Forum serialu Zorro

Kronikarz56

Och, jak ja nie cierpię takich sytuacji! Ta tutaj go całuje, wchodzi jego ukochana, widzi to i obrażona wychodzi! Jak ja nie lubię takich zbiegów okoliczności! Żeby to była ze strony Lupity intryga, to bym zrozumiał. Ale zbieg okoliczności? Smile

ZORINA13

Ale dzięki temu jest dużo ciekawiej.

Kronikarz56

Pewnie tak, tylko jak biedny Diego z tego wszystkiego się teraz wytłumaczy ukochanej?

ZORINA13

Wkrótce się dowiesz, mogę jedynie zdradzić, że dobrze się ta cała afera skończy.

Kronikarz56

Domyślam się, że musi być happy end. W końcu oboje je kochamy Smile

ZORINA13

Kapitan Monastario i jego ludzie weszli do hacjendy de la Vegów.
-Muszę aresztować pani brata -rzekł kapitan, zwracając się do seniority Inez.
-Czy pan nie ma wstydu Monastario ?
-Inez zależy mi na tobie, ale muszę wykonywać swoje obowiązki -odparł Monastario. Rozumiem, co czujesz, ale twój brat jest groźnym przestępcą. Wasz znajomy Pedro mi wszystko powiedział, że Diego jest mistrzem olimpijskim w szermierce. Dlaczego więc udawał niezdarę ?
-Diego jest skromny i nie lubi się chwalić -rzekła Inez.
-Nie moja droga -odparł Monastario. Chciał nas wszystkich przechytrzyć, ale ja się nie dałem nabrać na te sztuczki, od dawna go podejrzewałam, ale teraz mam pewność, Diego to Zorro. Nie próbuj mi przeszkadzać ,ani go znowu osłaniać.
Niezawodny jak zwykle Bernardo wpadł na pewien pomysł i kilka minut później zdumiony kapitan zobaczył Zorro przerażającego koło hacjendy de la Vegów.
-To niemożliwe -rzekł z niedowierzaniem kapitanem. Przecież Diego jest tutaj, a Zorro jedzie tam.
-Mówiłam panu, że mój brat nie jest Zorro -oparła zadowolona Inez.
-Najmocniej senioritę przepraszam, zostałem wprowadzony w błąd przez fałszywe oskarżenie -rzekł Monastario. Przepraszam również ciebie Don Diego. Mam nadzieję, że twój ojciec nie wytoczy mi żadnej sprawy.
-Przyzwyczaiłem się do tego, że ludzie mnie źle oceniają -odparł Diego z fałszywym ubolewaniem. Ojciec zrozumie, że musiał pan wykonać swoje obowiązki.
Monastario pożegnał się i wrócił do swojego biura, gdzie tam czekał na niego Pedro.
-Pomyliłeś się -rzekł Monastario. Diego to nie Zorro. Dlaczego go fałszywie oskarżyłeś ?
-Kiedyś pewien człowiek, którego znałem, rozebrał się i wskoczył nago w kaktusy -odparł Pedro. Zapytałem się go wtedy, dlaczego to zrobił, powiedział, wydawało mi, że to, jest dobry pomysł.
-Najlepiej będzie jak, wyjedziesz stąd i nigdy nie wrócisz -rzekł rozdrażniony kapitan.
-Dobrze -zgodził się Pedro. W waszym mieście i tak nie ma nic ciekawego, a ludzie mają tutaj próżnie w głowie, zamiast mózgu. Może Dela Vega użył sobie znanych sztuczek kapitanie, ale ja wiem, że to on jest Zorro. Diego to cwany lis i powinien pan na niego uważać kapitanie, mój kapitanie.
W tym samym czasie Lupina poszła porozmawiać z Eleną.
-O czym chciałeś ze mną rozmawiać -spytała zdumiona Elena.
-Powinnaś zaufać Diego -rzekła Lupina. To ja go pocałowałam.
-Specjalnie się przed tym nie bronił -zauważyła Elena z pewną nutką złośliwości w głosie.
-Jak ty nic nie rozumiesz -odparła Lupina. Diego świata poza tobą nie widzi, a mnie nie dostrzega, choć od dawna jestem w nim beznadziejnie zakochana. I nie mam żadnej nadziei ,ani szansy, by zdobyć jego miłość.
-Dziękuje, że mi to powiedziałeś -rzekła Elena po chwili namysłu. Jesteś jednak uczciwą osobą.
Następnego dnia Diego spotkał Elenę nad jeziorem.
-Idę powiosłować -rzekła dziewczyna.
-W tym skąpym stroju ? Eleno ja. Ja i Lupina.
-Wiem -rzekła Elena, uśmiechając się w stronę Diego. Lupina mi wszystko już wyjaśniła, nic nie musisz mi mówić. Dobrze, że kapitan też przestał cię już podejrzewać.
Diego podszedł do dziewczyny i pocałował ją, a ona oddała pocałunek. Pocałunki najpierw łagodne i delikatne, z każdą chwilą robiły się coraz bardziej gorące i namiętne, i narastało w nich seksualne podniecenie. Później gdy leżeli razem, mężczyzna z czułym zachwytem, niczym artysta na swe dzieło, patrzył na nagie ciało swej ukochanej, na jej piersi, słodkie i soczyste niczym dojrzałe winogrona.
-Wolno płyną, wolno płyną łodzie -rzekła Elena, przytulając się do niego. Ja bez ciebie żyć nie mogę.

Kronikarz56

Nieźle, Monastario próbował aresztować Zorro, ale na szczęście Bernardo załatwił mu alibi i biedak ocalał. A Pedro intrygant został wyrzucony przez kapitana, rzucając mu na pożegnanie ten mój ulubiony cytat z "SIEDMIU WSPANIAŁYCH". Lupita chciała zaś przeprosić Elenę za swoją intrygę i jak widzę, ta uwierzyła i zrozumiała, ale musiała skusić Diego do czegoś niegrzecznego. Uważam, że powinno być więcej takich słodkich scen u Ciebie. Może rozwiną w Tobie śmiałość w relacjach z pewnym senorem, który ma do Ciebie słabość? Smile

ZORINA13

Może ? Ta scena była dosyć odważna i przed 21 by tego nie puścili w telewizji.

Kronikarz56

He he he. Tak, zgadzam się z Tobą jak najbardziej, a przy okazji bardzo podoba mi się ta scena. Jest po prostu przeurocza Smile

Poprosiłbym, abyś więcej takich scen stworzyła Smile

ZORINA13

Jak mi przyjdzie taka scena do głowy, to na pewno się pojawi w opowiadaniu. Kiedyś byłam bardziej konserwatywna i się wstydziłam pisać czy czytać o takich rzeczach, ale zmieniłam przez ostatnie lata i nawet polubiłam pisanie takich gorących momentów, że aż się pojawiają rumieńce.
Co ciekawe zauważyłam, że w filmach z PRL było mniej pruderii, młoda Szapołowska się często rozbierała na ekranie, a niby teraz jesteśmy bardziej wyzwoleni w gadaniu o seksie, ale jest więcej samego gadania dziwne.
W polskich serialach też tak jakby dzieci bociany przynosiły, bo jakoś ciężko uwierzyć w uniesienia poczciwego Rysia z Grażynką.

Kronikarz56

Mam nadzieję zatem, że napiszesz więcej takich scen. W mojej powieści o hrabim Monte Christo znajdziesz kilka takich scen, mam nadzieję, że subtelnie opisanych przeze mnie Smile

Cieszę się, że nie jesteś już konserwatywna w tych sprawach. Przynajmniej mogę Ci bez wstydu powiedzieć, że zachwycały mnie te sceny w filmach z doby PRL-u. Miały w sobie coś pięknego jak np. Ania Dymna całkiem naga odgrywała sceny seksu z Jerzym Zelnikiem w "EPITAFIUM DLA BARBARY RADZIWIŁŁÓWNY". Albo naga Bożena Adamek kąpie się w rzece w "ZNAKU ORŁA" i potem wskakuje nagusieńka i mokra w ramiona ukochanego, którego gra Krzysztof Kołbasiuk. Bardzo mi tego subtelnego erotyzmu dzisiaj brak. Owszem, Szapołowska w kilku filmach się całkiem do naga rozebrała i pokazała, jaka jest seksowna. I była w sumie jedną z ikon seksu na polskim ekranie.

W nowych filmach rzadko mamy taki subtelny erotyzm. Mamy go np. w filmie "NIGDY NIE MÓW NIGDY", gdzie Anna Dereszowska zagrała śmiałą, ale subtelną erotyczną scenę z Janem Wieczorkowskim, pokazując się całkiem naga. Albo w filmie "CZARNY MERCEDES", gdzie zachwyciła mnie Maria Dębska, w kilku scenach całkiem naga, a scena seksu, jaką odegrała z filmowym ukochanym, to mistrzostwo. Widać w tej scenie, jak leżą po wszystkim nadzy i się całują, że są sobie bardzo bliscy Smile

A przy okazji Marysia Dębska podobno szykuje się do roli Kaliny Jędrusik w jakimś filmie o jej życiu. Jak pewnie wiesz, Kalina raczej też grzeczną dziewczynką nie była, zarówno na ekranie, jak i w życiu Smile

ZORINA13

Rzeczywiście gdzieś o tym czytałam, chyba w Tele Tygodniu, że Maria ma zagrać Kalinę. Czyli wybrali aktorkę dużą ładniejszą nawet od oryginału, bo Kalina jakoś mi nigdy mi nie podchodziła, a Marysia wydaje mi się być bardzo sympatyczna.
Chyba z tymi scenami chodzi o to, że coś, co powinno być piękne, wynikać ze szczerego uczucia, pokazuje się często w takiej zwulgaryzowanej i prostackiej formie. Te żenujące żarty na Twitterze typu loda mu zrobiła czy laskę mu zrobiła, dla mnie są ohydne.

Kronikarz56

W sumie racja. Kalina Jędrusik to była dość ładna aktorka, ale jakoś nie szalałem za nią. Maria Dębska z kolei to już inna sprawa. Za nią można szaleć, dodatkowo jeszcze rzeczywiście wydaje mi się bardzo sympatyczna. No i niesamowicie seksowna Smile

Właśnie, bardzo się cieszę, że mnie rozumiesz. Widzisz, ja uwielbiam, kiedy sceny erotyczne w filmie nie są tylko scenami pokazującymi zaspokojenie popędu, ale uczucie dwojga zakochanych. Coś, co może potem zakochana para, po obejrzeniu tego filmu, robić ze sobą Smile

ZORINA13

-Diego -rzekła zdenerwowana Inez, wpadając do domu. Jest robota dla Zorro.
Aresztowali Miguela. Nie stać go było na zapłacenie nowego podatku.
-To nie jest robota dla Zorro -odparł Diego po chwili namysłu. Zorro walczy z niesprawiedliwością i okrutnym traktowaniem, a nie z podatkami.
-Rozczarowałeś mnie -odparła dziewczyna z żalem w głosie. Skoro nie chcesz się tym zająć, to ja się tym zajmę.
Inez udała się do kapitana Monastario.
-Cóż panią do mnie sprowadza -spytał kapitan, uśmiechając się przymilnie. Wygląda seniorita na przejętą, czy coś się stało?
-Chciałam zapłacić zaległe podatki za więźnia, którego kazał pan aresztować -odparła dziewczyna.
-To bardzo szlachetne z pani strony -rzekł oficer, ale to już mu nie pomoże.
-Nie rozumiem -przyznała Inez.
-Został sprzedany i jutro będzie wysłany wraz z innymi więźniami do pracy w kopalni -rzekł kapitan.
-Przecież pan wie, że warunki pracy są tam tak ciężkie, że jak przeżyją tam dwa lata, to będzie cud -rzekła dziewczyna.
-Ale prawo nie zabrania sprzedaży więźniów -odparł żołnierz.
Czy mógłbym w czymś pani jeszcze pomóc ?
Inez pożegnała się i specjalnie nadepnęła kapitanowi na nogę, by pisnął z bólu.
-Przepraszam, że ze mnie taka gapa -rzekła, przybierając minę niewinnej sarenki.
Dziewczyna wróciła do domu i opowiedziała o wszystkim Diego.
-Teraz to jest robota dla Zorro -zgodził się Don Diego.
-Ty również będziesz mi potrzebna Inez, by odwrócić uwagę kapitana -rzekł Don Diego. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką.
-Nie -odparła młoda kobieta, nie jestem twoją przyjaciółką, jestem twoją siostrą. Co mam zrobić ?
Następnego dnia Bernardo w stroju Zorro, przejeżdżał przez plac i kapitan i wydał nakaz żołnierzom, by za nim pojechali.
-Kapitanie złapię pan tego Zorro, bo bardzo się boję i dlatego musiałam przyjść do garnizonu -rzekła panna de la Vega.
-Dosyć już tych gierek i kłamstw, już dawno panią przejrzałem -odparł Monastario. Przychodzi tu pani codziennie i wymyśla nowy pretekst do rozmowy.
-Nie rozumiem -rzekła zaniepokojona dziewczyna. Co pan ma na myśli ?
-Zakochała się seniorita we mnie, wcale się temu nie dziwię -odparł kapitan. Żadna nie może mi się oprzeć.
Inez z trudem nie wybuchnęła śmiechem, bo w głębi duszy gardziła tym bezczelnym i próżnym mężczyzną. Jednak ona również zakładała maskę damy, choć była dużo bardziej żywą i energiczną osobą.
W tym czasie Diego uwolnił więźniów.
-Nie dałabym sobie dziś rady bez waszej pomocy -rzekła Don Diego.

Kronikarz56

He he he. Inez jak zwykle urocza i słodka. Zadziorna i nieco pyskata, ale jak trzeba, Diego zawsze może na nią liczyć. Bez niej by sobie tym razem nie poradził Smile

Choć wielka szkoda, że nie ma opisu samej akcji odbicia więźniów. Trochę to odbiera dramatyzm całej sytuacji. Ale poza tym jest dobrze Smile