony Diego w pierwszej chwili oddał pocałunek ,a ich dwa ciała stopiły się w jedno.
Franczeska czuła naprężenie wszystkich jego mięśni. Po czym jednak zdjął jej ręce ze swojej szyi i odsunął zdecydowanie od siebie.
-Nie jesteś wcale taki doskonały za jakiego się uważasz -rzekła Franczeska
,uśmiechając się paskudnym ,przebiegłym uśmieszkiem.

-I co mam zrobić Bernardo -spytał Diego ,gdy wspólnie ze służącym odbywali codzienny trening szermierki. Powiedzieć ojcu ,że kobieta w której się zakochał ,którą chce poślubić ,mnie uwodziła. W dodatku nie jestem całkiem bez winy ,bo pozwoliłem by mnie całowała.
Zorro ma przepędzić tą babę ?
Radziliśmy sobie z gorszymi problemami ,ty ja i Zorro ,to prawda. Teraz też musimy znaleźć jakieś wyjście.
Alejandro de la Vega zaprosił Franczeskę na rozmowę do swojego gabinetu.
Mimo swojego wieku ,siwych włosów i krzaczastych brwi ,był ciągle przystojnym mężczyzną ,o dumnej postawie.
Młoda kobieta usiadła na krześle ,zastanawiając się o co chodzi. Ton Alejandra był jakiś oschły,suchy. Nie musiał nawet podnosić głosu w tonie gdy rozmawiał ze służbą ,by wszyscy byli mu natychmiast posłuszni. Budził mimowolny szacunek.
Był znany w całej okolicy jako osoba nieskazitelna o silnych zasadach moralnych.
Ten dawny żołnierz ,słynący ze swej odwagi i męstwa na polu bitwy miał długi prosty nos i czarne oczy.
Patrzył przez dłuższą chwilę w milczeniu na młodą kobietę ,w ślicznej różowej sukience i w końcu uśmiechnął się leciutko.
-Widziałem wczoraj jak całowałaś się z moim synem -rzekł zwracając się do niej.
-Mogę to wyjaśnić.
-Trzeba sporo spraw wyjaśnić i w końcu powiedzieć prawdę moja panno. Bo to ,że nie jesteś Franczeską de Lopez ,wiem od pierwszej chwili.
Jestem stary ,ale nie ślepy i głupi ,by uwierzyć ,że taka piękna ,młoda kobieta ,naprawdę by chciała mnie poślubić. Świętnie się jednak bawiłem udając ,zakochanego głupca i czekając aż popełnisz jakiś błąd i się sama zdekonspirujesz. Na szczęście nie musiałem czekać długo.
Teraz mów kim naprawdę jesteś ? Sama uknułaś ten plan ,czy ktoś ci pomagał ?
-Nazywam się Lolita Quintanillo-wyznała młoda kobieta . To był pomysł mojego brata Ernesta ,by przejąć twój majątek.
-A co się stało z prawdziwą Franczeską?
-Nie żyję. Ernest ją wypchnął za burtę statku. W czasie podróży zaprzyjaźniliśmy się ,pokazywała mi twoje listy. Niektóre z nich były naprawdę piękne.
-Pozwoliłaś bratu by zabił twoją przyjaciółkę?
-Nie wiedziałam ,że chce ją zabić ,zresztą o tym co zrobił ,dowiedziałam się dopiero po fakcie. Ernest jest szulerem i potrzebuję sporo pieniędzy.
-Dlaczego się nie przeciwstawiłaś bratu i zgodziłaś na udział w tej grze ?
-Mam na świecie tylko jego -rzekła Lolita ,a w jej oczach pojawiły się łzy. Po za tym boję się śmiertelnie ,bo zawsze gdy zrobię coś nie po jego myśli ,wpada w straszny gniew. Wiele razy mnie już skrzywdził.
Alejandro patrzył na nią przez chwilę i poznał ,że jej łzy i słowa po raz pierwszy od kiedy przyjechała do jego domu ,są szczere.
-Byłaś pewna ,że starego durnia okręcisz sobie wokół małego palca i sam zrezygnuje z podpisania intercyzy ?
-Tak właśnie myślałam. Ernest przyjedzie za kilka dni na nasz ślub.
-Twój brat jest nie tylko szulerem ,ale też mordercą. Gdy tylko przyjedzie do miasta ,zostanie aresztowany i postawiony przed sądem. Osobiście tego dopilnuje. Co zaś się tyczy ciebie ,mimo wszystko cię polubiłem i mam nadzieję na ślub. Nie nasz oczywiście ,tylko twój i Diego.
-Ślub mój i Diego ?
-Widzę ,że mój syn ,nie jest ci obojętny. Wpadł ci w oko od razu ,gdy go tylko zobaczyłaś. Patrzyłaś na niego tak jak patrzyła na mnie moja żona ,tego dnia ,gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy.
-Myli się pan panie Dela Vega. Uwodzenie pańskiego syna było tylko częścią planu.
-Sama nie wierzysz w to co mówisz moje drogie dziecko -Alejandro uśmiechnął się. Z wami młodymi nie sposób dojść do ładu. Ja chce mieć wnuki ,wszyscy znajomi w moim wieku już od dawna są dziadkami.
-Diego mnie nie cierpi ,uważa za straszną zołzę i nie umie tego ukryć nawet pod płaszczykiem swoich nienagannych manier -pożaliła się naglę Lolita.
-Nie byłby tego tego taki pewien -odparł Alejandro. Pójdę z nim porozmawiać ,a potem pojadę do sierżanta Garcii.
Alejandro wyszedł ,a młoda kobieta została sama i zalała się łzami. Nagle usłyszała czyjeś kroki i zobaczyła Diego.
Podniosła się z fotela i skierowała swoje kroki w jego stronę. Gdy stanęła obok niego ,pomyślał ,że Franczeska ,a właściwie Lolita ,nawet z tymi łzami w oczach jest prześliczna.
Teraz zrozumiał ,że ten jej paskudny ,przebiegły uśmieszek był tylko maską ,jaką założyła ta wrażliwa i zagubiona dziewczyna ,by nikt nie domyślił się jaka jest naprawdę.
Podobną do maski jaką on zakładał w kontaktach z innymi ,udając niezdarę i wielbiciela poezji.
-Wiem ,Diego ,że mnie nienawidzisz -rzekła drżącym z emocji głosem.
-Nie mógłby nienawidzić tak pięknej kobiety -odparł Diego łagodnym głosem. Nie martw się niczym. Zorro zajmie się twoim bratem.
-Zorro -Lolita spojrzała na niego z zaskoczeniem. Ten bandyta z plakatu ? Ty go znasz osobiście ?
-Trochę się znamy -odparł Diego nieco wymijająco.
Patrzyli przez chwilę na siebie w milczeniu i nagle oboje poczuli to samo.
Coś jak uderzenie pioruna ,grom z jasnego nieba ,bo zaczęli się całować jak w jakimś upojeniu. Miłość ,której żadne z nich się nie spodziewało ,przyszła naglę ,nieproszona.
-Wszystko się tak zmienia -rzekła Lolita ,uśmiechając się do Diego ,gdy na chwilę oderwali się od siebie. Wczoraj chciałeś mnie przegonić z domu.
-Tak ,skąd o tym wiesz -spojrzał na nią zdziwiony.
-Widziałam to w twoich oczach ,nie zamierzałeś być wcale dla miły -odparła młoda kobieta. A teraz.
-Postanowienia też ulegają zmianie -rzekł Diego ,przytulając ją mocno. Teraz wiem ,że cię nigdy nie puszczę. I nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić. Opowiedz mi wszystko o sobie ,chce wiedzieć jak najwięcej.
-Całe życie mieszkałam w Santa Barbara -zaczęła dziewczyna swoją opowieść.
Gdy rodzice jeszcze żyli ,mieliśmy piękny dom ,pełen służby. A po ich śmierci Ernest przehulał cały majątek i wpadliśmy w długi ,dawni znajomi przestali nam się kłaniać na ulicy.
Wiesz ,brak pieniędzy nie był dla mnie najgorszy ,choć pieniądze ułatwiają życie. Tylko ,że czułam się jak samotne ,zaszczute zwierze. Ty chyba nigdy się czułeś samotny.
-Mylisz się i to bardzo -rzekł Diego w zamyśleniu. Często się czułem samotny ,bo zawsze byłem inny ,choć pozornie miałem wielu kolegów.
Jedynym moim prawdziwym przyjacielem jest Bernardo ,który nie mówi ,za to jest świetnym słuchaczem. Moi koledzy nie potrafili by zrozumieć ,co czułem po śmierci mamy.
-Jaka była twoja mama ?
-Piękna jak anioł ,mądra i dobra. Była Metyską i przez to wielu znajomych ojca jej nie akceptowało w towarzystwie. Spotykało ją wiele afrontów ,mimo ,że nazywała się Dela Vega. Miałem siedem lat i czekałem z niecierpliwością na narodziny braciszka lub siostrzyczki ,gdy bandyci napadli na nasz dom. Zranili ciężko ojca i zabili mamę. Często ten widok wraca do mnie w snach. Nie potrafię sobie jednak przypomnieć twarzy tego człowieka ,który pchnął ją sztyletem. Tak jakby był przysłonięty mgłą.
-Och Diego -Lolita była wyraźnie wstrząśnięta tą historią. Tak mi przykro.
-Tak naprawdę ojciec nigdy nie pogodził z jej śmiercią i nie przestał jej kochać -rzekł Diego. Sprzedał wszystkie pamiątki po niej ,by nie czuć bólu ,ale wiem ,że myśli o niej cały czas ,choć nie lubi o tym rozmawiać.
-Nigdy nie sądziłam ,że spotkam dwóch tak dwóch tak wspaniałych ,dobrych mężczyzn ,jak ty i twój ojciec -stwierdziła Lolita.
-Życie jest pełne niespodzianek -rzekł Diego ,uśmiechając się leciutko w jej stronę. Nikt nie miał takiego uśmiechu jak on.




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Sob 21:13, 16 Lis 2019, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piskorz
orzeł



Dołączył: 13 Lis 2019
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Pon 19:09, 18 Lis 2019    Temat postu:

Piękne opowiadanie,jestem pod wrażeniem. Nie mogę sobie przypomnieć ,czy ono dotyczy któregoś odcinka czy może jest twojego autorstwa?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pon 19:58, 18 Lis 2019    Temat postu: Znak Zorro-dobry wybór

Dziękuję.
Tak masz rację,to moja wizja niezwiązana z serialem, by w końcu jakaś dziewczyna zakochała się w przystojnym i nieziemsko pięknym Diego, a nie tylko tajemniczym Zorro..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piskorz
orzeł



Dołączył: 13 Lis 2019
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Wto 19:16, 19 Lis 2019    Temat postu:

Masz dar do pisania,naprawdę jest to piękne. Tak sobie pomyślałem dzisiaj że podwójne życie Diego musiało być dla niego wielkim ciężarem ale jednocześnie czynił to ,co mu jego własne serce podpowiadało. Jest bardzo szlachetnym człowiekiem i myślę że wybrał sobie najlepszą dla siebie drogę. Założenie rodziny w jego przypadku byłoby trudne,trochę to smutne .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 21:53, 19 Lis 2019    Temat postu: Znak Zorro-dobry wybór

Dziękuję,bardzo mi miło porozmawiać z tobą na temat Diego.
To prawda jest to smutne,ale też w pewnym sensie prawdziwe ,bo prawie wszyscy mamy jakieś niespełnione marzenia.
On odkłada marzenia o założeniu rodziny i życiu z ukochaną na półkę,bo nikt po za nim nie jest zdolny do bohaterstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piskorz
orzeł



Dołączył: 13 Lis 2019
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Śro 7:16, 20 Lis 2019    Temat postu:

To prawda,masz rację. W filmie z Antonio Banderasem co prawda zakłada rodzinę ale wszystko kończy się tragicznie. Najprościej by było ,gdyby zapanowała sprawiedliwość wtedy Diego mógłby założyć rodzinę i żyć szczęśliwie ,ale niestety takie były czasy. Jeżeli dobrze rozumiem,akcja tego serialu działa się w pierwszej połowie osiemnastego wieku,przynajmniej takie mam odczucie albo nawet końcówka siedemnastego wieku,co o tym myślisz? Nie bardzo znam historię tamtego kraju ale myślę że wiele wątków mogło być powiązane z prawdziwą historią.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez piskorz dnia Śro 7:50, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 9:56, 20 Lis 2019    Temat postu: Znak Zorro -powrót do domu

To zdaje się początek XIX wieku.
I gdzieś czytałam,że postać grana przez Banderasa była autentyczna,ale zdaje się ten Marietta skończył marnie powieszony tak jak Janosik.
I nie był tak szlachetny jak w filmowej wersji ,ale w każdej legendzie musi być trochę prawdy.
Kostium się zmienia,ale nie istota polityki i marzenie o sprawiedliwości.
Serial wydaje mi się taki aktualny ,gdy pokazują,kupców wyrzucanych z placu niesprawiedliwie,urzędników,wymyślającym absurdalne i wciąż nowe przepisy za którymi trudno nadążyć.
Kiedyś się śmiałam jak kapitan mówił,masz do nich strzelać jak nie będą udawać szczęśliwych pod moimi rządami ,a teraz jak jestem starsza i bardziej rozumiem świat , to mnie to przeraża i przywodzi na myśl Korę Północną,albo inną dyktaturę.
Jak myślisz,to chyba siła tego serialu ,że ciągle można go odkrywać na nowo i nigdy się nie nudzi ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piskorz
orzeł



Dołączył: 13 Lis 2019
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj

PostWysłany: Śro 21:01, 20 Lis 2019    Temat postu:

Ja myślę że nie trzeba patrzeć nawet w stronę Korei żeby dostrzec niesprawiedliwość,tam to jest już totalna dyktatura i pranie mózgów. U nas też jest wiele niesprawiedliwości. Myślę że w naszych czasach przydałby się taki bohater ,dobry,szlachetny,nieprzekupny i prawy jak Zorro,który zawsze byłby za prawdą i sprawiedliwością.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 21:59, 20 Lis 2019    Temat postu: Znak Zorro -powrót do domu

Fakt ,zawszę będzie potrzebny ktoś kto ma w sobie uczciwość intelektualną i walczy o to co uważa za ważne.
Ja nigdy zresztą nie uważałam,żeby Diego był tchórzem w legalnym wcieleniu ,co mu zarzucał nawet jego własny ojciec,tylko realnie i trzeźwo oceniał pewne sprawy i widział związane z tym zagrożenia.
I przykro mi było ,że Alejandro nie umie go kochać takiego jakim jest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 21:59, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:24, 08 Sie 2020    Temat postu:

Bardzo ciekawe opowiadanie i nieco dłuższe niż inne. Powiem Ci, że bardzo ciekawie to wszystko wygląda i ciekawy byłby to widok, zobaczyć tę opowieść w formie odcinka serialu. Czy tutaj nawiązałaś do tej telenoweli o Zorro? Powiem Ci, że byłem zaskoczony nieco, kiedy napisałaś w tej historii, że don Alejandro chce się żenić. I to było niemałe zaskoczenie, że korespondował z jakąś damą i chciał ją poślubić, nic o niej nie wiedząc. To pisanie ze mną przypominało mi dzisiejsze pisanie na Facebooku czy innych portalach i spotkania na żywo. Przecież jak wiemy, ludzie potrafią niekiedy na takich portalach nieźle oszukiwać i tutaj było podobnie. A potem okazało się, że dziewczyna nie jest tym, za kogo się podaje, bo prawdziwa kobieta korespondująca z Alejandro została zabita, a ta została przez brata, który wcześniej zabił tę biedaczkę, zmuszona do jej udawania. Niby była przewrotna, ale jednak w rzeczywiście dobra, tylko zastraszona przez brata. I do tego Alejandro mnie pozytywnie zaskoczył, że szybko ją rozgryzł, a udawał zakochanego starego głupca. Dobry z niego aktor, nie zgorszy od syna Smile I jeszcze do tego tak dobrze ułożył to wszystko, że Lolita została jego synową. I uwolniona została spod wpływów brata. Ale za to teraz Diego będzie miał podobną sytuację, co Alejandro w serialu Disneya miał z Estebanem. Że żona jest cudowną osobą, ale ta jej rodzina...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 11:33, 08 Sie 2020    Temat postu: Znak Zorro-dobry wybór

Tak na początku chciałam zrobić z dziewczyny podłą intrygantkę, ale potem sobie pomyślałam, że ciekawiej będzie, jakby się zakochała w Diego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:55, 08 Sie 2020    Temat postu:

Rozumiem i w sumie bardzo dobrze zrobiłaś, że wprowadziłaś małą zmianę w swoich planach. Wyszła ona zdecydowanie tej opowieści na dobre Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Nie 21:11, 09 Sie 2020    Temat postu: Znak Zorro-dobry wybór

-Widziałam dziś Zorro na placu, walczył z Garcią -rzekła Lolita rozmarzonym głosem. To było niesamowite. Potem spojrzał na mnie. Ten bandyta ma cudowne oczy.
-Widzę -rzekł Diego z pewną nutką irytacji w głosie -że jak wszystkie kobiety w mieście jesteś nim zafascynowana. Mówię ci, ta maska skrywa brzydką twarz i łysą czaszkę.
-Jesteś zły, że zachwycam się Zorro -Lolita przyjrzała się uważnie narzeczonemu.
-Nie, nie jestem zły.
-Jesteś -kobieta uśmiechnęła się promiennie. Jesteś taki przystojny, gdy się złościsz.
Zarzuciła mu swoje ręce na szyję i spojrzała prosto w oczy.
-Oczywiście, że jestem zafascynowana Zorro -rzekła po chwili innym głosem.
Bo jestem zafascynowana tobą. Ludzie w tym mieście jak zauważyłam wolą się posługiwać gotowymi schematami, zamiast myśleć samodzielnie. Ale mnie, żadna maska nie zwiedzie. Tylko jeden mężczyzna na całym świecie, ma tak cudne piwne oczy, ty. Nie Diego, nie musisz mi nic mówić, ani tłumaczyć.
Kocham cię bez względu na to kim jesteś i zawsze będę kochała.
-Ja też cię kocham -rzekł, patrząc, na nią z czułym uśmiechem. Pewien filozof powiedział kiedyś, że kobieta piękna, jest warta tyle złota, ile waży, ale kobieta, która przy tym szczerze kocha, nie ma wprost ceny. Tego nie kupi się za żadne skarby świata. Choć pokażę ci coś.

W domu Dela Vegów było mnóstwo podziemnych przejść i kryjówek. Lolita poczuła się jak bohaterka powieści przygodowej.
-Ojciec Felipe mówi, że sprawiedliwość jest w niebie, ale nikt nie wie, czy niebo naprawdę istnieję -rzekł Diego, przytulając dziewczynę mocno do siebie.
Pragniemy sprawiedliwości, równości i dobrego prawa, również na ziemi.
Dlatego walczę z tyranią, wierząc, że kiedyś uda się stworzyć lepszy świat.
-Jesteś marzycielem i idealistą Diego -stwierdziła Lolita. Nigdy się takiego nie uda stworzyć, bo ludzie są zbyt samolubni i gwałtowni.
-To źle, że mam takie ideały ?
-Nie. Za to cię właśnie kocham. Powiedz mi, co właściwie znaczy znak Zorro ?
-Moja mama nie mogła znieść okrutnego traktowania zwierząt. Według starej indiańskiej legendy duch lisa miał któregoś dnia przyjść i je wszystkie uwolnić.
Mama wierzyła w Boga, ale wierzyła też w Zorro.


Z powozu, który się zatrzymał na rynku w Los Angeles, wysiadł młody, przystojny, mężczyzna.
Był to wysoki, szczupły, mężczyzna o zimnych rybich oczach i ustach.
Ernest, starszy brat Lolity, przyjechał na jej ślub. Tak naprawdę szczęście siostry niewiele go obchodziło, jej zdanie, czy uczucia.
Młoda kobieta miała tylko wypełniać jego polecenia.
Ernest był człowiekiem pozbawionym zasad, szatańsko wręcz złym.

Diego zauważył, że Lolita zrobiła się, naglę jakaś smutna i zamyślona i to było coś więcej niż zdenerwowanie przygotowaniami do wesela.
-Co się stało najmilsza -spytał, tego dnia wchodząc do pokoju Lolity.
W jej szafie wisiała już piękna, biała suknia ślubna, która pomogła jej wybrać Hortensja, służąca Dela Vegów.
-Diego ja -zaczęła niepewnie -nie powinnam za ciebie wychodzić.
-Rozumiem -rzekł, uśmiechając, się leciutko kącikiem warg. Dotarło do ciebie, że poślubiając mnie, poślubisz też Zorro i nie wiesz, jak wytrzymasz z nami dwoma.
-Diego nie o to chodzi -zaprzeczyła młoda kobieta. Przez parę dni żyłam jak we śnie, unosząc się nad ziemią, a teraz zrozumiałam, że to się może nie udać.
Jestem złą, podstępną kobietą, która próbowała oszukać cię i twojego ojca. Nie jestem warta nawet tego, by czyścić ci buty, nie mogę więc zostać twoją żoną.
Widząc łzy w jej oczach, objął ją łagodnie.
-Nie jesteś złą kobietą -rzekł czułym głosem, zwracając się do niej. Ksiądz Felipe ,powiedział kiedyś, że każdy człowiek, może się zagubić na tej krętej drodze zwanej życiem, ale też każdy dostaję drugą szansę, by wszystko zmienić.
Ja chce ci pomóc, chce się tobą zaopiekować, ale też chce być z tobą.
Znałem różne kobiety, ale pierwszy raz zakochałem się jak wariat, że mam ochotę śpiewać do księżyca.
-Nikt mnie nigdy nie traktował poważnie, nikomu na mnie nie zależało -wyznała Lolita.
-Zapewniam cię, że jesteś piękna, mądra i wspaniała i mam zamiar tak cię zapewniać o tym przez najbliższe 50 lat albo nawet i dłużej.
To dla mnie bardzo ważne i nie wyjdę stąd, dopóki cię o tym nie przekonam.
No, chyba że zrozumiałaś, że mnie jednak nie kochasz i dlatego chcesz odwołać ślub.
-Diego jak możesz tak myśleć -oburzyła się Lolita. Ja bym cię miała nie kochać. Poszłabym za tobą wszędzie, do nieba, do piekła, w największą ciemność.
- Skoro jesteś gotowa na to wszystko, to ślub jest przy tym błahostką.
Zastanawiała się przez moment nad jego słowami, aż w końcu przyznała im słuszność.
Pocałował ją delikatnie i zapadła słodka cisza.
-Skoro już rozmawiamy o wszystkim -rzekł po chwili, gdy oderwali się od siebie -to muszę być pewien, czy wiesz, na pewno, na co się godzisz, będąc moją żoną. Nawet dla ciebie nie mogę zrezygnować z misji Zorro, przynajmniej na razie. Ludzie mnie potrzebują.
-Wiem Diego, mam nadzieję, że będziesz ostrożny -odparła Lolita.
Nie mogę żądać, byś z tego zrezygnował, bo tak jakbyś zrezygnował z części siebie.
-Cieszę się, że to rozumiesz -rzekł Diego a w jego oku, pojawiła się figlarna, wesoła iskierka.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Nie 21:22, 09 Sie 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:32, 10 Sie 2020    Temat postu:

Ciekawie to wszystko poprowadziłaś. Ale serio Lolita i takie uczucia? Nie podejrzewałbym jej o to. Ona chyba nieco zmyśla, bo nie uważa siebie za godnej Diego albo coś w tym stylu. Tak czy siak jest urocza i kocha Diego i dobrze, że postanowiła za niego wyjść. Jestem pewien, że będą kochają się parą. Bo wszystko ku temu zmierza Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pon 17:35, 10 Sie 2020    Temat postu: Znak Zorro-dobry wybór

Ona miała trudne dzieciństwo i dlatego tak się dziwnie zachowuje.
Nieskromnie uważam, że jest nawet lepsza od lolity z oryginalnej powieści, bardziej żywa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin