Forum Forum serialu Zorro  Strona Główna Forum serialu Zorro
Forum fanów Zorro
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Quo Vadis-Droga do zatracenia
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Czw 14:24, 07 Maj 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

Markus Winicjusz był młodym patrycjuszem o urodzie helleńskiego boga.
Wysoki i smukły, cienki w pasie, ale szeroki w ramionach piękny brunet z ciemną brodą o zmysłowych jak soczysta brzoskwinia delikatnych wargach i oczach piwnych.
Uparty i porywczy, ale z twarzą czystą i budzącą zaufanie, urwisowaty i pełen seksapilu, wyglądający w tunice niesamowicie zmysłowo.
Ligia patrzyła na niego jak urzeczona. W oczach zakochanego mężczyzny była piękną tą wiosenną pięknością kwitnącego bzu, choć tak naprawdę była, nijaka i pospolita.
Włosy blond, oczy niebieskie, twarz pociągła.
-Dlaczego uciekasz przede mną -spytał mężczyzna głosem jak afrodyzjak.
-Marku ja już wybrałam, że poświecę swoje życie Bogu, uszanuj moją decyzję -odparła młoda kobieta. Zapomnij o mnie.
-Urodziłaś się po to, by żyć i kochać tak jak wszyscy -rzekł młody mężczyzna. Cieszyć się tym życiem do utraty tchu, bo innego nie ma.
-Nasza religia uczy czegoś innego -rzekła młoda chrześcijanka.
-Nie przeszkadza mi twój Bóg -odparł młody mężczyzna. Na świecie jest tyle różnych ludzi i każdy ma swojego boga.
-Nie potrafisz zrozumieć, że twoje życie bez wiary jest nic niewarte -rzekła dziewczyna.
-Moje życie bez ciebie jest nic niewarte -odparł Winicjusz. Powiedz, że mnie nie kochasz.
-Moja religia uczy mnie kochać wszystkich ludzi -rzekła Ligia.
-Nie mów, że nie możesz mnie kochać, musisz, przecież ty mnie kochasz -rzekł mężczyzna.
Ligia milczała, po czym spojrzała w jego przepastne oczy i nagle znalazła się w ramionach młodego pogańskiego księcia, który obsypał ją gradem pocałunków.
Całował ją całą, jej usta i szyje, aż dostawała wstydu i rozkoszy zarazem.
-Pojedziesz ze mną prawda ?
-Nie Marku, nie mogę -rzekła z trudem, poznając własny głos.
Spojrzał na nią zdumiony jakby, nie była kobietą z krwi i kości, tylko zjawą, o której czytał lub marzył.







Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Czw 11:31, 21 Maj 2020, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Sob 6:45, 09 Maj 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

-Zupełnie cię nie rozumiem Winicjuszu -rzekł Pytasz, przyjaciel Winicjusza. Poświęcasz czas na rozmyślania o jakiś ponurych członkach sekty. Każdy zakochany to szaleniec. Nie próbowałeś znaleźć sobie jakieś innej dziewczyny ?
-Próbowałem -odparł Winicjusz. Były inne, nawet łatwe, łatwo przyszło, łatwo poszło nieważne.
Kilka minut później zdumieni mężczyźni zobaczyli wpadającego do ich posiadłości niewolnika, który miał jakoś nadzwyczajną wiadomość.
-Rzym płonie -oznajmił. Ludzie plotkują, że to cezar kazał spalić miasto.
-Muszę pojechać do miejsca, gdzie mieszka Ligia, by ją ocalić -zdecydował patrycjusz w jednej chwili.
Winicjusz dojechał do izby, gdzie mieściła się chrześcijańska gmina. Pomieszczenie to było bardzo ciche, ciemne, czuło się tam nieprzyjemny zaduch.
-Marku.
-Ty żyjesz. Najdroższa już myślałem, że cię straciłem.
-Kocham cię -rzekła dziewczyna z prostotą.
Przez chwile nie, mógł uwierzyć, we własne szczęście.
-Musisz się schronić w bezpiecznym miejscu -zdecydował. Chyba miałaś rację, wasz Bóg Jahwe, jest jedynym prawdziwym Bogiem.
Dziewczyna skinęła twierdzącą głową.
Uśmiechnięta twarz Marka, jego zgrabne łydki w tunice, to jak bardzo, pachniał sobą mimo całej grozy sytuacji, działało na nią kojąco.
-Znalazłeś Ligię -spytał Pytasz, gdy Marek wrócił po wielu godzinach.
-Tak, jest w bezpiecznym miejscu, wśród swych braci i sióstr w wierze -odparł patrycjusz. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, jesteśmy zaręczeni.
-To dobrze -rzekł przyjaciel Winicjusza. Nie wiem, czy to miejsce jest bezpieczne, musisz ich ostrzec.
-Nie rozumiem -przyznał patrycjusz. Ostrzec przed czym ?
-Cezar chce na nich zrzucić winę za podpalenie Rzymu -odparł mężczyzna.
-Ależ to niemożliwe -rzekł Winicjusz. Za co chce ich karać ? To spokojni, życzliwi wszystkim ludzie.
-Właśnie za to chce ich ukarać -odparł arystokrata. Są inni, a my jako gatunek ludzki nie lubimy, by ktoś był się za bardzo, wyróżniał.
Mężczyźni nie zdążyli wyjechać z domu, gdy pojawili się pretorianie, żołnierze cezara i aresztowali Winicjusza.











Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 14:17, 13 Maj 2020, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pon 15:29, 11 Maj 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

Winicjusz trafił do wiezienia, gdzie przebywała Ligia i chrześcijanie.
Został związany, by nie mógł jej pomóc.
-Pamiętasz co, powiedziałeś przy naszym pierwszym spotkaniu ?
-Nie -rzekł mężczyzna.
-Powiedziałeś wszystko w tobie, jest doskonałe -odparła kobieta.
I choć przemawiał przez ciebie pyszałek i drań, już wtedy wiedziałam, że będę cię kochać.
Tymczasem na dworze cezara Kaczo rusa trwała kolejna narada.
Cezar lubił się otaczać ludźmi mało inteligentnymi, z niższych sfer, bo wiedział, że tacy są najbardziej wobec niego lojalni.
Na dworze tworzyły się zwalczające się wobec siebie frakcje, które się nawzajem między sobą zwalczały, aby zdobyć sobie jego względy, a dla siebie i swych rodzin wpływy i majątek.
Cezar sam ich na siebie napuszczał i patrzył z zadowoleniem na te infantylne gierki, sam zaś lubił być traktowany jak żywy bożek.
Łamał kręgosłupy moralne swych dworzan i ze złośliwą satysfakcją obserwował, jak robią, sami z siebie niewolników, konkurując w zawodach, kto będzie większym lizusem i donosicielem.
Czasem okazywał miłosierdzie, wielki gest, gdy rzucał miedziaki biednym, a miłość ludu była mu potrzebna w walce z Senatem.
Bywał kapryśny i zmienny, skłonny do fochów i drażliwy, jedno nieostrożne słowo czy samodzielnie wypowiedziana myśl mogła sprawić, że traciło się łaskę władcy. Ludzie go otaczali nie byli w jego oczach ludźmi, byli tylko marionetkami w jego teatrze kukiełek i świetnie się bawił, gdy widział ich upokorzenie, a dokuczanie im sprawiało mu perwersyjną przyjemność.
Im bardziej kogoś upokorzył i zmusił do uległości, tym miał większą i lepszą zabawę, jakby był władcą ich życia i sumień.
Ludem, tak naprawdę gardził, jaką tępą szarą bezimienną masą, chłopi jego zdaniem nie grzeszyli inteligencją i można im było wmówić każde, nawet bardziej ohydne kłamstwo.
Wystarczyłoby to kłamstwo, było odpowiednio poddane, by lud miał zawsze nowego wroga, którego wolno, a nawet trzeba nienawidzić.
Nie umiał uprawiać polityki bez pobudzania ciągłe nowych konfliktów i napięć.
Lubił się posługiwać wielkimi słowami, pełnymi patosu frazesami, które jednak były puste w środku, bo w nie nie wierzył, ale uważał, że ciemny lud kupi wszystko.





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 14:21, 13 Maj 2020, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Śro 14:26, 13 Maj 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

Nikt nie pamiętał tak suchej wiosny, trwał drugi rok bez wody i marcowych deszczy.
W ciasnych uliczkach Rzymu mieszkało sporo biedoty i oni przez pożar stracili najwięcej i ich gniew był najbardziej słyszalny.
-Nie możesz skazać, wyznawców tego chrześcijańskiego boga na śmierć cezarze -rzekł Petroniusz, zwracając się do cezara.
-Jak to nie mogę -odparł cezar kaczka.
Wszyscy na dworze aż wstrzymali oddech, że ktoś śmiał powiedzieć cezarowi, że czegoś nie może.
Petroniusz jednak nie dbał o to, że jego opinia zdenerwuje cezara, gdy chodziło mu uratowanie ludzi, o których niewinności był przekonany.
-Rzym zawsze szczycił się swą praworządnością, a ja chce cię uchronić cezarze przed katastrofą -odparł Petroniusz.
-A może chodzi ci jedynie o to, że twój siostrzenic Winicjusz zakochał się w dziewczynie z tej sekty -spytał cezar, złośliwie mrużąc oczy.
-Tak Winicjusza kocham bardzo, jest jedynym synem mojej nieżyjącej siostry -przyznał Petroniusz. Znam tych ludzi, to nieszkodliwi dziwacy, mówiący coś o wybaczaniu i o tym, że każdy człowiek jest dla drugiego bratem. Że zabijając wroga, zabijam cześć siebie.
-Bardzo szkodliwe teorie -rzekł cezar. Już wydałem rozkaz aresztowania Winicjusza.
Petroniusz przyjrzał się po zgromadzonych ludziach, nie widział konkretnych osób, tylko maski, skrywające prawdziwe uczucia i słowa.
-Znacie mnie -rzekł Petroniusz. Nazywacie arbitrem elegancji, bo wiem, że nasze marne i ułomne życie może zmienić jedynie sztuka w wieczną krainę doskonałości i piękna. To jedyna łaska, jaka spływa z człowieka na człowieka, nadludzki dar formy, który przemieli każdą treść. Nie wierzę w niebo, nie wierzę też w piekło.
Nie, piekła nie ma, wszystkie diabły są tutaj.
Petroniusz wyszedł niezatrzymywany przez nikogo. Wiedział, że popadł w niełaskę cezara i że dni jego będą wkrótce policzone, ale mimo przebywania na dworze nie nauczył się być ludzką świnią.
Petroniusz wrócił do swojego domu, gdzie czekała na niego wierna Eunice. Zdziwił się swym odkryciem, jak bardzo jest piękna, jak symetryczne i harmonijne są linie jej twarzy, jak bosko wygląda w niebieskiej tunice.
-Czy coś się stało mój panie ?
-Muszę wymyślić sposób by wydobyć Winicjusza z wiezienia -rzekł Petroniusz.
Jesteś wolna Eunice, nie jesteś już niewolnicą.
-Ależ panie.
-Nie musisz tu zostawać -rzekł Petroniusz.
-Ale ja chce tu zostać, bo kocham cię Gajusie Petroniuszu -rzekła dziewczyna.
Zapadło milczenie, po czym mężczyzna podszedł do niej, pocałował jej wargi i dwa ciała zlały się w jedno.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Śro 14:30, 13 Maj 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pią 10:36, 22 Maj 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

-O co chodzi Winicjuszu, co się kryje w twoim sercu -spytała Ligia.
-Ty, twoja wiara -zaczął Markus z wahaniem.
-Nie rozumiem -rzekła dziewczyna.
-Jestem człowiekiem czynu, nie umiem nastawiać drugiego policzka -rzekł Winicjusz. Jak mam się zdobyć na to widząc grabież republiki ?
Dziewczyna milczała długo, zastanawiając się nad jego słowami.
-Chciałabym dać ci syna -rzekła Ligia, zwracając się do Marka. Nieważne, w co wierzysz i tak cię kocham i nie umiem już udawać, że jest inaczej.
Pierwsza dotknęła jego ręki, czy to był głód serca, czy ciała, zuchwała chwila pożądania, a reszta, reszta sama się stała.
W tym samym czasie Petroniusz rozmawiał z Eunice.
Petroniusz był typem politycznego arystokraty, który brzydził się brudnymi rozgrywkami. W normalnych czasach ten wszechstronnie wykształcony człowiek zrobiłby wielką karierę, jego nieszczęście polegało, że trafił w czasy populizmu, podjudzania ludu przeciwko elitom i tworzeniu sztucznych podziałów.
On jako przedstawiciel znienawidzonych elit nie mógł liczyć na miłość i łaskę tłumu, zresztą wcale o to nie zabiegał.
-Co z nami będzie panie -spytała Eunice.
-To, co zawsze się dzieje z ludźmi widzącymi zmierzch bogów -odparł Petroniusz ze spokojną rezygnacją. Nie my pierwsi, nie my ostatni widzimy jak świat, przekręca się na opak. Na swój sposób to interesujące, żyć w takich czasach.
-Mógłby się cały świat zawalić, byle byś był ze mną mój panie -odparła Eunice.
-Wybrałabyś się ze mną w podróż ?
-Oczywiście -rzekła dziewczyna, nie kryjąc radości.
-A ja napiszę list do cezara -rzekł Petroniusz. Kaczyński nie jesteś mężem stanu, tylko bachorem stanu, infantylnym narcyzem.
Dziękuje ci za twoją pychę, pogardę, nieczułość, za kraj w ruinie.
Tylko proszę cię cezarze o jedno, już więcej nie rapuj o ostrym cieniu mgły, bo nikt nie wie co poeta, miał na myśli. Nie mogę już tego znieść.
Urodzić się w kraju rządzonym przez ciebie to pech, ale umrzeć to wielka ulga.
Nie słuchać twoich wrzasków, że morda w kubeł, bo dałeś ludziom chleb i igrzyska, najbardziej prymitywne i odrażające, jakie mogłyby, by być.

Twój arbiter elegancji, Gajus Petroniusz.



















Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Wto 15:15, 26 Maj 2020, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Pon 12:23, 15 Cze 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

-Jesteś wolny Winicjuszu -rzekł cezar. Nie zależy mi na twojej śmierci.
-Czy Ligia i jej rodzina też zostaną uwolnieni ?
Cezar patrzył przez chwilę na piękną, szlachetną jakby wykutą z kamienia twarz patrycjusza, tak inną od twarzy, które go na co dzień otaczały.
-Nie -rzekł władca. Zostaną rzuceni na pożarcie lwom.
-Ale, przecież to są niewinni ludzie, twoi podani panie -rzekł zdumiony Winicjusz.
-Głoszą szkodliwą ideologią i chcą nią deprawować dzieci -odparł cezar.
Kto to słyszał, że wszyscy mają być równi wobec prawa i niewolnik miałaby być człowiekiem takim samym jak ja ?
W dniu, gdy niewolnik nazwie mnie przyjacielem, nasz świat się skończy.
-Czy mógłby ja zginać zamiast Ligi?
-Mężczyzna, który jest gotów zrobić wszystko dla kobiety, musi być w niej zakochany -odparł cezar. Będziesz musiał obejrzeć co dla niej, wymyśliłem.
Cezar po rozmowie z Winicjuszem udał się do senatu.
-Drodzy senatorowie -rzekł Tygellin, zgadzam się z cezarem. My nie skazujemy na śmierć ludzi, tylko szkodliwą ideologię, którą głoszą. Oni chcą zniszczyć rodziny i ustalony porządek społeczny, głoszą, że między ludźmi nie ma żadnych różnic, nie może być na to naszej zgody.
Któż słyszał wcześniej podobne brednie ? Wiadomo, że my Rzymianie jesteśmy najlepsi i panujemy nad całym światem.
Mówią o miłości, mamy niby kochać Egipcjan i Syryjczyków, tak innych od nas ?
Jesteśmy rasą panów, rządzimy światem i tą pospolitą hołotą, a ten, kto chce zmienić ustalony porządek, nie jest człowiekiem i na żadne prawa nie zasługuje.
Zadowolony ze swojego popisu marny aktor, zakończył przedstawienie swą napuszoną przemową.
Trudno powiedzieć czy wierzył w to, co mówi, czy był tak podły, czy chciał się tylko popisać przed cezarem.
Cezar wyzwalał w swoim poddanych najgorsze instynkty i karmił się tym, co złe, a przede wszystkim niechęcią wobec inaczej myślących. Figura wroga łatwo odwracała sprawę od realnych problemów, pobudzała emocje, zwalniała z odpowiedzialności i racjonalnego myślenia.
By ludzie nie myśleli już o pożarze Rzymu i pladze szarańczy, tym, że największa rozpusta była na dworze wśród faworytów cezara, a chłopi dostawali tylko okruchy z pańskiego stołu, a na nieposłusznych, protestujących wysyłało się zdyscyplinowanych pretorianów wiedzących jaką siłą zaprowadzić porządek.






Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZORINA13 dnia Sob 17:34, 20 Cze 2020, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:52, 11 Sie 2020    Temat postu:

Dość smutna opowieść i trudno mi ją ocenić pozytywnie. Nie lubię dołujących opowieści. Chyba, że ta opowieść jest po prostu urwana i nie jest jeszcze dokończona. Tak czy inaczej ciekawie wyglądają tutaj nawiązania do amerykańskiej wersji "QUO VADIS" oraz zdjęcia z filmu z Guyem Williamsem w roli Damosa. Ciekawie wypada z zarostem i w rzymskiej szacie. Nie zabrakło też nawiązań do polskiej polityki. Widać, że nie lubisz kaczek i z radością mogę Ci powiedzieć, że ja także Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 19:25, 11 Sie 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

Faktycznie przez tę pandemię złapałam doła i nie miałam pomysłu na ciąg dalszy.
Kaczek nie lubię, platfusy są aroganckie i bije od niej delikatna aura wyższości, ale nie cofali kraju do średniowiecza. Dla mnie aktualność Quo Vadis nie polega na tym, że Sienkiewicz wyidealizował pierwszych chrześcijan i ich męczeństwo.
Tylko na tym, że to opowieść o ciągle tych samych mechanizmach rządzących polityką i szukaniu figury wroga.
Mam nadzieję, że Ligia w opowiadaniu wyszła ciekawie, nie jest tak doskonała jak w powieści.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:34, 11 Sie 2020    Temat postu:

Też mam doła i za to Isztari przestała mnie lubić i przestała być moją recenzentką. Nie byłem miły, ale nie mam ochoty odpowiadać sto razy na to samo pytanie. Ty jakoś nie zapytałaś, czemu tak łatwo Jessie i James dali się pobić Zorro. Kapitan był na muszce Małego Zorro. Kazał żołnierzom złożyć broń i nie robić nic z obawy o swoje życie. Wszystko jasne. Co tu tłumaczyć? Już kolejna osoba mnie o to wypytuje i kpi sobie ze mnie. A ja dzisiaj zrozumiałem, że ktoś, kogo niedawno kochałem nigdy mnie nie kochał! Nie mam ochoty przepraszać za swoje zachowanie. Jestem zły! Chcę wyć! Chcę krzyczeć! I nie potrzeba mi, aby ktoś mnie zrozumiał!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 19:38, 11 Sie 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

Przykro mi, że masz problemy.
Myślę, że koleżanka nie miała nic złego na myśli i ja jestem bardzo, ciekawa co tam wymyśliłeś i postaram się zawsze komentować w miarę możliwości.
Rozumiem, o co ci chodzi, mnie też nieraz denerwuje, jak ktoś nie rozumie moich opowiadań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:41, 11 Sie 2020    Temat postu:

Właśnie, Ty to rozumiesz. Sądziłem, że ona też. Tak ładnie recenzuje. I co? I nico. Nie miała nic złego na myśli, a jednak musi mi dogadać. Musi powiedzieć, że niby wylałem na nią wiadro pomyj. Nic na nią nie wylałem. Wyraziłem swój żal, że nie umie zrozumieć tego, co napisałem. Nie oczekiwałbym od nikogo, że mi połehci ego. Ale mimo wszystko można delikatniej, prawda? Przykładowo zapytać, czemu kapitan jest takim cykorem, że Mały Zorro łatwo go sterroryzował? Albo coś w tym stylu. Albo "Może dziwić to, że kapitan łatwo dał się dzieciakowi w masce sterroryzować, ale z drugiej strony widok lufy wymierzonej w ciebie przez dobrego strzelca raczej nie zachęca do działania". Coś w ten deseń. Trzeba zadawać pytanie, z którego bije kpina?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 19:44, 11 Sie 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

Nie chce byś, odchodził, bo jestem ciekawa co dalej z Zorro.
I to dzięki tobie forum się tak rozwinęło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:50, 11 Sie 2020    Temat postu:

Chyba tylko Ty tak uważasz. I wiesz co? Dobrze, że nie piszesz ze mną o uczuciach ani nic z tych rzeczy. Lepiej, żebym nie poznawał nikogo na żywo. Mam z tego tytułu tylko problemy i złamane serce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ZORINA13
Administrator



Dołączył: 20 Wrz 2018
Posty: 11432
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z peublo Los Angeles

PostWysłany: Wto 20:55, 11 Sie 2020    Temat postu: Quo Vadis-Droga do zatracenia

Po prostu uważam, że czasem lepiej zachować dystans.
Gdy masz dystans, to nic cię nie boli.
Przepraszam, czy mogę się zapytać, jak odebrałeś Ligię w moim opowiadaniu, jestem bardzo ciekawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kronikarz56
Gubernator



Dołączył: 02 Sie 2020
Posty: 10804
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:04, 11 Sie 2020    Temat postu:

Właśnie, ja też go nabrałem do kilku spraw i dlatego w ich przypadku już nie boli mnie serce. Niestety, w pewnych sprawach już zawsze mnie będzie boleć. Przykładowo widząc zakochanych na ulicy mam czasami wielką ochotę ryknąć, żeby przestali się popisywać, bo nie każdy może trzymać dłoń ukochanej w swojej. Niektórzy ściskają już tylko powietrze w wyobraźni, wspominając to, co już nigdy nie wróci. Ale nie mówię tego. Nie robię nic. Cierpię w milczeniu, bo świat nie może wiedzieć, że Hubert cierpi i można zadać mu ból. Gdy świat to wie, wtedy krzywdzi mnie jeszcze bardziej. Bo świat bawi czyjaś krzywda. Kronikarz napisze wprost o swoich uczuciach. Hubert woli milczeć.

A co do Ligi w Twoim opowiadaniu... Nieźle wypadła. Lepiej niż w książce. Widać, że inspirowałaś się amerykańskim filmem z lat 50. Tam też Ligia była bardziej ludzka, chciała rodziny i dzieci, a nie tylko swojego Boga. I mówiła Markowi, że go pokochała od pierwszej chwili, że marzy o byciu jego żoną i posiadaniu z nim rodziny. Mówiła o tym odważnie i nie oczekiwała od niego, że najpierw on przyjmie jej wiarę. To ciekawe spojrzenie na tę postać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum serialu Zorro Strona Główna -> fan fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin